TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Także witaj u nas serdecznie! Co u ciebie, jak leci, jak tam mija ogólnie piąteczek? Zacznijmy od dupe Rally po prostu, siema mistrzu. F**KIN BUSHES! Siema, ja mi dobrze czytam Bakiego mangę cały dzień. I tak mi mija piątek właśnie. Wkminiło cię Baki jednak. Yyy. . . co? Baki jednak się wkminiło tobie, bo ostatnio gadaliśmy o tym i faktycznie. . . Tak. Cały czas mnie nie odpuszczasz. No miałem przerwę od czytania mangi i wróciłem wczoraj jak jechałem pociągiem, bo nie miałem co robić, tak? No tak. Cię wciągnąłem, nie? No to, ej, witamy jeszcze raz.
I zacznijmy od tego, jak uważasz, chwilę sobie po prostu pogadamy, chcesz pytania od ludzi jakieś usłyszeć, co mieli do ciebie pytania, a propos Eisberga i tak po prostu pogadamy o twoim największym projekcie Eisbergu? No, ja lubię odpowiadać na pytania, a. . . wszystko mi się to zdarza, więc. . . O, no hohoho, to się przygotuj, że pewnie będzie więcej. Ej, jo, to będzie mój pierwszy wywiad. Mój też, bo nigdy chyba nie robiłem wywiadu z kimś. Mam nadzieję, że nie będzie tragedii. O, ciekawe. Także bardziej traktujmy to jako po prostu luźną rozmowę, tak zrobimy to. Dobra. Także szczerze, mam tu parę pytań od ludzi, którzy byli wcześniej.
Pamiętajcie teraz czat, witamy serdecznie, możecie teraz jeszcze pisać, jak coś zauważymy ciekawego. Będziemy, będę jeszcze może zbierał od was, ale drużyny, którzy byli wcześniej. . . Mieli propozycje. Dobry wieczór, czy mogę być nastrojami widoczne? No, schowałem akurat idealnie, także chuj ci w dupę, Olek. Koopien jest na czacie, koopien jest na czacie. Tak, tak, same gwiazdy. Oddych, czy są mamy pytanie chyba najbardziej banalne, ale wiem, że muszę je zadać, bo. . . Albo nie, zacznijmy od najgłupszego, najgłupsze było pierwsze. Jakie masz gry na komputerze? Spelunky 2, Fistful of Frags, Paladins i to chyba wszystko, co mam na komputerze, no, right now. Widzicie, trzy dobre gry i tyle, po co więcej człowiekowi? No.
Ale ogólnie, jakby co, co tak naprawdę takim bardziej mega graczom nie jesteś? To jest takie poboczne hobby, raczej głównie inne cię media interesują. To nawet nie jest hobby, ja bardzo rzadko gram. A, Minecrafta mam jeszcze na kompie, no tak, ale to jest default dosłownie być Minecrafta na kompie, więc. . . Ale ogólnie mówię, to jest tak bardziej, to nie jest dla ciebie nic ważnego, a to ogólnie, jak wykorzystujesz czas wolny, to w takim wypadku przyjdziemy. Ostatni tydzień spędziłem na libacjach alkoholowych, tak spędzam czas. A ostatnie pół roku spędziłem na robieniu filmów, tak spędzam swój czas.
Czyli na oglądaniu, na szukaniu rzeczy w internecie, na montowaniu, na zbieraniu tego, na zbieraniu informacji o tym i gadaniu o tym dla ludzi. No i tak było przez pół roku, cztym roku, pierwsze 6 miesięcy. Tak że jak widzicie, jak robicie filmiki, nie ma czasu na gry wideo, tak że nie ma szans, żeby pograć. Dosłownie musiałem odinstalować jedną grę, żebym film mógł zrobić. Żebym się nie wciągnął za bardzo, bo jeden dzień straciłem na to, nie? Pochwal, to jaką grę? FANTASTY STRIKE FANTASTY STRIKE, uuuu, nie kojarzę. No, to jest bijatyka taka. Hmm, będą musiał zobaczyć co, zapiszemy na później. Tak, żeby zapamiętać, może pokażemy nawet ludziom jakiś ten. To jest jedyna bijatyka, w której dobrze mi szło.
O, cool, cool. Powiedziałeś o Minecraftie, było pytanie od nam, czy zagrasz z JJ w Minecrafta? Na Spox, jeżeli JJ by chciał. No właśnie, ale ja nie gram tak, więc to było najgłupsze pytanie, ale. . . Ale to je zadałeś, nie wiedziałem co zrobić. Dobrze, dobrze, no nie, w sensie, właśnie o to chodzi, that's the point. O to chodzi, żeby był luzik, nie? Ale mam ciekawostkę w takim razie, związaną z Minecraftem. O kurde, dajesz. Z JJem. No. Dobra, czy kojarzysz użytkownika od Codlioco? Mieliście siebie we friendsach. Kojarzę, kojarzę od Codlioco. Od Codlioco był moim znajomym. I grę Minecraft odkryłem w taki sposób, że przeglądałem YouTube i byłem na jego kanale.
I tam było widoczne na pierwszej stronie tam tablica ostatniej aktywności, czy użytkownik polubił jakiś film albo dał jakiś komentarz, nie? Aha, było, było, no. No, i on dał komentarz pod filmem przygody z Minecraft, part 17 chyba, jak budowałeś wieże, nie? W ten sposób odkryłem Minecrafta jako grę całą. Ja po miniaturce już wiedziałem, że to gra, w którą będę chciał grać, bo ja lubiłem klocki LEGO i Robloxa, nie? No to, no mówię, powtarzam już po raz kolejny, jaki jest mały świat w internecie polskim, nie? Ogólnie mały jest świat w internecie, ale w ten sposób odkryłem Minecrafta, przez to, że JJ nagrał. Nawet nie, przez to, że właśnie twój kolega komentował filmiki pod moim, który potem tutaj właśnie. . .
Bo od Code Lyoko po prostu mogę źle pamiętać, ale mi się wydaje, że to była osoba, która cały czas często przychodzi, albo przychodziła często na streamy. Tak? Tak mi się wydaje. Ja z nim kontaktu nie mam od jakichś ośmiu lat, ale. . . Widzisz, ale mówię, świat jest mały ludzki, nie? Ale ciekawe, że go pamiętasz, nie? Musiał sporo pisać, albo nadal właśnie nie świeży w pamięci, bo jeszcze coś pisał, albo. . . Mówię, to jest tak, że pamiętam, kiedy u mnie jest około właśnie, to wiesz, taka stóweczka była maksymalnie kiedyś 200, to pamiętam sporo ludzi i ludzie mają. . . Pamiętasz mnie? No. O, o, okej. No ty jesteś tym gościem, który tam pisze o czymś.
O kurwa, pamiętam mnie! No! Kiedy was nie ma dużo, jest łatwiej. Jak z komentarzami pod YouTube'em. O, to będzie teraz pytanie bardziej ode mnie. Bo u ciebie też kanał wydaje mi się w miarę szybko urósł, nie? Maybe. Powiedzmy, że miałeś, że miałeś taki, nie miałeś takiego powiedzmy kilkuletniego, wiesz, powoli żmudnego rośnięcia kanału, tylko raczej od tego malutkiego szybciej ci wybuchł. No, wcześniej miałem inne kanały, nie? Rozumiem, rozumiem. Ale jeśli chodzi o ten konkretny, to odkąd wstawiłem ten pierwszy iceberg, to. . . A z innymi, poprzednimi kanałami powiedzmy, porównywalny one były, jak te, co chodzi o rozmiary.
A bardziej, wiesz co, chciałbym zapytać, pytanie chodzi o to, jak zauważyłeś na przykład tą różnicę, gdzie było mniej komentarzy i nagle był wybuch takiej dużej ilości, bo na pewno miałeś ten moment, gdzie jest za dużo dla mnie. No tak. Tak. Tak, tydzień po premierze tego filmu polskiego, Ty Palsberg, to wtedy bardziej rozrosł mi się kanał. A wcześniej, wcześniej moje kanały nie były tak popularne, więc. . . Właśnie, o to chciałbym zapytać. I właśnie jak widziałeś ten boom i miałeś ten moment, gdzie powiedzmy, tych ludzi ze starych kanałów być może nawet pamiętał być, jak komentowali ci.
Ale powiedzmy kogoś, kto przybył niedawno i nawet zostawił w miarę fajny komentarz, jest większa szansa, że nie będziesz go pamiętał, tylko przez tą ilość. Tak. Tak jest w sumie. Jak sobie z tym ogólnie radzisz? Bo ja miałem z tym problem, nie mogłem się długo pogodzić, że nie jestem już w stanie na przykład każdemu odpowiedzieć, albo każdego czytać. Masz ten problem, czy zaakceptowałeś to? Nie wiem, nie jestem jeszcze w takich rozmiarach, że nie miałbym problemu komuś odpisać. Nie, nie, ja to proszę, ale każdego nie zobaczysz chyba, masz tyle komentarzy dziennie, ile dostajesz dziennie. Zobaczę każdy. Tak? Nie, tak, ja. . . Okej.
No bo cały czas mi przychodzą powiadomienia i ja czytam każdy komentarz, bo to jest moja ulubiona aktywność na YouTube. Rozumiem, rozumiem, łapię, łapię. Faktycznie można się ponieść do kręcić. Czytam wszystkie komentarze. Teraz jest o wiele lepszy system, kiedyś był gorszy, kiedyś był gorszy system, bo dosłownie trzeba było wchodzić w albo zakładki, albo pod filmik swój i szukać tych komentarzy nowych i odpisywać im. Teraz masz dzwonecek. To jest tak, że jak teraz miałbym przeczytać nie wiem, 4 tysiące komentarzy pod swoim filmem, to nie dałbym rady, ale ja na bieżąco je czytałem codziennie albo co drugi dzień, więc. . . Jasne, jasne. Było łatwo, nie? I nadal lubisz. Lubię. Lubisz, lubisz to.
Jakby szukasz tylko pozytywnych czy jednak lubisz krytykę pod filmami? Lubię krytykę, ale jeśli chodzi o moją aktualną działalność, to jest jej niewiele w sumie. Łapię, łapię. Nie dziwię się. Nie dziwię się, że mówię, bo też mam mało jakby powiedzieć, że naprawdę gdzieś był duży problem. Ale a propos krytyki, wiesz, to przeskoczę do innego pytania, a propos krytyki, bo była jedna malutka krytyka. Skiddy pisze to właśnie z chatu, że pokazujesz w filmiku na przykład tym icebergu temat, ale nie rozwijasz go. Aha. I zastanawiał się dlaczego to robisz, jakby nawet nie pytał się. . .
Tylko dlaczego w ogóle wspominasz się, że nie masz zamiaru go rozwinąć? Jego przykładem było na przykład właśnie JJ Nie Żyje i nie mówienie o tym. A, no, może icebergi tak ja nie sam, ale rozrywkowe głównie tworzę filmy. Nie licząc właśnie tych icebergów, te tematy, których nie omawiam, są najczęściej dodawane dla żartu po prostu. Rozumiem, bo szczerze to zabrzmi dziwnie, ale kiedy on się zadał to pytanie, powiedziałem mu, że mam odpowiedź dla Ciebie, ale nie będę mówił właśnie za Kacpera i dobrze nie powiedziałem za Ciebie, bo masz całkiem inną odpowiedź. Bo ja myślałem, że tych używasz jako przykładów powiedzmy, że na jakim poziomie jesteśmy.
I to są troszkę śmieszne też przykłady na jakim poziomie iceberga aktualnie jesteśmy, o czym porównywalnym będę mówił. Jakby myślałem, że to jest taka właśnie karta i w tej wielkim właśnie basenie tych tematów ja wybieram kilka. Ale mówię, to była tylko moje takie myślałem, że to chodzi.
Ale to znaczy, to w jaki sposób wybierasz na przykład te filmiki, powiedzmy tematy, o których nie wspominasz? Czy to jest randomowo, że po prostu potrzebuję karty wstępu, czy jednak ma to jakiś sens, czym one są? Czy to jest dowcip, który jest dowcipem, że tematy, które ludzie znają i są śmieszne, czy dowcipem jest to, że one właśnie mają jakoś pasować w swoje miejsce w tym filmiku? Tematy, co tam dla Beki dodawałem to icebergi często układam z moim bratem, Michaelem. Więc czasami nie wiem, jak ma jakąś propozycję, albo ja mam jakiś pomysł, to coś tam dla Beki dorzucimy.
Łapie, łapie, dla Beki, dla Beki, bo rozumiem, ale Beka, czyli dowcip musi mieć jakiś powód, bo musisz dla czegoś uważać, że to jest śmieszne. Bo tam się bardziej jak je klasyfikujesz, dlaczego? Tu będzie śmieszne. Ja wiem, że właśnie próbuję zrobić coś głupiego, próbuję zapytać Cię, dlaczego coś jest śmieszne dla Ciebie, ale jednak można wytłumaczyć komuś, wiesz, czym jest dowcip, czym jest punchline i dlaczego niektóre dowcipy nie działają. I tu jest moje pytanie, czy to jest zabawne tylko dlatego, bo Ty z bratem myślicie, że to będzie śmieszne, że wstawimy? Czy macie jakiś naprawdę dowcip za tym? Czy po prostu to jest takie, jak mu powiedzenie, kupa przez dziecko? Funny world, śmieszne słowo. No mamy coś za tym.
Jest coś za tym, dobra. No ale każdy temat jest inny, na przykład w najnowszym Icebergu jest w ostatniej warstwie temat znajoma 28. Było znajoma 27. Znajoma 28, no nie istnieje coś takiego, po prostu tam dodaliśmy taki numerek. Dobra, a czemu na przykład nie zrobiłeś tej znajomej 28 we wcześniejszym, a nie w ostatniej karcie? Nie wiem o co Ci chodzi, bo mam wrażenie, że. . . Dlaczego nie było wcześniej? Bo Ty mówisz, że ona była w najgłębszej warstwie już Iceberga. Dlaczego ona była w najgłębszej, a nie wyżej? Albo wcześniej mam na myśli. To ja to wytłumaczę tak. W polskiej YouTube Iceberg w ostatniej warstwie masz znajoma 27. Tak.
Iceberg później zrobiłem znajoma 28 w ostatniej warstwie. Aha, dobra, bo nie widzieliśmy tego drugiego Iceberga. Dobra, dobra, to rozumiem jako dowcip. To jest referens. I zobacz, i możemy wytłumaczyć dowcip. To jest śmieszne, ponieważ jest referensem do kanału, którym nie istnieje, jak do wcześniejszego. Pytanie było jakby, bo rozumiem mówię, dla beki dodajemy dla beki, ale czy ta beka ma właśnie jakiś sens? Czy na przykład jest ta dla Ciebie różnica, gdzie wstawisz na przykład? Bo nie wiem, nie wiem, nie wiem, jakiej były inne przykłady dosłownie, mogę tylko podać, bo nie pamiętam ich, ale to właśnie na przykład, że Dzień Dzień Nie Żyje, nie wiem, co było innego, musiałem filmik otworzyć dosłownie.
Czy miejsce ich ma dla Ciebie znaczenie w tym dowcipie, czy po prostu dosłownie co mnie tylko śmieszy? Czy masz podejście do komedii takiej bardziej swojej, że co mnie bawi, niech bawi innych, czy jednak szukasz dowcipów, które mogą być uniwersalne? To pierwsze. To pierwsze jednak, czyli ufasz temu po prostu, że to co mnie bawi, zadziała i tyle. Tak, tylko ja nie lubię, ja lubię sobie żartować, ale nie lubię rozmawiać o żartach, nie wiem, nie lubię tego tłumaczyć po prostu. Jasne, ja też nie, dlatego, ale przypomnę tak, rozumiem to, gdyby nie to, że robisz filmiki komediowe bardzo i dlatego wydawało mi się, że jest w tym jakaś większa forma.
Wiesz, co mi chodzi? Rozumiem, że ktoś może opowiadać dowcipy, lubić opowiadać dowcip, ale kiedy jednak już wkładasz to tyle pracy, to dziwne, że na przykład nie masz nic do powiedzenia na ten temat. To jest trochę jakby ktoś mówił, że lubię robić muzykę, ale nie lubię omówić o robieniu muzyki. Nie wiem, po prostu to nie jest tak skomplikowane. Coś mi rozśmieszyło i dodałem do filmu. Ale dlaczego cię rozśmieszyło? Czy widzisz dlaczego cię rozśmieszyło? Bo ja wiem, komediowe śmieszne, bo i śmieszne, ale czy wiesz dlaczego cię rozśmieszyło? Czasami tak, czasami nie zależy jaka to jest rzecz. Dlatego nie lubię tego tłumaczyć, bo to jest skomplikowane by to tłumaczyć, a tłumaczenie żartu nie jest śmieszne.
Oczywiście, że nie. Ja nie proszę cię o tłumaczenie do wczipów. Ja tylko pytam się bardziej jak podchodzisz do swojego rodzaju humoru. Bo wiadomo, duży procent jest w tym, jak bawisz ludzi, bo to jest duży część tych filmików. Twój humor, twoja persona właśnie, to podejście i jak bardzo one są przemyślane, a jak dużo jest takim po prostu robię co robię i tyle. To jest to co mnie śmieszy. Jak przy okazji trafi się tak, że innych ludzi śmieszy to jest ok i tyle. No to właśnie widzisz, czyli mamy tą odpowiedź, którą właśnie chciałem, że totalnie jesteś jakby sobą na filmikach i przy okazji trafiło się też, że naprawdę to bardzo ludziom pasuje.
Bo naprawdę masz bardzo fajną personę tą swoją i trafiło się, że ich też to bawi. No idealnie dla mnie. A propos, kiedy mamy teraz persony, bo też było pytanie, czy twój głos jest naturalny, czy robisz to dla filmików bądź właśnie dla rozmów teraz. Na przykład jak będziesz gadał z bratem w domu to jest inaczej. Jak gadam, jak rozmawiam z rodziną na przykład to tak samo. Tak samo. Znaczy wiesz o co chodzi? Bo nie wiem, czy to nie zabrzmią dziwnie, że robimy bullying, ale chodzi o to, że brzmi się jakbyś był non stop znudzony życiem i wszystkim dookoła. Może tak być, nie? Ale czasami się rozkręcę i nie wiem.
Ja wiem, bo w rozmowie ze mną jak grałeś ostatnio a propos, propos, że graliśmy poświęt komiksów to były momenty, gdzie się bardziej rozkręcałeś, ale ja sam wiem, że tak po prostu rozmawiasz. Ale było pytanie, czy to jest persona, czy naprawdę na co dzień tak po prostu brzmi, że nie chcę mi się gadać z wami. Raczej brzmi tak na co dzień, ale też czuję na sobie presję, bo nie jestem przyzwyczajony do wystąpień publicznych. Jak na przykład ja u siebie odpalam streama raz na pół roku to zanim to zrobię to też się stresuję, bo nie jestem dobrą osobą właśnie do takich wystąpień.
Wiesz, żeby nie było ja mam to samo, ja do dzisiaj się stresuję uruchomieniem streamów, zabawna rzecz, ale mam, bo to jednak musisz siedzieć przed tymi ludźmi i mówić do nich, to nie jest łatwo, że już przez tyle godzin na żywo. I to nie jest w ogóle dziwne, że się stresujesz, ale czyli do filmiku czujesz, jest łatwiej, kiedy masz tą troszkę barierę, że mogę zedytować, tam masz mniej stresów. Może tam, tam no tak jest, ale zanim rzucę jakiś filmik to się stresuje, czy on nie jest chujowy na przykład. Ile razy oglądasz zanim rzucisz? Dziesiątki razy. Albo podsyłam komuś, żeby ktoś powiedział co sądzi na temat tego filmu.
Na przykład, no to nie oglądałeś, ale jak ktoś z chatu oglądał mój ostatni film, to ja byłem przekonany, że to jest słaby film. Chodzi o ten godzinny nazwa, to jest ten, jak on miał? Zaginione właśnie media. Ja takie miałem wrażenie, że to jest ten. Ogólnie chat zachwala. I że miałem coś takiego, że jak to wrzucę, to ludzie będą pisać, no to już nie jest to samo itd. A to się okazało, że to jest chyba najlepszy film, co zrobiłem do tej pory. No naprawdę chat też pisał o tym, że bardziej mi się podoba jego drugi filmik, ten najnowszy właśnie, jest to jest lepszy, Iceberg.
Nie wiem co o tym uważasz, że to jest lepsze, że mówią, że to jest lepsze od poprzedniego, ale po prostu żeby taka była opinia, że bałeś się, że będzie gorszy, a u mnie tutaj chat pisał właśnie, że bardzo mi się podoba ten nowy, wole go od poprzedniego. No ja się staram, żeby każdy kolejny film był lepszy od poprzedniego. Bardzo dobre podejście, ale wiesz o tym, że też czasem trzeba sobie pozwolić na ten moment, że. . . W ogóle nie muszę, nie muszę być ciągle lepszy, żebyś się nie zajechał tym, żebyś nie myślał, że musisz być ciągle lepszy od tego poprzedniego, bo może psycha siadać potem.
Może, ale nie wiem czy muszę dalej przebijać tą barierę, bo trochę wysoko sobie poprzeczkę postawiłem, nie wiem co mogę je. . . Dokładnie, po prostu bardzo szybko dojść do poziomu, który chcesz prezentować i utrzymuj go według mnie, to jest lepsze podejście. Czy ty, właśnie, czy ty jesteś zadowolony z tego co aktualnie twój, powiedzmy, najlepszy film reprezentuje? Jesteś z tego zadowolony już tak, że gdyby kolejne były na tym poziomie, nie byłbyś ciągle na siebie wkurwiony, że nie są lepsze. Raczej nie, bo. . . Mogą być, mogą być, czut lepszy, wiadomo, z czasem powiedzmy, ale wiesz o co mi chodzi, że nie musisz przeskoczyć jakiejś kolejnej bariery, że osiągnąłeś pewien poziom, taki standard swój. No.
Jeżeli kolejne filmy, nie wiem, byłyby na tym samym poziomie, to bym się cieszył, bo ciężko jest powtórzyć taki film. Aczkolwiek u mnie to działa w taki sposób, że moje poczucie wartości względem moich filmów zaczyna się dopiero jak widzę reakcje ludzi na te filmy albo ich opinie. Dopiero? Aż tak ma? Jako twórcy ciężko mi ocenić swoje filmy, dlatego się stresuję zawsze jak coś wrzucam, bo nie jestem przekonany, czy film jest dobry, póki nie usłyszę tego od ludzi na przykład, albo od znajomych.
Od znajomych rozumiem, ale masz na prawdę ten stres, że myślisz, że nawet kiedy obejrzysz go już wiele razy i w ogóle nie ufasz sobie, że wiem, że to już jest dobre i nawet jak się ludziom nie spodoba, to posłucham ich krytyki, ale ja widzę, że to jest nadal dobre? Nie masz takiej trochę już, że wiem, co robię dobrze i co robię źle jakby, nadal się bardzo przyjmujesz tym, że mogą mnie przyjąć? No ja miałem tylko raz sytuację, gdzie jak wrzucałem film, to byłem przekonany, że to jest dobry film. No tak, tak, tak. To raz mi się to trafiło. A no większość, zazwyczaj mam tak właśnie, że się stresuję filmem, co zrobiłem.
No, ze względu na to. . . No, powiem, zwłaszcza ile czasu pospędzasz, bo możemy za chwilę o tym powiedzieć, jak to ogólnie zapytam się o proces robienia ich, to wtedy ludzie może też zrozumieć bardziej, dlaczego się może stresować, ale przepraszam, że przetrwają, teraz dokończmy już swoją. Mam takie obawy, że np. robię jakiś nowy film i już jest gotowy do wrzucenia. Myślę, że poprzednie były lepsze np. i ludzie będą tak pisać, że poprzednie były lepsze.
Boisz się tego jednak porównywania, że możesz zrobić gorszy od poprzednich? Nie to, że na przykład osiągnąłeś już poziom i boisz się, że nie dorastasz teraz do tego poziomu, który wcześniej zrobiłeś? W ich oczach mam na myśli, nawet jest twoich, tylko w ich oczach. No, może tak być, nie? No, to też rozumiem. Maciej, tak to wygląda. Wiesz, nawet nie mam żadnej puenty, po prostu jestem ciekaw tego, bo fajnie się słucha ludzi, jak mają podejście. Zwłaszcza dzisiaj, gdzie YouTube już naprawdę jest pracą dla wielu ludzi i może być, kiedy mówiłem o tym z kim się rozmawiałem ostatnich czasów, że chyba najbardziej popularnym zawodem, które dzieci w Stanach wybierały było bycie influencerem, ukośnik YouTube'erem, ukośnik streamerem.
I to jest dla nich zawód. Oni żyją już w świecie, gdzie oni myślą i patrzą na to, jak naprawdę zawód, nie? I ty, kiedy jesteś już w tej roli, że nie uszukujmy się, ty już według mnie jesteś na tym poziomie, że możesz przechodzić powoli na pro, jakby, wiesz, co chodzi. To może być twój zawód. To wprowadza też pewnego rodzaju stres większy. No, aktualnie jest, bo wcześniej pracowałem do jednego serialu, ale skończyła się jego produkcja, więc już przy tym nie pracuję.
Ale tak się złożyło akurat, że ten kanał mi się rozrósł i no, jestem w stanie się utrzymać póki co z niego, nie? Tak, nawet wiesz, nie pytam się ogólnie o zarobki, tylko nawet chodzi mi o sam fakt, że też tak poważnie traktujesz swoje materiały i to, co ogólnie wrzucasz, bo jakby wiążesz z nimi nie tyle, nie chodzi mi mówie, nie chodzi o czysto pieniężne rzeczy, ale bardziej o to, że to jest twój zawód. Czyli, że pewnego rodzaju wiążesz z tym, jakby, co robisz, nie? Ktoś się zapyta, jaka jest twoja praca i możesz pokazać, co robię, nawet albo w swojej głowie nawet. Masz taką pewnego rodzaju satysfakcję, że, prawda? Tak jest.
No, jak ktoś mnie pyta, czym się zajmuje, to nie odpowiadam, że YouTuber, bo to może się inaczej kojarzyć. Po prostu odpowiadam, że zajmuję się montażem filmowym. Bardzo, bardzo. Jak mnie czasami pytają, to ja odpowiadam, że po prostu rozrywka, entertainment jestem. Ok, ok, no. To też lepiej brzmi, bo niektórzy. . . Ale tak, to prawda, trzeba jakoś to ładnie wytłumaczyć ludziom, a jak znajdziesz na pewno kogoś młodszego, powiedzmy, kto rozumie. . . Właśnie, a propos tego młodszego, kto rozumie, znajomi, jak to jest, kiedy stałeś się słabny? Miałeś sytuację z zadajemymi, że to ty jesteś, kurwa? Miałem.
Jak wrażenia? Miałem sytuację bardziej w stylu, że jak moje filmy były mnie popularne, to rozrastały się poczną pantoflową, czyli że moi znajomi polecali swoim znajomym. To już nie działa, bo jak np. mój znajomy chciał swoim znajomym polecić mój film, to oni mówili, że już to oglądali, nie wiem, dwa razy na przykład. To jednak ogólnie. . . To czekaj, bo muszę zapytać, w takim wypadku ty mówiłeś znajomym, że jakby zajmujesz się tym na początku już, nawet kiedy powiedzmy to się jeszcze nie wybiło, jakby podsyłałeś często znajomym i mówiłeś im, że tym się zajmujesz? Tak, większość moich znajomych wiedziała co robię.
Dobra, bo pytam, bo to były też takie czasy, gdzie to nie mogło być praca i jak ja zaczynałem to ja po latach miałem czasem telefony od kumpla, że słuchaj, bo oglądam taki kanał na YouTube, JJJoker, ja wiem, że to dziwne pytanie jest, ale słuchaj, bo brzmi podobnie, kojarzysz gościa? Tak, to ja stawię. A, okej, fajnie, to dobrze, trzymaj się. I na przykład to są ludzie, którzy nigdy nie wiedzieli o tym, bo zaczynałem kiedy tam miałem w Technikum i potem na studia takie telefony dostawałem. Także dla ciebie to mogło być fajniejsza ta forma, bo zwłaszcza jak ty mówisz, że lubisz mieć opinię, to nie dziwię się, że się dzieliłeś tym faktycznie.
Dobra, czy było łatwiejsze dla ciebie dzielić się tym faktem, bo miałeś jakby troszkę też z tyłu głowy myśl o tym, że jednak to będzie moja praca? Albo że może to być moją pracą? Bardziej starałem się do tego doprowadzić kiedyś, ale nie nakręcałem się na to, żeby to było pewne, że to będzie moja praca. Tak, tak, nie, oczywiście, oczywiście, bardziej mam na myśli do słowa tego, mówię z tyłu głowy, tylko taka, wiesz, jedna pojedyncza, myślę, że jeżeli dojdziesz do pewnego poziomu, jest szansa. Czy miałeś tą myśl w ogóle? Miałem.
Właśnie, właśnie, widzisz i to jest fajna rzecz, że teraz można tak podchodzić i troszkę być bardziej profesjonalnym jak ty od samego początku, bo u ciebie od początku widać, że podchodzisz do tego poważniej, starasz naprawdę i pokazujesz ludziom swoje umiejętności, gdzie kiedyś jakby wyższy poziom filmu oznaczał tylko, że gościu robi to, bo chce mu się i tyle, bo i tak z tego nie ma pieniędzy. I potem to się zmieniło. Także naprawdę całkowicie fajnie spojrzeć na taką twoją perspektywę w tym momencie wybicia się i w ogóle, bo możemy chyba powiedzieć, że masz lat. Dwadzieścia jeden.
Ok, czyli właśnie jesteś na tyle młodszy, że już inaczej wygląda ogólnie jakby podejście codziennym do YouTube'a, ale na tyle jeszcze właśnie jesteś tą osobą starszą, że możemy sobie tak spokojnie pogadać i jesteśmy w temacie i nie jesteśmy oddzieleni od siebie jakimś wiesz totalnie boomer, zoomer, detalami, a jednak to jest on dziewięć lat taką różnicę robi, nie? No w internecie dziewięć lat na przykład, po prostu w internecie to jest od zajebania czasu. To jest dziewięćdziesiąt, tak? Jak to kiedyś mówili, że się obnozyć. Tutaj wszystko sprawnie się dzieje, nie? Nie dość zasprawnie, to jeszcze szybciej i to ogólnie jak technologia właśnie przychodziła do Polski wtedy, pamiętam, to się rozwijało za granicą później i do nas przychodziło.
I nawet ludzie zmienili mocno, zauważyłem właśnie to, że możesz ty ze znajomymi tak pogadać i naprawdę im to podesła cię jako, ej spójrz, mam taki projekt, robię go, zobacz co o tym uważasz. Ja bym kiedyś tego nie wysłał, bo bym się wstydził, że mnie pobiją w szkole. Dziwna rzecz, ale jednak, nie? Dobra, zobacz, bierz tak, co ja tu mam ciekawego. To może zahaczmy ogólnie, wrócimy do tematu właśnie twojego Eisberga. Pamiętaj, że jak będziesz miał własną rzecz, właśnie to jest najważniejsza rzecz jaką mam do powiedzenia. Jeżeli masz jakieś własne pytania, których nigdy nikt ci nie zadał, to to jest to, co musisz zrobić.
Jeżeli masz jakieś własne pytania, których nigdy nikt ci nie zadał, to atakuj nimi, atakuj odpowiedziami. O kurwa, to mogłem sobie przygotować, bo czasami miałem takie pytania w głowie, ale nigdy tego nie zapisywałem. To powiedzmy właśnie teraz, że na razie będziemy rozmawiali i miej sobie w głowie na przykład taka, myślę, że zawsze chciałem, żeby ktoś o to zapytał, ale nigdy nie pytają, bo nie wpadają na to. Pomyśl o tym na spokojnie, a teraz taki właśnie prostszy może temat, taki bardziej ogólny, którego pewnie się spodziewałeś. Skąd bierzesz tematy do Eisberga? Chodzi głównie o Eisbergi. Ja wiem, że to jest trochę dziwne.
Czy musimy mówić o Eisbergi, czy może jednak bardziej chodzi o filmiki takie bardziej archiwalne, nie? Zależy, o które filmy, bo pierwsze Eisbergi, drugi inaczej robiłem, jeśli chodzi o szukanie informacji. O, no to możemy zacząć od pierwszego. Zacznijmy od pierwszego o YouTube. Tematy po prostu z głowy. Większość informacji, jakby 95% informacji zawarte w tym filmie to nie był research, tylko moja pamięć. Pamiętałem te rzeczy, ewentualnie sprawdzałem, czy to co mówię się zgadza, dla zweryfikowania, żebym nie mówił błędnych informacji. A tematy? Połączę to z innym pytaniem. Anu, mów, mów. Bo nie skończyłem, bo też nie chcę dyskredytować nikogo.
Tematy robiłem w taki sposób, że podesłałem paru znajomym, co też długo siedzą na tej stronie i się tym interesują i żeby podawali swoje propozycje, aże mi te propozycje nie przyjdą do głowy. Bo miałem dosłownie połączyć właśnie z drugim pytaniem od razu, bo to jest tak bardziej skąd tematy, ile osób bądź kto ci na przykład pomaga oraz przy okazji na przykład, skoro pozwolę teraz sobie więcej mówić właśnie, żebyś się rozwinął, jak na przykład wybierasz, bo wiemy, że podsyłają ci, ale na przykład jakie masz kryteria potem, co wezmę, a czego nie. Także takie potrójne pytanie. Jakby kto ogólnie pomaga i po tym jakie są kryteria wyboru.
Osoby, które pomagały przy pierwszym są na końcu filmu w napisach. Po prostu wszyscy, co podali choćby jeden jedno entry są w kredytach. O nie wiedziałem, to przepraszam, to było pytanie od K. O. , także masz listę ludzi. Tak, tak. Staram się nikogo nie pominąć. Jakie kryteria, jak jakiś widz mi podsyła tematy. Często jest taki motyw w komentarzach pod tym filmem, że spoko, bo zabrakło tego i wymieniają różne tematy. Dla mnie, no Kaj można było o tym powiedzieć, ale ten film nie byłby wtedy taki sam. Niektóre tematy po prostu było coś kiedyś na YouTube, ale nie, no co miałbym lać wody na jakiś temat. Nie każdy temat jest ciekawy najzwyczajniej.
Niektóre specjalnie. Wiem, słuchaj, bo na razie mówisz, wiesz, że nie każdy był ciekawy dla mnie, albo nie miałem dopowiedzenia za dużo, albo za mało, ale jakie są twoje preferencje? Co uważasz za ciekawy temat? Nie wiem, bo dużo rzeczy u mnie działa intuicyjnie, czy coś mnie ciekawi. Czyli podobnie to jest jak pytanie o komedię w tym momencie. To jest podobnie ten moment, że robisz na czuja. Musiałbym się postarać, żeby to wytłumaczyć. Ale niestety niektóre tematy chodziły mi po głowie, że mogły być w tym filmie, ale myślałem, na przykład nigdzie o tym nie mówiłem, ale jak była też Samość Klocucha, był taki temat w czwartej warstwie, ja to zacząłem montować.
Miałem zmontowaną z minutę i przestałem to robić, bo otwarzałem sobie tę minutę tego filmu i sobie pomyślałem, nie, to jest kurwa nudne to, co mówię na ten temat. Poza tym są informacje o tym w internecie i tak dalej. A przy pierwszym Eisbergu skupię się na filmach. Czemu uznałeś, że nudne mówiłeś, że sam news był nudny, że nie było czas tego wycisnąć powiedzmy. Nie umiałem tego opisać ciekawio. Jest taka rzecz, że dużo ludzi mówi, że wciągnął się w ten godzinny film i dla niego to było jak 20 minut i tak dalej.
To jest z tego powodu, że dużo tematów wycinam, nawet wycinam z listy, że tam nie ma ich wpisanych, żeby ludzie nie pisali komentarzy na ten temat. Albo na przykład coś zacząłem pisać lub zacząłem coś montować, ale też przestałem to robić, bo o tym temacie jest jeszcze ciekawszy temat powiedzmy. Ja nie chcę, żeby ktoś był znudzony jakimś tematem do takiego stopnia, że uzna, że wyłączy filmik. Ja chcę robić filmy tak, żebyś nie chciał go wyłączyć. A na przykład według ciebie, jak byś ustawiał takie momenty tematowe, według siebie, jak są bardzo ciekawe. Już nie będę pytał jakie będą klasyfikacje albo jakie są twoje powody, do czego tak uważasz.
To jest po prostu powiedzmy, że według ciebie te klipy wyglądają w taki sposób i mam w tym przedziale klip zajebisty, średni i słabszy. Nie chujowy, ale wiesz o co mi chodzi. Jakościowo, ale akceptowalne. Jak byś je ułożył jeżeli chodzi o to, żeby utrzymać widza zainteresowanie. Kiedy mam trzy klipy na trzy tematy pod rząd i jeden jest, wiem, że jest zajebisty według mnie, drugi jest taki normalny, a drugi jest taki ciut słabszy. Trzeci jest ciut słabszy. Moja taktyka była taka, że robiłem tak, że był zajebisty ciekawy temat powiedzmy, bo pytasz o trzy tematy.
Pierwszy byłby taki zajebisty ciekawy, drugi byłby nudny, ale byłby krótszy i trzeci to jest, znowu wcisnąłbym jakiś właśnie ciekawy po prostu. Że te takie nudniejsze tematy, ale uważam, że po prostu są ważne do opisania, to po prostu je wciskam między te najciekawsze. Takie oreo robisz, kanapeczkę taką. Tak, tak, więc wtedy jakby wicy, osoba, która to ogląda nie będzie chciała wyłączyć tego filmu. A gdybyśmy mieli utrzymać, bo może. . . Pojawił się mniej ciekawy temat. A gdybyśmy mieli utrzymać ten podział na trzy rodzaje, że jeden jest średni, nie mam trzech lepszych. Ok, ok, ok. Bo ktoś to zrobił wtedy? Bo tak. Kurczę, to bywało różnie akurat, bo to są dwie wersje, że jest ciekawy, średni, nudny.
I to zazwyczaj jest na początku jakieś warstwy, powiedzmy zaczyna się warstwa trzecia i nie chce, żeby ktoś wyłączył, jak się zaczyna ta warstwa, więc zacząłbym tą warstwę z impactem, że zaczyna się od bardzo ciekawego tematu i później byłby średni i nudniejszy powiedzmy. I wtedy w tym, co ty mówisz, bo musimy powiedzieć jeszcze o tym, przepraszam, że przerawałem ci, ale musimy pamiętać o tym, że dodajemy jeszcze po tym, że masz tą przerwę do kolejnej warstwy i zaczyna się potem nowa. Także jeżeli kolejny potem zacznie się mega interesującym, to też inaczej podejdziesz do poprzednich.
No ale kończąc to, co mówiłem, mówienie, że nudny temat to jest nadwyraz, bo wszystkie tematy, co uważam za nudne, ja ja wypierdalam z filmu. Znaczy wiadomo, pierwsze co mi chodzi, mi chodzi 5 na 10. No coś takiego, no to tak bym zrobił właśnie, że najciekawsze średnio i mniej ciekawe, ale czasami jest taka taktyka, że po prostu jest powiedzmy środek jakiejś warstwy, więc idzie inny build, czyli że jest coś słabo ciekawe średnio i później nagle ktoś nie przewiduje i jest nagle ciekawe tam. Poza tym, taka niespodzianka. Poza tym kolejna jest Berkma też wiele tematów, więc każdego będzie ciekawiło co innego.
Tam to akurat ciężko jest specyfikować to w ten sposób, bo to jest bardziej kogoś może interesować. Lost Media, jakieś gry komputerowe, ale jak ktoś się nie interesuje grami, to go nie zainteresuje. Tak samo nie wiem, ktoś go nie interesuje historia filmu, to nie zainteresuje go jakiś zaginiony film, a innego zainteresuje, więc dla każdego, więc każdy inaczej może podejść do takiego filmu. Wiesz, i tu się chyba z tobą akurat nie zgodzę, szczerze mówiąc, jak ty myślisz, że jak mówisz o Lost Media, że jak kogoś nie interesuje, bo zobacz jak masz masę filmików, na przykład są olbrzymie kanały, gdzie gościu dosłownie odtyka studzienki drogowe i on ma pół miliona subskrybentów.
I każdy komentarz to jest, mnie to w ogóle nie interesuje, ale jakimś cudem tu jestem. Jest masa takich kanałów, także kiedy robisz takie rzeczy jak ty, aktualnie według mnie, które mogą być ciekawe dla każdego, bo to jest takie liźnięcie tematu, to jest troszkę jak to jest zrobione na Discovery. Nie to, że muszę się mega interesować zarówkami i być elektrykiem, ale z chęcią zobaczcie jak są zrobione. I ty możesz mieć właśnie kanał, który powiedzmy byłby dosłownie dla każdego, że w życiu nie interesowały mnie gry wideo, ale jestem ciekaw jakie są zaginione ciekawostki z polskiego rynku albo zaginione projekty polskiego rynku gier wideo.
Tak samo może być na przykład z YouTube, mnie w ogóle nie interesuje polski YouTube, twój filmik był interesujący. No to nie, po prostu o różnych rzeczach też trochę mówiliśmy, ale w ten sposób też się staram robić film, że temat potencjalnie nie jest interesujący dla kogoś, ale robię ten film w taki sposób, aby był ciekawy niezależny, kto tu wygląda. Tak, znaczy po prostu mnie uważam, że ta forma twoja po prostu pozwala ci na to, żebyś trafił do ludzi, którzy chcą liznąć temat.
I nie musisz się bać na przykład, że jest mało ludzi ciekawych tego tematu, bo nieważne jak wielu ludzi aktualnie powiedzmy siedzi na Redditzie na temat tego, który chce zrobić Eisberga, ale jak zrobisz filmik, który powie o takich najbardziej zaginionych rzeczach, ludzie mają wrożoną ciekawość według mnie na YouTubie. Także możesz trafiać genialnie do wielu, wielu, wielu różnych. I to nie zrozumiasz, że jak powiesz o grach, to będą na pewno więcej fanów gier wideo się pojawi. Aha. Ale będą też inni ludzie randomowo. No. Tak to właśnie ja tak uważam, a propos tego, tak żebyś nie przejmował się tym, że np. musisz trafiać do widowni. No dobra, okej no. Pojedynczej.
Zacznij, bo tak zacząłem mówić, bo po prostu chciałem odpowiedzieć na to, co powiedziałeś, sorry. Dobra. Właśnie. I chyba najważniejsze pytanie, takie najbardziej ambitne szczerze mówiąc, było a propos archiwizacji. Skoro zajmujesz się właśnie Lost Media, Eisbergi, powiedzmy rzeczy, które też potem możemy powiedzieć o tym jak wyglądało, bo mi opowiadałeś a propos jak było szukanie i ludzie podsyłali ci na Discordzie, była praca ogólnie grupowa znajdywania tego Lost Media. Czy zajmujesz się archiwizacją też tego przy okazji? I jeżeli tak, to w jaki sposób? Znaczy no tylko w taki sposób, że jak coś się znajdzie, to pobieram to na desk lub pobieram coś na desk, co potencjalnie może zaginać w najbliższym czasie powiedzmy.
Jest jakiś kanał i jest nieaktywny i ktoś może to usunąć powiedzmy. No to jest tyle, że pobieram te filmy. A myślałeś na przykład teraz tak ode mnie będzie, czy myślałeś o tym, żeby stronę na przykład założyć, gdzie masz dosłownie stronkę w stylu Lost Media? Nie, nie myślałem o tym. Nie? A to też może być tak tylko tak, w tym momencie do sobie do godni przyszło, że ludzie mogą być zainteresowani, żeby nawet sami pooglądać i takie starsze rzeczy poszukać sobie. To by nie było chyba nawet specjalnie głupie. I teraz tak, czy ty chciałbyś coś poruszyć? I czat, wy teraz macie czas od siebie, bo niekarteczko się skończyła.
Nie tylko dokończę ten temat, o którym rozmawiamy o archiwizacji, to jest też tak. W przypadku filmików na YouTube, że ktoś nie usuwa tego bez powodu, na przykład może ktoś nie wiem, źle wspomina jakiś film i nie chce, żeby był publicznie i tak dalej, to dlatego to trzyma mu siebie, nie? Nie, nie dodaję tego filmiku publicznie. Są różne sytuacje, na przykład jest taki filmik, radio nie musisz więc mieć. Jak ktoś doda ten film na YouTube, to ten koleś to usuwa automatycznie. Nie chodzi o YouTube, chodzi o stronę, mówię, nie kojarzę tego filmu, akurat tego. Rozumiem, że są rzeczy, które mogą być przegięte, jak na przykład może boomfighty, ale to było. . .
Myślinie o różnych rzeczach po prostu, ale dobra, jeśli chodzi o archiwizację typowo kulturowych rzeczy, jak film, czy gra komputerowa powiedzmy i tak dalej, to to akurat jest potrzebne, żeby było w domenie publicznej, więc to już jest inna sprawa. Po prostu o dwóch różnych tematach myśleliśmy w tym momencie.
Nie, nie, mi dosłownie archiwizacja, moje pytanie, takie już teraz rozwinę właśnie na pytanie nawet od Lugi, czy myślałeś o tym, jakby, że te materiały, żeby wszystkie trzymać, poza materiałami, które są na przykład, że pokazują czyjeś dane, ale ogólnie, żeby większość trzymać i wtedy też wrzucać na stronę, ponieważ nie wiadomo, co będzie z twoim dyskiem, nie wiadomo, jak zmienisz zdanie, że nagle chcesz je usunąć ty, wiesz, jak to wybrać z ludźmi. Także komuś powiedzenie na internecie, że archiwizuje tylko na kompie, to jest takie, OK, czyli nadal nie ma pewnego źródła, że to będzie zachowane.
Czy myślałeś o tym, żeby może gdzieś to trzymać w dostępnej bibliotek, takie właśnie Lost Media polskiego internetu i zachowywać tylko te, które uważasz, że naprawdę są przegięciem, że tego nie chcą wrzucić z jakiegoś powodu? Czy w ogóle myślałeś nad tym i czy jest na to szansa? Nie, ja o tym nie myślałem, ale myślę, że wiele osób, co tam dokładało cegiełki, jeśli chodzi o Lost Media, kompletowanie listy, myślę, że ci ludzie o tym myśleli. Może nie publicznie, ale między sobą, jak ktoś coś znajdzie, to wysyłamy, więc różne osoby kompletują różne rzeczy z tej społeczności, więc myślę, że taka strona może kiedyś powstać. Nie wiem, czy ja ją zrobię. Ja o tym nie myślałem po prostu.
Oczywiście, bo bardziej chodzi o archiwizację, bo nikogo nie obchodzi, że ktoś trzyma w piwnicy obraz, bardziej archiwizacją jest, kiedy jeszcze potem możemy na niego spojrzeć. Jakby o to chodzi. Ja rozumiem, że macie prywatnie, ja wiem, że macie prywatnie, tylko bardziej nie o to jest pytanie. Mi bardziej chyba chodziło, co myślecie nad takim archiwum dostępnym dla ludzi. Na pewno ktoś myślał, ja nie myślałem jeszcze. Dobra, łapie, łapie. O to jest odpowiedź. .
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.