TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Witam w siódmym odcinku programu BOSA Kimensen. Kurde, myślałem, że tu już więcej poświęć. Już powiedziałem, że to po. . . Dzień dobry. Witamy w siódmym odcinku programu BOSA Kimensen. Minął zaledwie tydzień, a my mamy dla Was dużą porcję nowych tematów. Zaczynamy od protestu osób niepełnosprawnych, którego tworzył jest Iwona Hartwig z Koalicji Obywatelskiej. Zdaje się, że pojawia się tam także jej syn. Przypomnijmy, że ona organizowała te protesty poprzednio i tym protestom zawdzięcza, jak sądzę, swój mandat poselski. No i pozwoliliśmy sobie dla Was sprawdzić głosowanie, jak to wyglądało. Przypomnijmy, że już ponad dwa lata temu przedstawiłem projekt ustawy znoszący zakaz pracy dla osób pobierających świadczenie pielęgnacyjne i specjalne za siłę jako piekuńczy.
Ludzie, którzy pobiorą 600 złotych miesięcznie albo 2500 złotych miesięcznie mają zakaz pracy, nie mogą po prostu legalnie zarobkować. Absurd, PiS obiecał, że te przepisy wprowadził, nie wprowadził. Natomiast myśmy to zgłosili jako poprawkę, jako poprawkę do ustawy oświadczeniu wyrównawczym dla osób pobierających wcześniejszym emeryturę z tytułu opieki nad dziećmi wymagającymi stałej opieki. No i tu są te wyniki. Warto zwrócić uwagę, że nie tylko cały PiS głosował przeciwko tej poprawce, ale również Platforma Obywatelska, wśród nich Iwona Hartwig. Ta kobieta, która z tej chwili twarzą tego protestu głosowała przeciwko poprawce znoszącej zakaz pracy dla osób z niepełnosprawnościami. Sytuacja jest całkowicie skandaliczna, absurdalna wręcz.
To znaczy państwo opiekunom osób niepełnosprawnych daje pieniądze, za które ci raczej nie są w stanie utrzymać ani siebie, ani osoby niepełnosprawnej. Równocześnie zakazuje takiej osobie dorabiania w sytuacji, kiedy mamy XXI wiek, dorabiać może nawet bez wychodzenia z domu. Mamy pracę zdalną, mamy różne możliwości zarobkowania i ludziom zabrania się pracować. Co więcej osoby, na którym powinno na tym zależeć, muszą być pani Hartwig, która sobie tutaj twarz w polityce wypromowała właśnie, broniąc osób niepełnosprawnych, głosowała przeciwko temu, żeby opiekunowie mogli pracować. Jest to niebywały, nawet jak na standardy polskiej polityki, pokaz hipokryzji. Jak rzadko, bo ktoś mógłby pomyśleć, a to Konfederacja przedstawiała poprawkę, pewnie była za radykalna albo źle napisana.
Natomiast Lewica głosowała za naszą poprawkę, z awariantkiem tego jednego posła, który wtedy się wstrzymał. Koalicja Polska również głosowała za naszą poprawkę. Polska 2050 koło głosowała za naszą poprawkę, Porozumienie głosowała za naszą poprawkę, Polskie Sprawy głosowały za naszą poprawkę, więc to pokazuje, że posłowie Koalicji Obywatelskiej świadomie odrzucali poprawkę, co do której mógł być zbudowany konsensus całej opozycji i w zasadzie był za wyjątkiem wstrzymującego się klubu Koalicji Obywatelskiej i jednego posła Lewicy, który także się wstrzymał. To są te wyniki, może nawet spróbujemy wprowadzić taki nowy zwyczaj, żeby wrzucać link do wyników do opisu naszego filmu na YouTube, to będziecie mogli sami to kliknąć, sprawdzić, żeby można przelecieć po nazwisku, kto jak głosował.
CBA zatrzymało sekretarza Warszawy, byłego ministra skarbu, Włodzimierza Karpińskiego za ustawianie przetargu w sprawie wywozu śmieci w Warszawie. Miał przyjąć 5 milionów złotych łapówki w gotówce za ustawienie tego przetargu. Teraz zobaczcie Państwo, jaka to jest absurdalna sytuacja. Były dwie oferty, jedna proponowała 600 złotych za wywóz tam jakieś liczby śmieci, druga 900 złotych, wygrało oczywiście ta tańsza 600, natomiast jaki był problem? Miasto Warszawa zleciło MPO tutaj lokalnemu warszawskiemu wywóz śmieci, w sensie zebranie śmieci z ulic miasta, natomiast samo potem osobno miał płacić za dowiezienie tych śmieci na jakieś wysypisko czy też spalarnie, gdzie powinny trafić i ta kwota, którą miasto będzie musiała zapłacić za transport tych śmieci już nie była wliczona do przetargu.
I teraz firma, która miała trochę wyższą stawkę, chciała wywozić to na tutaj lokalne warszawskie, podwarszawskie wysypiska śmieci, a ta druga wymyśliła sobie, że wywiezie aż za Legnicę, co znaczy, że śmieci z Warszawy wędrowały przez całą Polskę aż za Legnicę i dopiero tam znajdowały swój finał. I tu pojawiają się dwie ciekawe sprawy. Pierwsza, jak myślicie, jaki ślad węglowy miały te wszystkie, nie wiem, tiry z tymi śmieciami jeżdżący przez całą Polskę? Jak to się dzieje, że ten zielony jako górek od stóp do głów Rafał Trzaskowski tak zatruwa środowisko, że aż śmieci wozi na drugi koniec Polski, także z Warszawy to w zasadzie ciężko znaleźć miejsce bardziej oddalone niż jakieś wysypisko za Legnicą.
I druga ciekawa sprawa, te wysypiska no były na Dolnym Śląsku i tu się okazuje, że mamy porozumienie ponadpolityczne, bo niejaki Michał Dworczyk był tą osobą, która blokowała kontrolę wysypisk na Dolnym Śląsku, więc mamy tutaj ponadpartyjne porozumienie zmierzające do tego, żeby śmieci z Warszawy były wysyłane w ustawionym przetargu na wysypisko na drugim końcu Polski. To jest w ogóle ciekawa afera na wielu poziomach, we wszystkich krajach gospodarka śmieciami jest przedmiotem zainteresowania zorganizowanej przestępczości.
To są ogromne przetargi, ogromne pieniądze, często rzeczy nieweryfikowalne dla zwykłego człowieka, co się później z tymi śmieciami dzieje słabo kontrolowane, natomiast na co jeszcze warto zwrócić uwagę, że tu mieliśmy taki tandem, bo najpierw do aresztu poszedł były zastępca sekretarza miasta, który był jego zastępcą, kiedy jeszcze byli w rządzie Platformy Obywatelskiej, czyli Rafał Baniak, wiceminister, który był właśnie tutaj chyba oskarżony pobywanie się na wpływy o pomoc przy ustawianiu tych przetargów i później jego były szef, który był sekretarzem miasta.
No i wątek, który też warto wprowadzić, to jest pytanie w ogóle o zdolności polityczna Rafała Trzaskowskiego, bo on w mediach jest reklamowany jako wybitny lider nadzieja platformerskiej polityki, a prawda jest taka, że pod jego nosem jego prawa ręka, czyli sekretarz miasta prowadził jakieś ciemne interesy i pytanie, czy Trzaskowski w ogóle tego nie dostrzegł, czy on się w ogóle nie orientuje w tym, co robią jego współpracownicy, to znaczy, że jest wybitnie słaby, czy może wiedział i przyzwalał, to znaczy, że powinien w ogóle wylecieć z polityki.
Na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie wszyscy, którzy sympatyzują z Platformą Obywatelską i z dużych mediach czerpią taki obraz, że skoro duże media często pokazują Rafała Trzaskowskiego i jest facetem, który ubiera ładne garnitury i jest prezentowany zawsze w pozytywnym świetle, to czy rzeczywiście jest dobrym politykiem, czy się rzeczywiście do tej roboty nadaje? Trzaskowski to jest dla mnie taka szkoła Donalda Tuska, który najchętniej gra był w piłkę, się za bardzo nie przemęczał to te słynne samoloty, on już środę wieczorem zaczynał weekend i wracał do siebie do Sopotu, żeby się nie przemęczyć i Trzaskowski też najchętniej to by leżał i pachniał i pod tym jego osłoną kuratelą jedni tam właśnie kradną na potęgę, drudzy to są te straszne lewaki, które tam robią wtedy swoje rzeczy i ustawiają Warszawę tak w zasadzie po swojemu, bo to, co się dzieje w Warszawie, to z dawną platformą nie ma absolutnie nic wspólnego, to te środowiska lewicowe tutaj robią co chcą, on tak na górze patronuje tym jednym złodzieją, tym drugim lewakom i oni w mieście robią co chcą i pytanie czy jak ten człowiek zostanie kiedyś, nie wiem, premierem, prezydentem, to co się wtedy dopiero u nas będzie działo? No to wszystko jeszcze w atmosferze takiego snobizmu intelektualnego, pamiętam takie jedno zdjęcie Trzaskowskiego z jego gabinetu, gdzie można było nabrać wątpliwości, czy to jest gabinet, czy to jest antykwariat, bo tam nie było żadnych dokumentów na stole.
On przyjmował jakichś gości, a na stole piętrzyły się stosy książek i to bynajmniej niezwiązanych z polityką miejską i wokół wielka biblioteka, oczywiście ja nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś czytał książki i je posiadał, natomiast jeżeli ktoś stylizuje swój gabinet na antykwariat albo bibliotekę, to pytanie, czy on ma jakieś kompleksy, co on chce w ten sposób pokazać? Myślę, że on raczej tam nie pracuje, tylko to jest jego studio zdjęciowe, żeby zdjęcia dobrze wychodziły, bo ten PR w jego pracy po prostu jest najważniejszy. Także drodzy warszawiacy, może w następnych wyborach przytrafi się do wybrania jakiś sensowniejszy kandydat. Ja myślę, że trzeba iść dalej z tematami, ja jeszcze zaproponuję powrót do głosowań w Sejmie. PiS i Solidarna Polska poparły ustawę o elektromobilności.
My już mówiliśmy o w poprzednich odcinkach o ograniczaniu wjazdu autami do miast. To jest w Krajowym Planie Odbudowy, który rząd Mateusza Morawieckiego przygotował. Przypomnę strona 16 ograniczanie mobilności indywidualnej, to pada dwa razy. Rząd PiS, który w tej kampanii to usłyszałem kilka dni temu na panelu o tym, kto wygra najbliższe wybory. Profesor socjologii Norbert Maliszewski, spin doctor i minister do spraw propagandy PiSu powiedział, że w tej kampanii oni będą występować z pozycji wolnościowych. No więc jeżeli tak, to my będziemy przypominać, że to oni poparli ustawę, która umożliwia na przykład Trzaskowskiemu zakaz wjazdu aut do miast. Tu mamy przyszykowane wyniki głosowania. Ustawa oczywiście przygotowana przez rząd. 10 posłów Konfederacji głosuje przeciw, wszyscy inni za.
Wielka koalicja na rzecz ograniczania ruchu samochodów i segregowania ludzi zależnie od ich statusu majątkowego, bo wiadomo, że nikt z własnego wyboru nie jeździ starym autem tylko po prostu dlatego, że brakuje mu 10-15 albo jeżeli chodzi o elektryka to 100 tysięcy na nowe. I tutaj warto powiedzieć, że jest ogromna hipokryzja, bo to nie jest tylko kwestia tej jednej ustawy. To jest także kwestia KPO, gdzie jest wpisane ograniczenie mobilności indywidualnej. To jest kwestia kamieni milowych, gdzie również jest zobowiązanie do rozwijania tych stref. No i to się układa w logiczną całość. PiS zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej w Brukseli popiera to, żeby w Polsce nie było samochodów spalinowych.
Raz, że mamy głosowania w polskim sejmie, że oni po prostu za tym głosują i teraz PiS Solidarną Polską próbują was oszukać, że to zła platforma albo zła Unia nam narzuca. My będziemy bronić prawo Polaków do posiadania samochodów. To jest po prostu kłamstwem, bo oni sami to popierali, sami głosowali za tą ustawą, ale w Unii Europejskiej w Brukseli Morawiecki też popiera te wszystkie wariatwa. Oni zgodzili się na te kamienie milowe, oni zgodzili się na KPO. Ostatnio wyszło, że Morawiecki był wśród tych polityków, którzy w ogóle byli w awangardzie walki o to, żeby w Polsce, żeby były tylko samochody elektryczne.
Tak, tam jakieś pierwsze porozumienia w tej sprawie wśród tych ludzi był Mateusz Morawiecki, który nie wiem, wtedy może miał w głowie to, że Polacy będą wtedy produkować te swoje samochody elektryczne, tą i zerej w ten sposób za zakasujemy całą Europę swoimi samochodami. Oczywiście fabryki nawet nie ma, już przepisy o tym, żeby nie można było kupić nowych samochodów spalinowych w Polsce weszły, więc nie dajcie się Państwo oszukać. PiS to są straszni hipokryci i dokładnie ten sam mechanizm działa w sprawie tych nieszczęsnych robaków. Słyszycie od paru tygodni, jak to PiS sprzeciwia się temu, żeby Unia narzucała na jedzenie robaków, po czym znowu patrzymy w dokumenty i okazuje się, że ten sam PiS finansuje w Polsce badania nad tym, żeby firmy sprzedawały jadalne robaki.
To nie z jednej instytucji, mamy jedną dotację z NCB i RU i drugą z Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Tak, to są zupełnie świeże sprawy, trudno powiedzieć, na ile one już dotarły do opinii publicznej, więc może o nich poinformujemy. Spółka SmartFood dostała od rządu przez NCB i RU 6,5 miliona złotych właśnie na rozwijanie i to jest w ogóle dla mnie to osobiście kosmiczne, bo tu się dowiadujemy, że w ramach tego programu wybrane wspólnoty mieszkaniowe, być może to będzie Wasza wspólnota, nigdy nie wiadomo, będą miały dostęp do indywidualnych instalacji hydroponicznych do produkcji żywności, w sensie hodowli robaków w korytarzach bloków. Nie wiem co na to mieszkańcy bloku.
Ja pamiętam, że w moim bloku, w którym się wychowałem, na korytarzach pojawiały się pieski, czasem jakiś kotek, niektórzy mieli na szafce w korytarzu ustawione akwarium, jak się nie mieściło już w mieszkaniu, natomiast nie pamiętam robaków, znaczy nie pamiętam, żeby ktoś był zachwycony. A ja pamiętam, bo jak miałem parę lat, to mieszkałem w hotelu uniwersyteckim, gdzie był syp, w związku z czym mieliśmy w mieszkaniu i w bloku właśnie karaluchy. A ja tego doświadczyłem po przeprowadzce do Warszawy w blokach na osiedlu z Żelazną Bramą.
No to w Toruniu tak samo było, tylko że na początku lat dziewięćdziesiątych to nikt tych karaluchów to nie brał jako coś fajnego, że tu złapać sobie można upolować, zjeść jakąś potrawę z tego robić, a żeby był pomysł, żeby państwo dopłacało, żeby ludzie hodowali sobie robactwo w bloku, to nikomu trzeźwemu by to nigdy do głowy nie przyszło. Mija 30 lat, nagle państwo finansuje to, żeby się robactwo zalęgło w blokach. Ja pamiętam takie rzeczy w literaturze obozowej, jakieś rzeczy opisujące gułak, tam skrajny głód, Rosja Sowiecka i prawda, jeżeli ktoś gdzie tam trafiał do karceru i nie był żywiony i tam się trafił jakiś robaczek, to to mu pozwalało przetrwać.
Natomiast my w tej chwili jesteśmy wprowadzani w taki świat i ktoś może kpić, że my tutaj straszymy, no proszę państwa nie straszymy, po prostu informujemy, dlatego że to, co w tej chwili się dzieje w obszarze czy motoryzacji, czy różnych regulacji narzecanych przez Unię na budownictwo, myśmy ostrzegali przed tym w latach dwutysięcznych i wówczas mówiono, że straszymy, że to bez sensu. Teraz już nikt nie pamięta, co my wtedy mówiliśmy, a pis zaraz się będzie stroił w szatki obrońców wolności, więc tak samo teraz oczywiście oni tam rozdają granty i wprowadzają zachęty. Drugi grant jeszcze nie zreferowałem.
14 milionów złotych z Ministerstwa Rozwoju dla spółki Hipro Mine spodpoznańskiego Omen Omen Robakowa, która będzie budować zakład wytwarzający produkty powstały na bazie biomasy owadów w Karkoszowie, moje rodzinne strony województwo lubuskie. Jeżeli jakiś rząd czegoś nie popiera, to nie daje tu 6 milionów, tu 14. Zresztą jeszcze nie pokasowali starych materiałów na TVP info profilach, gdzie robili o tym, zanim przedstawili wajchę kampaniną, że teraz oni będą się fotografować ze stekami, a nie z robakami, to jeszcze publikowali materiały oswajające ten temat. Ja myślę, że takich kwiatków wyjdzie więcej, bo Morawiecki jako jeden z największych moja zani hipokrytów w polskiej polityce jest gotów zmienić wersję tyle razy, ile będzie trzeba w każdej sprawie i oni nawet nie dbają o spójność z tym, co wcześniej popublikowali.
Podsumowując ten wątek, ważniejsze jest to, co politycy robią, a nie mówią, a robią w taki sposób, że będą te robaki dofinansowywać. Powiedzieliśmy sporo negatywnych słów o PiSie i o Platformie. Myślę, że uczciwie, bo im się należy, natomiast słówko o Gwiazdach, wannabe Gwiazdach może tej opozycji mniej eksponowanej niż Platforma, czyli PSL i Szymon Hołownia. Oni zaczęli taką współpracę, pokazują się razem, sygnalizują, że będą razem startować do wyborów i jednym z ich punktów, który mnie osobiście rozbawił, chyba nas wszystkich w Konfederacji rozbawił, jest to, że oni przyjęli zobowiązanie do odpartyjnienia państwa. Mówił o tym wcześniej Paweł Kukiz, mówiło o tym wielu i różnych, natomiast moim zdaniem jest chyba szczytem absurdu występować razem z PSL-em i zapowiadać odpartyjnienie państwa.
Przypomnijmy krótką statystykę, że PSL jest partią, która chyba najdłużej była w rządzie w III RP. Jak ktoś jeszcze pamięta słynne nagrania z rozmów o dzieleniu stanowisk w spółkach rolniczych, no to trudno o przykład większego partyjnictwa niż to, co było na tych nagraniach. I kiedy PSL był w rządzie? Lata 1993-1997 razem z SLD, potem 2001-2003 razem z SLD i z Unią Pracy. W latach 2007 do 2015, osiem lat wspólnie z Platformą Obywatelską. Dla mnie osobiście PSL jest wręcz symbolem ułaszczania się na majątku państwowym i korzystania z różnych układów, także na poziomie gminnym.
I nie wiem, czy PSL nawet w większym stopniu nie zachował ciągłości strukturalnej z partią ZSL z okresu komunizmu, niż współczesna Lewica z dawnym PZPR-em, bo na Lewicy w międzyczasie była rywalizacja, powstawały nowe partie, musieli się jakoś tam dogadywać koalicyjnie, przywództwo SLD jako tej partii postkomunistycznej kilka razy się zmieniło, a w PSL-u spokojnie, spokojnie, spokojnie rządzimy i teraz okazuje się, że PSL będzie odpartnieniał państwo. Jeszcze pod rękę z hołowią, który również udaje, że z partiami politycznymi to za wiele nie ma wspólnego, kreuje się na takiego anty systemowca, który tutaj będzie nową jakość wprowadzał, za pomocą jakich osób. Mamy przecież w jego szeregach Jacka Cichockiego, który był ministrem rządzie PO PSL, to był zaufany człowiek, który nie byle jaki był ministrem odsłużb.
Dokładnie, to człowiek odsłużb, to on z proces podogona nie wypadł, przypadkiem według mnie tam się nie znalazł. Mamy panią Joannę Muchę, która również w rządzie PO PSL była ministrem, ale zdaje się sportu, jeżeli dobrze pamiętam. No i Paweł Zalewski, który był posłem PiS-u w latach 2002, 2007, a następnie posłem Platformy od 2009 roku do teraz, więc w ramach odpartyjnienia to wcześniej przeszedł jeszcze przez inne partie, jeśli się nie mylę. Możliwe, to już tak dobrze jego historii nie pamiętam, więc jeżeli tutaj hołownia pod rękę z PSL-em mówią o odpartyjnieniu państwa, to mi się przypomina taka piosenka Zegar Jacka Kaczmarskiego, gdzie właśnie Kaczmarski śpiewa, że uczciwość sławi przeniewierca, o spokój apeluje furiat o dietę z warzyw ludożerca.
Tam w każdej zwrotce jest takich dużo porówneń, które po prostu świetnie pasują do PSL-u mówiącego o odpartyjnieniu państwa. No i na koniec powiedzmy dobre słowo o naszych propozycjach, bowiem w ramach demaskowania propozycji PiS-u ostatnio przedstawiliśmy pomysł dotyczący kwoty wolnej i drugiego progu podatkowego. To jest stary pomysł jeszcze z kampanii z 2019 roku, kiedy postulowałem, żeby kwota tam wolna od podatku wynosiła dwunastokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. To było też na kanwie tej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że nie godzi się zatrudniać poniżej minimalnego wynagrodzenia. Wiadomo, że za tą kwotę tylko nauczycieli można na karcie nauczyciela zatrudniać, ale pamiętajcie, że to się nie godzi.
Natomiast Kaczyńskie nie ma z tym problemu, że nie godziło się kogoś zatrudniać za takie pieniądze, ale godziło się go dalej łupić podatkami i składkami. Stąd propozycja, żeby kwota wolna od podatku wynosiła dwunastokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę i wtedy jak to minimalne wynagrodzenie będzie rosło, to automatycznie będzie rosła kwota wolna od podatku. I drugi pomysł tej samej serii, to znaczy drugi próg podatkowy, w którym już opodatkowanie rośnie teraz z 12 do 32 procent.
Ta kwota również powinna się zmieniać, bo jeżeli w tym roku mamy inflację na poziomie 17 procent, to znaczy, że te 120 tysięcy z drugiego progu jest teraz trochę mniej warte niż 120 tysięcy rok temu, więc jeżeli inflacja rośnie nam o 17 procent, to ta kwota również powinna urosnąć o 17 procent po to, żeby zachować swoją realną wartość. I ktoś może mógłby powiedzieć, że to jest takie rozwiązanie, co my tu proponujemy, nierealne, że tego się nie da zrobić. No zawsze tak mówią. Natomiast podkreślmy, że to już działa w wypadku składek na ZUS od działalności gospodarczej. Przecież one są indeksowane w górę automatycznie i związane zdaje się z wynagrodzeniem minimalnym.
Tak, więc jeżeli państwo może sobie indeksować co roku wysokość naszych składek i to robią z automatu i potem mówią, no my rączki mamy tutaj, to widzicie wzrosło samo, my z tym nie mamy nic wspólnego, to musicie więcej płacić, no to automatycznie powinna też rosnąć kwota wolna od podatku oraz drugi próg podatkowy. I przy tym temacie myślę, że też warto wspomnieć, że my głosiliśmy znacznie wcześniej niż PiS po to sięgnął po stu lat właśnie kwoty wolnej jako dwunastokrotności płacy minimalnej, a kiedy PiS sięgnął potem po stu lat, to wprowadził go z właściwą sobie diabelską przewrotnością. To znaczy łącząc to z dowaleniem składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą, także rezultat dla podatników był niekorzystny, ale oni się przechwalali, że wprowadzili większą kwotę wolną.
Bo na czym polega ta kwota wolna, że ona jest rzeczywiście kwotą wolną od podatku, ale nie jest kwotą wolną od składek. Jeżeli ktoś jest na omowie o pracę, dalej płaci tam te wszystkie możliwe składki, a przedsiębiorca dalej płaci 9% składki zdrowotnej. To już od pierwszej złotówki, to jest w ogóle nieodliczalne, więc 9% płacimy zawsze i dopiero potem powyżej tych 30 tysięcy dopłacamy jeszcze dalsze 12, więc kwota wolna polega na tym, że płacimy 9%. I zdaje się, że PiS kiedy wprowadził tą swoją większą kwotę wolną, to ją wprowadził liczbową, nie tak jak my posługujemy. Tam jest sztywno 30 tysięcy złotych, które jest oczywiście znowu te 17% mniej warte niż rotele.
Także wystąpili w roli świętego Mikołaja, teraz się próbują z tego wymiksować przez inflację, po to, żeby znów przed wyborami wrócić do sprawy i pewnie jeszcze tam zapowiedzą kolejny raz. To tyle newsów z ostatniego tygodnia naszego komentarza, dziękujemy wam serdecznie za uwagę. I pamiętajcie, łapki w górę, komentarze, udostępnianie, to znacznie zwiększa nam zasięgi i docieramy z naszym przekazem do większej liczby osób. Do zobaczenia za tydzień. .