TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Więc w pewnym momencie w czasie tej rekrutacji ktoś mnie spytał zakładając, że że cię weźmiemy nad czym chciałbyś pracować. Ja tak i tak też nie byłem przygotowany na to pytanie i nie wiedziałem co powiedzieć. I powiedziałem coś w stylu chętnie bym kierował statkiem kosmicznym. I oni dobra będziesz człowiekiem od nawigacji. I tak zostałem człowiekiem od nawigacji Dragona. Dla w. Vice Prezydent przedstawił mnie Ilonowi to jest Tomek. On tutaj robi nawigację. I byłem zaskoczony jak dużo Ilon wiedział o tym dokładnie co się dzieje w software to znaczy on ma niesamowity łeb że wiedział nie tylko że ja się tym zajmuje generalnie tylko wiedział jakie tam są problemy jakie części kodu co robią czego brakuje czego nie brakuje.
Pewnie ktoś tam wyjaśnił przed spotkaniem ale mimo to ten. On mówi często że ludzie go mają za biznesmen a że on jest inżynierem i projektantem głównie ale on nie ale przecież on wie nie tylko o software ale też o rakietach. Poza tym ma Tesla ma pełno rzeczy na głowie więc byłem zaskoczony tym jak dużo on wiedział o kodzie po prostu o software. Tomasz Czajka Siemka dziękuję że dołączyłeś do podcastu. Dzięki dzięki za zaproszenie miło mi to tak jak mówię oddam ci głos jakbyś powiedział ludziom czym się zajmujesz.
Więc do niedawna mieszkałem w Kalifornii i przez ostatnie osiem lat pracowałem nad nawigacją i naprowadzaniem w firmie SpaceX nawigacją i naprowadzaniem pojazdu pojazdu kosmicznego Crew Dragon konkretnie czyli załogowego pojazdu który wozi ludzi teraz na międzynarodową stację kosmiczną. OK. No teraz teraz robię sobie troszkę przerwę. Jestem w Polsce od paru miesięcy i zobaczę co dalej będzie. Ale na razie w każdym razie zakończyliśmy projekt softwareowy Crew Dragon. Crew Dragon działa lata sobie na stację kosmiczną. Już zawiózł tam kilkanaście osób także jest w porządku. Czyli wszystko się udało. Wszystko się udało. Teraz mówię że będziesz przechodził do Starlinka prawdopodobnie ale nie jesteś pewien. Już zacząłem pracować nad Starlinkiem nad nawigacją żeby tam satelity się nie zderzały żeby były na dobrych orbitach.
Przez troszkę pracowałem nad Starlinkiem od kiedy poleciał pierwszy Crew Dragon to tak naprawdę już nie zmienialiśmy software także nie albo bardzo malutkie zmiany także po prostu w tym w tym projekcie już nie było zbyt dużo do zrobienia i zacząłem pomagać przez Starlinku. Natomiast teraz teraz pomagałem pomagałem troszkę zdalnie z Polski. Natomiast nie jest to łatwe. Jest to skomplikowane więc więc tak naprawdę robię sobie przerwę teraz. OK. Może jeszcze powiedzmy ludziom co to jest Starlink bo oni mogą troszeczkę nie kumać. Ja też nie wiedziałem do końca. No więc Starlink to jest jakby dosyć nowy projekt SpaceXa. SpaceX wysłał swoje satelity na orbitę po raz pierwszy bo wcześniej wysyłał komercyjne innych firm albo rządowe z różnych krajów.
Natomiast zaczął wysyłać regularnie co parę tygodni 60 satelitów własnych które służą jako routery do Internetu czyli zapewniają to jest Internet satelitarny można sobie kupić antenę. Po prostu włączasz antenę na ziemi ona sobie już wyszukuje przelatujące satelity Starlink. I to już działa. Działa tak można nawet w sumie nie jest na pewno czy w Polsce to jest włączone ale chyba tak na pewno na pewno na Ukrainie zostało ostatnio włączone no i działa w Stanach już od jakiegoś czasu. Czyli to już jest chyba nie w Polsce też tak tak tak w Polsce już działa bo po prostu włączali kolejne kraje bo trzeba mieć tam zezwolenie z danego kraju żeby tam używać tej czynstotliwości i tak dalej.
Ale teraz już przypomniało mi się że tak w Polsce też działa można kupić. W Rosji pewnie nie ma. Nie jestem pewna chyba nie chyba nie. A jak oni to tak szybko włączyli w Ukrainie to jest ciekawe bo widziałem że ktoś się odezwał do Ilona że mógłby w jakiś sposób pomóc. Tak tak to znaczy samo włączenie to jest tak naprawdę to jest tylko przełącznik to znaczy te satelity po prostu latają dookoła całego świata tak cały czas także o ile jesteś nie za daleko od równika bo jak jesteś wysoko gdzieś w Finlandii to tam tych satelitów nie złapiesz.
Ale w Polsce i w Ukrainie jesteś na tyle blisko równika że te satelity cały czas tam przelatują także włączenie to jest od strony technicznej to jest bardzo prosta sprawa gorzej z tymi antenami które trzeba po prostu w Ukrainie to co się stało to SpaceX dostarczył tam kilka tysięcy anten i włączył po prostu nadajniki że to jest kwestia włączenia że nadajników na satelitach jak przelatują nad danym krajem więc włączył jak wojna się zaczęła tam jakiś minister powiedział na Twitterze. Hej Elon może być włączył w Ukrainie. Elon powiedział OK włączamy i ten i chyba następnego dnia czy tam dwa dni później wysłał ciężarów koło kilka tysięcy tych anten. OK i też widziałem że Rosjanie odgrażają się też na Twitterze.
No tak tak właśnie coś było ostatnio że w ogóle prezes Roskosmosu czyli Rosyjskiej Agencji Kosmicznej zaczął grozić Elonowi właśnie tak wprost że go tam zabijał czy coś takiego że go zabijał mówił. No tak nie powiedział tego wprost chyba ale powiedział że podniesiesz konsekwencje tego że pomagasz w wojsku ukraińskim. Tak i napisał że nieważne jak dużego głupka udajesz odpowiesz jako dorosły z tego co wiedziałem. Elon to potraktował jako groźbę śmierci tak tak na swoim Twitterze. Odpisał coś na to odpisał tak coś tam napisał że napisał po żartobliwie że jakbym zginął w niejasnych okolicznościach to to miło było was wszystkich znać. OK. Tam z tydzień temu.
To jest ciekawa tematyka ale nie chcę zapomnieć o pytaniach od ludzi więc zadam cię teraz te pytania. Mini przerwa jeśli dalej tego słuchasz to znaczy że rozmowa cię zainteresowała. Bardzo mnie to cieszy. Jeśli chcesz dostawać info o nowych podcastach to zasubskrybuj mój kanał na YouTube i daj mi follow na Spotify polecam też wejść do siebie na Insta i Tik Toka tam stawiam najciekawsze wycinki z każdej rozmowy. Możesz sobie oglądać jeśli coś cię zainteresuje to przechodzisz na YouTube bądź Spotify i słuchasz całego podcastu. Dobra wracamy do rozmowy.
Jeszcze powiem że to jest dosyć dziwne z tym Twitterem bo tak naprawdę SpaceX dosyć blisko współpracuje z Roskosmosem czyli z tą agencją która właśnie jemu groziła bo współpracujemy po prostu przy projekcie Stacji Kosmicznej to jest dosyć jakby cały cały czas trwa ta współpraca z agencją rosyjską bo międzynarodowa stacja kosmiczna to jest po prostu projekt amerykańsko rosyjski. Są rosyjscy astronauti cały czas i amerykańscy astronauti. Do niedawna amerykańscy astronauti latali na rosyjskich pojazdach. Teraz rotują na pojazdach SpaceX. To SpaceX nie będzie jakoś ciągnięty do odpowiedzialności że nie będzie sankcji w tej kwestii na Rosję. Podejrzewam że mamy uzgodnione co z rządem amerykańskim.
Nie wiem jakie tam są szczegóły ale to jest po prostu bo to tak naprawdę płaci nam rząd amerykański to znaczy to jest dragon to jest projekt za który płaci NASA. SpaceX ma kontrakt z NASA. NASA płaci za rozwój dragona i za loty. To rzeczywiście ciekawe że mu grożą jeśli pracują z nim cały czas. Może tak nie bezpośrednio bo pracują z NASA. NASA płaci SpaceX ale mimo wszystko ale latają na waszych statkach. Rosjanie nie latają. Teoretycznie mogliby do tej pory to się nie zdarzyło ale tak teoretycznie jest współpraca i mogliby latać też na pojazdach SpaceX. Albo w sytuacjach awaryjnych zapewniamy że Rosjan ściągamy ze stacji kosmicznej na Ziemię. Masz to w jakimś kontrakcie. Tak tak.
Czyli w gruncie rzeczy pracujecie z nimi. Też tak naprawdę od strony technicznej jest współpraca bo systemy rosyjskie na stacji kosmicznej rozmawiają z systemami komputerowymi NASA i SpaceX także także od strony technicznej też jest współpraca. Głównie z NASA ale też troszkę z Rosjanami. Ale NASA pewnie bardzo ściśle pracuje z Rosjanami. Znaczy nad tym jednym projektem nad stacją kosmiczną to jest laboratorium naukowe które jest już od lat 90 wspólnym projektem międzynarodowym i tak głównie Rosjanie i Amerykanie. Czyli to teraz wygląda tak jak kiedyś był ten wyścig na Księżyce. To są takie dwie osobne jednostki. Teraz tak bardzo mocno jedno międzynarodowo pracują czyli Rosja Chiny. Chiny nie. Chiny mają swoją swoje jakieś loty na orbitę. Natomiast Rosja i Ameryka współpracują cały czas.
Chociaż być może to się skończy teraz bo właśnie ze względu na relacje słabe z Rosją to ten nawet nie jest kwestia sankcji tylko Rosja sama powiedziała że nie chce współpracować dalej nad tym tak że być może jakoś niedługo to się skończy i to już nie będzie współpraca. To jest ciekawe że oni są takie że Ameryka i Rosja to niby tacy rywale jeśli chodzi o wojsko a kosmos to teoretycznie też wojsko. Tak tak ale nawet jak jeszcze była zimna wojna w latach 80. to już zaczęła się współpraca amerykańsko rosyjska że był było dokowanie z pojazdów na orbicie. Może to była częścią taka propaganda że współpracujemy jakoś tam naukowo z Rosjanami.
Że nie była to taka ścisła współpraca ale mimo wszystko był projekt że NASA wysyła pojazdy na orbitę budowała razem z Rosją się umawiała na współpracę żeby wspólnie zadokować na orbicie i coś tam razem porobić. Ale z drugiej strony czy to jest wynika z tego że oni by sobie sami z tym nie poradzili że potrzebują drugiego państwa czy nie do końca. Znaczy przy stacji kosmicznej to trochę tak to obniża koszty że taka współpraca to tak że nie trzeba duplikować systemów dwa razy. Powiedz mi jeszcze bo uciekło mi pytanie jak te satelity są wystrzeliwane w kosmos. Jak one się tam znajdują.
No więc SpaceX ma rakiety Falcon 9 i wcześniej miała rakiety wcześniej były używane rakiety Falcon 1 dużo mniejsze z jednym silnikiem na dole teraz Falcon 9 ma dziewięć silników dlatego się nazywa Falcon 9 to jest Falcon Heavy nie Falcon Heavy to jest jeszcze co innego. Starlinki są wysyłane na Falcon 9. I to jest taka spora rakieta dwustopniowa ma pierwszy stopień. W każdym razie no tak te Starlinki nie są takie duże to są takie jakby pudła metr na metr coś tego rodzaju i to sobie krąży dookoła ziemi krąży dookoła ziemi bez żadnego silnika na zasadzie ma silniki ale generalnie bez silnika to znaczy jak już rakieta je umieści one mają swoje małe silniczki troszkę tam paliwa mają.
Generalnie tak rakieta wrzuca znaczy tak leci rakieta do góry odczepia się pierwszy stopień wraca na ziemię ląduje potem jest mniejszy drugi stopień rakiety który rozpędza się na orbitę żeby osiągnąć odpowiednią prędkość żeby krążyć wokół ziemi i się odczepia też tam spala się w atmosferze drugi stopień. Cały się spala czyli ten nie ląduje ten nie jest odzyskiwany. To jest właśnie to jest duża część kosztu. To jest właśnie problem z tym że drugi stopień nie może być odzyskiwany. Także dlatego dlatego w przyszłości SpaceX to planuje zmienić. Na razie tak jest. Ale i tak większość kosztu to jest pierwszy stopień który jest odzyskiwany więc to jest duży plus dla SpaceX a że właśnie ten koszt został jakby odcięty.
W każdym razie tak rozpędza się i wypuszcza po prostu te 60 starlinków na orbitę i wtedy się odczepia i spada w atmosferze a one mają swoje własne małe silniczki troszkę paliwa mają i one same jeszcze podwyższają sobie robite rozprężają się jeszcze troszkę bardziej i potem robią korekty żeby być na właściwej orbicie. I one w takim razie się tam utrzymują na zasadzie przeciągania ziemskiego. Tak lecą na tyle szybko że tak samo jak międzynarodowa stacja kosmiczna ona też tak naprawdę nie używa silników znaczy nie musi. W momencie jak osiągniesz prędkość 7,5 kilometra na sekundę dosyć dużą to jest 26 tysięcy kilometrów na godzinę.
W momencie jak masz taką prędkość to już lecisz na tyle szybko że mimo że grawitacja grawitacja jest prawie taka sama jak na powierzchni Ziemi jest troszkę mniejsza na ziemi jest 10 metrów na sekundę kwadrat na wysokości stacji kosmicznej Starlinków to jest jakieś 9 metrów na sekundę czyli 90 procent. Ale więc spadasz cały czas spadasz ale lecisz tak szybko że zanim spadając jakby nie trafiasz w ziemię omijasz ziemię także lecisz lecisz lecisz. Aha kułam. I po prostu zanim spadniesz na ziemię to ziemia już zakręca tak z nieba się kończy omijasz ją i lecisz w kółko. Czyli wykorzystują to że ziemię jest okrągła. Tak tak czyli w ten sposób że nie jest płaska.
OK tak tak to jest właśnie ten to jest właśnie ten trik tak jak księżyc wokół ziemi krąży też bez silnika nie spada cały czas na tej samej zasadzie tylko że jest dalej więc spada wolniej ale. A czyli na jakiej wysokości przeciąganie ziemskie przestaje działać. Nikt nie przestaje działać w sensie przestaje przeciągać tak że będzie coś tam i nie będzie się zbliżało do ziemi zawsze będzie się zbliżać to znaczy działa zawsze działa zawsze to znaczy jest tak jak jesteś dwa razy dalej to działa cztery razy wolniej. Jest do kwadratu jak jesteś 10 razy dalej to działa 10 100 razy wolniej. To co jak są dwie planety jesteś w pośrodku pomiędzy nimi to do której się przeciągasz.
Znaczy to jest trochę bardziej skomplikowane bo te planety są w ruchu tak ale jakby jakby były w miejscu bo jakby sobie to po pierwsze spadły by zderzyły by się ale zakładają żeby stały to czemu się nie zderzają bo są w ruchu właśnie bo w przeszłości się zderzały właśnie z tego powodu dlatego ziemia powstała z zderzenia mniejszych planetoidy i różnych tam meteorytów. Niezła rozmowa się z tego robi. Więc tak tak to generalnie ten tak powstał kład słoneczny że zderzały się różne ciała kosmiczne i ostatecznie zostało tylko dziewięć wielki czy teraz osiem osiem wielkich planet które już są na takich trajektoriach że się nie zderzają bo po prostu.
Czyli to jest trochę ewolucja planet dokładnie dokładnie te które były na złych orbitach się zostało upozderzały powstały z nich większe planety i te co zostały to są te które były na dobrych orbitach. Czyli te wszystkie planety się cały czas do siebie przeciągają i nie zderzają się tylko dlatego bo latają po orbit po okręgu. Wow a w środku jest wielka kula ognia. Dokładnie więc ziemia cały czas spada na słońce to jest siła dośrodkowa i po prostu ziemia ma dobrze dobraną prędkość żeby akurat lecieć po okręgu prawie po okręgu wokół słońca. No więc tak samo starlinki są na wysokości tam kilkuset kilometrów nad ziemią. Stacja kosmiczna to jest dosyć niska w porównaniu do wielkości ziemi.
Stacja kosmiczna jest dosyć niska to jest 400 kilometrów. To jest dosyć blisko 400 kilometrów. No nie dla mnie. Promien ziemi to jest 6000 kilometrów. To jest dużo mniej niż promień. Także to jest tylko trochę nad atmosferą. Atmosfera się kończy. Atmosfera też tak nie jest jasne gdzie się kończy. Ona tak stopniowo jest coraz rzadsza ale tak się uznaje że się kończy mniej więcej na wysokości 100 kilometrów. Dalej jest już próżnia. To znaczy właśnie to jest nie do końca próżnia. Tam jeszcze są resztki takie atmosfery nawet na wysokości 400 kilometrów gdzie lata stacja kosmiczna i Dragon są jeszcze troszkę resztki atmosfery więc one spowalniają. Jest cały czas opór powietrza.
Dlatego na stację kosmiczną się dowozi paliwo i ona ma osienniki żeby co jakiś czas się przyspieszyć żeby jakby nadrobić tą stratę prędkości. Dobra wróćmy do tych silników które odpadają w tej pierwszej części lotu bo powiedziałaś mi że uratowałeś jeden silnik i jestem bardzo ciekawy w takim razie jak to się stało. Jak już gadamy o tych rakietach. Tak tak to znaczy ja tak naprawdę mało nie pracowałem to nie jest mój ten rakiety to nie jest mój projekt. Ja pracuję tylko pracowałem nad Dragonem natomiast troszkę tam też pomagałem bo dzieli troszkę kod jest dzielony pomiędzy software jest troszkę dzielony pomiędzy różnymi pojazdami rakietami a Dragonem. To z tą rakietą która którą znaczy dużo rakiet się rozbiło w przeszłości.
To jest tak że tam lecą w nich ludzie i one się po prostu rozpadają czasami. Nie ludzie ludzie nie lecą ludzie lecą tylko w Dragonach. Większość lotów jest bez ludzi bez załogowych. Czyli te które z reguły oglądamy jak falkony wybuchają to tam nie było ludzi. Nie było ludzi nikt nie zginął jeszcze nigdy. Mam nadzieję że nie zginie nikt jeszcze nikt nigdy nie zginął w lotach SpaceXa. Nie było żadnych wypadków także to jest tak z tego powodu. Projekt Dragon jest stresujący bo to jest to coś w czym potencjalnie mógłby być wypadek i mogliby zginąć ludzie natomiast wreszcie lotów nie ma ludzi. To to jest fart czy tak bardzo jest. Nie to są lata pracy lata pracy.
Znaczy troszkę farta zawsze jest że jest potem jakby był bardzo zły zbieg okoliczności to mogłoby coś się teoretycznie zdarzyć ale ale na pewno Dragon jest dużo bezpieczniejszy niż pojazdy NASA w przeszłości np. w Wachadłowce w Wachadłowcach były wypadki był Challenger Columbia w których zginęły ludzie zginęli ludzie i dlatego NASA przestała budować i używać w Wachadłowce to były takie olbrzymie pojazdy dużo większe od Dragona. Ja wiem o czym mówisz nie statki kosmiczne tylko one się jakoś nazywają po polsku. Wachadłowce. Space Shuttle po angielsku. No ale one tak widowickowo wyglądają jak startują. Promy kosmiczne. O tak tak tak racja. One one bardzo widowickowo wyglądają bo są duże.
Startują przyczepione na boku rakiety i wyglądają jak samoloty mniej więcej tylko tak naprawdę działają na innej zasadzie trochę ale wyglądają jak samoloty i lądują też jak samoloty. Z tym że one nie do końca lądują jak samoloty. Ja rozmawiałem z ludźmi którzy latali promami kosmicznymi. To jest ciekawe że jak lecisz samolotem no to możesz sobie lecieć możesz podlecieć do góry możesz odejść na drugi krok spróbować jeszcze raz a taki prom kosmiczny on ma dosyć małe skrzydła w porównaniu do swojej masy on nie może podlecieć odlecieć na drugi krok i spróbować jeszcze raz więc mają tylko jedno podejście przy lądowaniu. Jak szybowe.
On właśnie jeszcze gorzej leci prawie jak cegła w dół podczas gdy astronautci trenowali loty na lądowanie wahadłowcami to oni robili tak trenowali na samolotach które nie tylko miały wyłączone silniki ale miały włączone silniki na wstecznym żeby symulować lecenie takim promem bo on ma takie opory i taką małą nośność skrzydeł że po prostu spada cały czas i oni jedynie co to mogą tak troszkę nim kierować. Fajny trening musi być także takie podejście jest dosyć ryzykowne podejście do lądowania promem no tak i między innymi dlatego były niebezpieczne. Dalej nie rozumiem dlaczego akurat te rakiety bez ludzi wybuchają a te zra ludzie nie wybuchają. No więc tak znaczy.
Wybuchały głównie rakiety które to były pierwsze stopnie które podchodziły do lądowania więc więc to nie jest wielki problem bo w przeszłości się robiło tak że celowo się je rozbijało na ziemiu bo nikt nie umiał lądować takimi rakietami więc to jest po prostu coś co spada na ziemię i na początku Spacex to traktowało także ok może nam się uda zrobić technologię żeby to odzyskiwać żeby lądowało ale jak nie to nie no to będą się rozbijać też będzie ok. Więc po prostu dużo tych rakiet wybuchło przy próbach lądowania bo lądowanie rakiet to jest bardzo bardzo jeszcze trudniejsze niż promem kosmicznym zdecydowanie więc software musi być niezwykle precyzyjne. Tam decydują milisekundy. Czyli to nie ludzie sterują tym lądowaniem. Nie to jest wszystko automatyczne. Serio.
Tak to jest po prostu oprogramowanie które w czasie rzeczywistym przy lądowaniu oblicza manewry. Tak ludzie tym w ogóle nie sterują. Wow ja byłem przekonany że to jest zbyt skomplikowane żeby komputer to właśnie to jest zbyt skomplikowane żeby człowiek. Właśnie dlatego w przeszłości gdy komputery były wolniejsze i słabsze to by nie było w ogóle możliwe to dzięki temu że mamy szybkie komputery to jest w ogóle możliwe żeby lądować tymi rakietami. Wow. Czy między innymi software jest bardzo skomplikowany matematycznie kierowanie takim rakietą bo ona działa tak że masz taką rakietę to jest po prostu rura z paliwem i ma na dole silniki.
I ona spada przez atmosferę jak wraca i nad górze ma tylko takie skrzydełka malutkie Grytwin tak zwane takie nie wiem na metr który mi troszkę kręci żeby sterować i może troszkę ruszać silnikami żeby sterować. Natomiast to po prostu spada praktycznie i nie ma jeszcze jakiś takich wylotów powietrza wydaje mi tak ma jeszcze silniczki na ten gaz które tak może rację inni steruje. Natomiast w atmosferze już one są mniej użyteczne nimi się steruje przed 20 lat atmosfery głównie w atmosferze głównie się kieruje tymi skrzydełkami. OK. I jaki był w takim razie problem ten który mówi że udało ci się pomóc rozwiązać. Więc problem był taki że.
Tak naprawdę to nie było z lądowaniem to pojawił się problem z oprogramowaniem dzień przed startem rakiety w symulacjach bo po prostu większość pracy to są symulacje symulacje lotów na komputerze w symulacjach komputerowych wyglądało na to że. I to nie robią te symulacje. Ludzie od Falcona robili symulacje i wychodziło że oprogramowanie działa za wolno nie nadąża z obliczeniami i nie wiedzieli dlaczego. I jak nie nadąża z obliczeniami to rakieta przy starcie straci kontrolę jakby wylatuje poza poza obszar w którym powinna być jak wyleci poza obszar w którym powinna być to ona automatycznie włącza autodestrukcję i wybucha dla bezpieczeństwa żeby nie spać tam na jakieś zamieszkane tereny czy coś takiego czyli jak rakieta leci to ona jest już zaprogramowana na konkretny lot.
I nie da się tego zmienić. Nie da się. Znaczy właśnie jak startuje to też nie jest w ogóle kierowane już po prostu to ciskamy enter start i patrzycie co się stanie tak i ona już leci już sama. Tak naprawdę Dragon też leci sam na astronauta tam nic nie robią. Mogą ale przez praktycznie cały lot to są tylko pasażerami i komputer za nich steruje tym pojazdem. To musi być stresujące chyba w takim razie. No w każdym razie to rakieto jeszcze wrócę potem opowiem jak jak Dragon leci. Dobra. No więc nikt nie mógł na szybko się zrozumieć dlaczego wcześniej software działał wystarczająco szybko a teraz działa dużo wolniej i traci kontrolę nad rakietą.
Ja akurat byłem w biurze zupełnie pracując nad czymś innym. To był wieczór. Jakaś tam dziewiąta wieczorem i ktoś mi powiedział że jutro mamy start rakiety a nie możemy obczaić dlaczego ten software zaczął się wolno działać. To ja tam zacząłem patrzeć co się dzieje na dane z tych symulacji i w końcu wymyśliłem dlaczego. To znaczy po prostu jakieś tam dane które są wgrane na dane były większe po prostu dane były większe które były potrzebne do tego lotu jakieś tam dane co do trajektorii i algorytm który przetwarzał te dane był tak napisany że nie umiał sobie z nimi tak łatwo poradzić działało wolno. A czemu się zorientowali w ostatni dzień.
No więc właśnie to było ciekawe bo te dane zostały zmienione w ostatni dzień bo wcześniej były to były chyba dane co do tego jakie są granice poza które rakieta nie powinna wylatywać. Tu mamy taki wielokąt poza ten wielokąt rakieta nie powinna wylatywać jak wyleci to uniszczymy automatycznie. Czyli jak programujesz to programujesz taką jakby tubę. Dokładnie ta tuba i ktoś wymyślił ostatniego dnia żeby tą tubę bardziej dokładnie tam wyznaczyć więcej punktów kontrolnych takich więc po prostu zamiast iluś tam powiedzmy zamiast 100 dali tam 500 czy coś takiego tych punktów punktów na tej krzywej. I jak jak na to wpadłeś. Czemu.
No więc właśnie ja po prostu jakoś tam przeglądałem dane z tego lotu i sobie ja lubię czytać kod źródłowy zacząłem czytać kod który obsługuje te dane i wtedy zauważyłem że ten kod jest trochę napisany jakby od strony algorytmicznej słabo co znaczy że zamiast zrobić coś szybko to on przegląda te dane po jednej a mógłby to zrobić lepszym algorytmem jakby w dużej ilości kroków więc na szybko napisałem programik który i leci to z jego czasu.
Nie wiem siedziałem chyba do trzeciej w nocy zmieniłem tam kawały kodu żeby zamiast przetwarzać te dane jedna po drugiej to żeby jakby przetwarzać na raz lepszym algorytmem podmieniłem kawałek kodu i to już działało szybko i to mogłeś to zrobić dzień przed i nikt nie potrzebował tego testować 10 razy jeszcze więc potrzebował więc lot został odwołany żeby przetestować zmianę kodu więc lot się odbył tam chyba kilka tygodni później ostatecznie żeby było właśnie bo musi być przetestowany i tak dalej. Wow to chyba za to dostałeś ten order tak. No i ten. To jest w ogóle naszywka która była przyczepiona w pojeździe który leciał na tej rakiecie. Mogę zobaczyć. Pokażę ludziom. Tak wygląda order ze SpaceXa.
I tu jest podpis Ilona i Gwen Shotwell która jest prezydentem firmy. Ilon jest takim szefem od strony technicznej bardziej. Gwen Shotwell jest od strony biznesowej zarządza firmą. Proszę bardzo fajne moja logo Falcon 9. Więc tak dali mi w ramach podziękowań za uratowanie rakiety. Gratulacje to jest to ważna sprawa. Dla mnie to jest zaszczyt że mam podcast tak swoją drogą. Chciałem żebyś o tym wiedział. Dzięki mi tu też miło być. Słucham podcastów z różnymi niesamowitymi ludźmi i ludzie z takim doświadczeniem jak ty często przychodzą do tych podcastów. Więc to że ja mogę prowadzić podcast taką osobą to jest dla mnie po prostu super sprawa. Naprawdę ja bym nosił te naszywkę na ubraniu.
Właśnie ja nie wiem co mam robić bo mam jeszcze więcej takich różnych naszywek z różnych lotów. Skórzana kurtka. Ile on chyba taką nosi swoją drogą. Możliwe no nie wiem bo dostałem ja i nie wiem co mam z nimi zrobić. Zapytaj ile na to że dostać drogą jak się zepsuje. No w każdym razie to było w kosmosie to było w kosmosie i latało na orbicie. Pięknie. Czyli to jest od jakiegoś kosmonauta. Dostałeś tą naszywkę. Nie to. To po prostu nasza firma umieściła w pojeździe który był. Nie jak to było. Nie to to nie to było umieszczone. Chyba w pierwszym stopniu rakiety. Czyli po prostu wyłożą to do kosmosu żeby można bym opowiedział.
Dokładnie tylko po to. Oczywiście to też bym tak zrobił. Jak wystrzelić to jest ciekawsza naszywka bo ta była na stacji kosmicznej więc to jest dragona z pierwszej wersji dragona na którą tak naprawdę nie pracowałem. Nie wiem jak to będzie widać. Mam nadzieję że dobrze to było przyczepione na ścianie na stacji kosmicznej wisiało poleciało razem z Dragonem i potem jak Dragon wracał to to zdjęli to ze ściany i potem dali mi no i tam mam podziękowania od nas od ludzi z NASA że pomogłem w tej misji. Powiedz mi pracowałeś wcześniej w Google'u i później pracowałeś w SpaceX gdzie właściciel SpaceXa stawiaj memy na Twittera i jak wygląda inaczej praca w SpaceX a pomiędzy Google'em.
Czy ta kultura przekłada się na pracę czyli że Elon jest szefem czy wygląda to podobnie. Tak tak z mojego punktu widzenia to z mojego punktu siedzenia tam gdzie pracuje to to jest zupełnie inna sytuacja w Google niż w SpaceXie ponieważ w Google'u nigdy nie miałem takich odpowiedzialnych ról nie czułem że jakby dużo ode mnie zależy byłem po prostu częścią jakiegoś zespołu. W Google'u jest na tyle dużo programistów że że po prostu jakbym tam nic nie robił przez parę miesięcy to nikt by nawet nie zauważył. Także w innych firmach też tak jest.
Nie wiem w startupach może nie właśnie dlatego ja myślałem że może się przeniosę założę startup albo przeniosę się do czyjegoś startupu żeby jakby czuć większą odpowiedzialność bo już znaczy praca w Google jest super fajna bo tam mają naprawdę świetne technologie i można się dużo nauczyć. Natomiast nie czułem że jakby ode mnie dużo zależy. Nie czułeś się istotną bo byłem częścią zespołu który czasem są zespoły które tak naprawdę nie wiem zmieniają jakieś kolory na ikonek na stronach internetowych. Ja to robię. Testują ale to tak naprawdę od strony biznesowej ma duże znaczenie bo jak Google ma tam miliardy użytkowników nawet malutka jakaś poprawa że nie wiem ludziom się strona ściągnie ułamek sekundy szybciej to robi duże znaczenie.
W skali takiej bo mają po prostu dużą skalę. Dlatego jest taki poput na Wixów. No tak no ale i to mówię od tej strony że nie wiem że ludzie którzy właśnie optymalizują wygląd strony internetowej to może być tam zespół na przykład nie wiem 30 osobowy w Google tak i byłem zdziwiony jak się przeniosłem do SpaceXa. Jak mały ten zespół był w którym pracowałem programowaniem Dragon to było kilkanaście osób. Spodziewałem się że to będzie kilkaset osób a nie kilkanaście osób tak jakby to w Google wyglądało to by tam było kilkaset osób. Natomiast po prostu i od razu jakby mimo że nie miałem żadnego doświadczenia z rakietami z pojazdami z samolotami z niczym takim.
Czyli wzięli cię do projektowania nawigacji bez doświadczenia. Dokładnie ja byłem tym zdziwiony że od razu jakby powierzyli mi to zadanie że OK Tomek będzie człowiekiem od nawigacji. To było trochę tak że. Jak przychodziłem do SpaceXa to zaczynał się projekt z Dragon czyli załogowych lotów Dragon. To jest jakby druga wersja Dragon to jest kawałek pierwszej wersji Dragon a którą tak naprawdę nie pracowałem. To jest jedyny Dragon który się rozbił rozbił się siódmy lot Dragon czyli rakieta. Zginęli ludzie. Nie nie bo to jest bez załogowy pierwsza wersja wybuchła rakieta. Logo Ribbocka jest. Tak. To jest podobne. To jest logo SpaceXa. Tak tak. Więc to jest to jest kawałek rozbitego Dragon który po wybuchu rakiety.
Spadł na ziemię to była bardzo przykra sprawa bo ludzie pracowali nad tym długo nad tym lotem. Z strony software może mniej przykra sprawa bo software jakby wiemy że możemy go użyć w kolejnym locie. Natomiast ludzie którzy pracowali nad hardwarem szczególnie to dla nich to była smutna sprawa bo pracowali budowali Dragon latami a potem on po prostu wybuchł i spadł. To czy to że tak mało osób tam pracuje nie jest nie właśnie nie powoduje tego że takiego Dragon'a budują tyle lat. Może i tak znaczy nie w całej firmie więcej osób pracuje nad samym Dragonem pracują tam setki ludzi jak nie tysiące.
Natomiast ja mówię o teamie którzy konkretnie który konkretnie tworzy oprogramowanie do komputera pokładowego Dragona jest też inni informatycy którzy na przykład robią symulatory tam testują robią jeszcze inne rzeczy jakieś tam symulacje fizyczne projektują silniki rakietowe i tak dalej. Natomiast ten mój team który pracował nad komputerem pokładowym czyli to co się dzieje obliczenia które się dzieją w trakcie lotu.
Właśnie był taki mały kilkanaście osób i przerwać się bo to jest idealny moment żebym nie zapominał o was zadaje to pytanie jak dostaje się do SpaceX trzeba było przejść jakiś super skomplikowany test czyli teraz właśnie dobry moment tak więc więc sumie nie do końca wiem skąd napisała do mnie rekruterka ze SpaceX na linki właśnie na e-maila nie wiem skąd w ogóle miała mojego e-maila ale podejrzewam że od ludzi z Google na prywatnego na Gmail podejrzewam że znali mnie ludzie bo ja byłem już w Kalifornii znali mnie ludzie z Google i wiedzieli że tam szukają kogoś wbrew pozoru SpaceX ma spore problemy żeby znaleźć programistów to znaczy to nie jest tak że tam się miliony chętnych rzucają jakoś nie jest to takie czemu nie wiem znaczy może może jest dużo chętnych ale nie ma dużo chętnych może na jakby dobrych ludzi ciekawe nie wiem czemu może ma złą renomę może może ilu trochę odstrasza możliwe bo ma złą renomę trochę że pod względem warunków pracy i że trzeba dużo pracować pewnie tak i to jest prawda że trzeba natomiast mi to się podoba dosyć lepsze to niż nie robić jest pół roku nikt się nie zorientuje dokładnie dokładnie ma się satysfakcję z tego niesamowitą że szczególnie w takiej misji w takiej sytuacji że masz pracujesz pracujesz pracujesz a potem jest misja tak są emocje albo się uda albo się nie uda tak to jest po prostu coś niesamowitego natomiast dobra o rekrutacji napisała do mnie rekruterka e-maila ja w sumie nawet nie wiedziałem dostaj sporo e-maili od różnych rekruterów z różnych startupów i tak dalej że ok przyjdzie do nas pracować więc prawie bym nie zauważył tego e-maila i tak naprawdę wtedy właśnie zmieniałem pracę już nawet podpisałem kontrakt z inną firmą z finansową w hedge fundem w Nowym Jorku ale właśnie tak czułem że nie bardzo to jest jakby moja mój świat te hedge fundy te finanse podejrzewam że to była dobra decyzja że tam nie poszedłem ostatecznie bo nie czułbym się chyba tam dobrze ale pewnie byś zarabiał milionów no właśnie tak no tak miałem właśnie ofertę z dużą kwotą już powiedziałem dobra no mogę mogę popracować zarobić dużo pieniędzy nie ale właśnie napisała do mnie rekruterka ze space xa nie wiem skąd działa mojego e-maila potem ją pytałem ona powiedziała że zgadła ale to jest akurat prawdopodobne możliwe bo masz czajka i tak te czajka nie wiem łatwo zgadnąć że gdzieś tam mnie wygooglała tak powiedziała ale to chyba nie do końca jest prawda myślę że poleciły mnie ludzie z Google bo było parę ludzi z Google którzy się przenieśli do space xa i jakoś miałem tam nie wiem dobrą renomę i stwierdzili że będę dobrym maczem mimo że właśnie większość ludzi space x ma jakieś doświadczenie z aerospace engineering z jakimiś nie wiem pracą wcześniej nad samolotami albo przynajmniej nad grami komputerowymi których się symulatory jakieś robi i tak dalej ja nie miałem w ogóle pojęcia ani o żadnych fizycznych rzeczach ani o lotach nie wiem o pojazdach różnych czyli do tej pory jaki kod pisałeś pisałem kod dużą część czasu infrastrukturę data center w Google że optymalizacja obliczeń jakby.
Taki back endowy kod w Google jakby do do gmaila do map Google optymalizowanie wykorzystania zasobów Google to znaczy kod taki algorytmiczny jakby niskopoziemowy kod który coś tam oblicza optymalizuje ja tego nie kumam jak coś no wiem wytłumaczyłem 10 sekund coś co powinienem spędzić 15 minut ale wiem rozumiem o co chodzi bo pracuję z programistami więc wiem co to back end wiem że tam się dzieją rzeczy natomiast to tam się dzieje to miałem pojęcie generalnie tak na serwerach tak na serwerach internetowych jakieś tam rzeczy które trzeba obliczać na dużą skalę więc Google ma jakieś tam miliony danych miliony użytkowników którzy naraz się logują na stronę więc jest dużo roboty z taką infrastrukturą żeby to przetwarzać i żeby jakby nie padały te systemy i żeby były bardzo bo Google się szczyci tym że bardzo rzadko coś tam się psuje w porównaniu do innych serwisów internetowych.
Czyli jak jest jakiś relis na przykład piosenek i jakąś piosenka żeby pada strona to ty robisz tak żeby Google nie padł w ten sposób Google nie pada a Google ma jeszcze gorzej bo jest celowo atakowany przez różnych ludzi nawet przez rządy jakichś innych krajów które próbują włamać się na serwery Google wykraść e-maily dysydentów i tak dalej albo popsuć działania albo zablokować YouTube albo coś takiego i Google z tym walczy więc więc nie dość że ma dużo użytkowników ma duży takie napływy użytkowników jak coś się dzieje ciekawego to nagle się pojawia dwa prace więcej użytkowników mają taki napływ jakby ruchu i muszą sobie z tym radzić i nie pada im w serwer więc to jest taka praca jakby.
Kod taki niskopoziomowy to się nazywa że że jakby trzeba się męczyć z różnymi szczegółami tego co się dzieje na takim serwerze. To jest zarządzanie bazami danych. Między innymi można to tak określić z tym że Google nie używa tego co się normalnie określa bazami danych ma jakby swoje rozwiązania swoje bazy zwykłe bazy danych by nie działały na taką skalę po prostu. Google ma swoje rozwiązania i to jest duża część tej roboty którą robiłem budowanie od zera rozwiązań które na innych stronach intentowych by się użyło jakiejś gotowej bazy danych natomiast Google od zera zbudował własne technologie które robią to samo ale na tysiąc razy większą skalę. No i teraz masz takie doświadczenie i biorą cię do projektowania nawigacji dostatków.
Z jednej strony takie doświadczenie z drugiej strony mam taką renomę człowieka który zna się na teorii w teorii informatyki to znaczy studiowałem robiłem doktora co jednak go nie skończyłem ale znam się na publikacjach naukowych w informatyce na różnych strukturach danych algorytmach. I to myślę że to był dobry match w pewnym sensie do SpaceXa że większość programistów tak naprawdę nie ma pojęcia o tym co się dzieje od strony teoretycznej informatyce i często jakby budują własne rozwiązania które do problemów jakby taką metodą chałupniczą jakby często się robi. Natomiast nie znają jakby profesjonalnych algorytmów które które są w publikacjach naukowych i tak dalej.
Chyba nie kumam tej metody chałupniczej czyli jeśli nie znasz tych podstawowych zasad informatyki jeśli dobrze to rozumiem to w jaki sposób piszesz te rzeczy ale w jaki sposób ty je piszesz i czy da się to w ogóle wytłumaczy teraz bo jak nie da się mogę w kontekście SpaceXa bo właśnie jestem dumny z czegoś co zrobiłem w swojej seksie mogę w kontekście SpaceXa opowiedzieć że może wróćmy na razie o rekrutacji jeszcze skończę zarezywacę do algorytmów więc o czym to mówiłem że dostałem maila tak i że zgadła maila zgadła maila rekruterka napisała do mnie ja nie wiedziałem w ogóle co to jest SpaceX wtedy serio tak to był rok 2012 nie 14 i coś tam może słyszałem o SpaceXie ale jakoś nie było słynną firmą wtedy ktoś ale właśnie skojarzyłem bo ktoś mi mówił coś o SpaceXie jakiś parę dni wcześniej dlatego skojarzyłem i wygooglałem i obczaiłem o co chodzi że o loty kosmiczne super i wtedy dopiero SpaceX zaczynał mieć jakiekolwiek sukcesy znaczy dopiero zaczęły się udawać loty drago na pierwszego i tak dalej i mnie rekrutowali do tego żeby zacząć zupełnie nowy projekt czyli drago na załogowego to jest krót dragon wtedy to się nazywało dragon wersja dwa który jakby został zbudowany całkowicie od zera na podstawie doświadczeń z dragonem jeden ale całkowicie od zera cały software miał być napisany całkowicie od zera i do tego mnie zatrudniali no i ok dostałem maila czy chce ten pracować pracować znaczy to nie była oferta tylko napisała że może chce robić interwiu tak że może chcę spróbować dostać pracę w SpaceXie aha to nie jest tak że mi zaproponowano pracę od ręki po prostu mnie zaprosili na rekrutację że szukają programistów do tego projektu żeby robić do komputera pokładowego ja powiedziałem ok dobra i parę dni później poleciałem do Los Angeles właśnie na rekrutację jak wygląda rekrutacja do SpaceX a więc najpierw w ogóle dali mi jakieś zadanka zadanko do zaprogramowania to tak dużo firm tak robi informatycznych że masz 5 godzin rozwiąż takie zadanie napisz program który robi to i to jakieś algorytmiczne takie jakby łamigłówkę można to nazwać czyli takie standardowe rzeczy standardowe rzeczy akurat dla mnie i dla mnie takie rzeczy były bardzo łatwe głównie z tego względu że mam duże doświadczenie z konkursami programistycznymi startowałem w wielu konkursach miałem duże sukcesy i wygrałeś poroznie wygrałem jakieś konkursy to może powiem ile wygrałeś olimpiad wygrałem olimpiadę informatyczną w liceum potem wygraliśmy to było było medialne bardzo wygraliśmy zawody drużynowe na studiach dla studentów to się nazywa w Polsce to nazywają mistrzostwa świata w programowaniu zespołowym ale tak naprawdę to nie nazywa się mistrzostw świata w programowaniu zespołowym ale to jest konkurs organizowany przez uczelnie amerykańskie na które się zjeżdżają w który startują tam tysiące zespołów różnych uniwerków no i z uniwerkiem warszawskim to wygraliśmy słabo nam idzie to rozmowa o rekrutacji ale gratulacje dzięki w każdym razie startując w takich konkursach ale nabywa się umiejętność rozwiązywania dokładnie takich zadanych których się używa przy rekrutacji czyli to jest jakby trochę w pewnym sensie takie można nazwać oszustwem że jestem startując w wielu konkursach jestem przygotowany dokładnie do tego czego używają rekruterzy do testowania programistów czyli to jest bardzo dobry sposób na bardzo dobry sposób żeby ktoś chce się przygotować do rekrutacji do firm typu Google albo innych firm programistycznych można sobie porobić zadanka z konkursów są serwisy internetowe w których można wysyłać te zadanka i automatycznie są oceniane i tak dalej robienie takich zadanych to jest chyba najlepsza metoda żeby się przygotować do rekrutacji takiej.
Także ludzie którzy startują w konkursach to jest taki jakby pół światek ludzi którzy lubią startować w tych konkursach dużo tam trenująć robią te zadanka z setkami i potem jeżdżą są w różnych miejscach organizowane przez jakieś tam firmy. Ja jeździłem tam do Las Vegas na jakieś konkursy Top Coder w których wygrałem sporo pieniędzy też bo tam firmy sponsorowały nagrody. Ile wygrałeś. No ponad 100 tysięcy dolarów w konkursie Top Coder w jakim wieku. 23 lata. Solidna nagroda. Tak tak to mi pomogło bardzo mi pomogło w życiu na studiach nie musiałem już martwić o pieniądze mając te 100 tysięcy. Mogłem się wyprowadzić z akademika i do wynajemnego mieszkania. Życie się zaczyna.
Jeszcze jak wygląda miejsce w którym robiłeś rekrutację poszedł do jakiegoś super budynku czy jak wygląda SpaceX tam gdzie rekrutują więc. No więc to co mówię to zadanka to w domu robiłem online. Natomiast potem poleciałem rzeczywiście do firmy SpaceX do Los Angeles. Tam gdzie pracowałem w Los Angeles tak my w Hawthorne pod Los Angeles to jest jakby obszar Los Angeles. Jest fabryka gdzie są budowane rakiety i tam w tym samym budynku są też biura w tych biurach. Są rakiety i dragony są tam budowane wszystko w tym samym miejscu. To jest w ogóle niesamowite że jest jeden budynek którym są wszystkie rzeczy robione. To jak tam wchodzisz i idziesz na rekrutację to od razu zajrałeś się.
Dokładnie od razu mnie oprowadzili z samego rana. Ja tak widzę tam rakietę budowa. To było dla mnie niesamowite. Ogromna jest. No i też tam stał dragon który właśnie jeden z pierwszych który wrócił z kosmosu ten bezzałogowy wersja 1 czyli zanim cię wzięli na rekrutację oprowadzili cię po firmie. Tak to jest sprytne z ich strony. Oprowadzili mnie po firmie. Potem rekrutacja trwała cały dzień tam byłem nie wiem z 10 godzin co najmniej rozmawiałem z kilkunastoma osobami ludzie zadawali mi różne pytania techniczne nie techniczne po prostu. To znaczy rekrutują zwykle inżynierowie tak naprawdę i tylko mają jakieś przygotowane pytania i to o czym chcą rozmawiać.
Każdy tam rozmawia na inny temat więc miałem po prostu listę ludzi z którymi będę rozmawiał i cały dzień tam siedziałem rozmawiałem z Ilonem nie rozmawiałeś z Ilonem nie. On kiedyś mówił że sam rekrutuje do SpaceXa. Widziałem go przez minutkę z nim rozmawiałem wtedy. Ale chyba mnie nie pamiętał coś tam nawet mnie spytał więc można uznać jako część rekrutacji. Coś tam powiedział Hej Cześć skąd jesteś coś tam coś tam tak że może w pewien sensie on też to musiał zatwierdzić że mnie tam rekrutują ale nie wiem nie zadawał mi jakichś technicznych pytania nic takiego. Jak mu powiedziała że jesteś z Polski to powiedział nie zatrudniamy osób z Polski. Nie nie on jest on jest bardzo tolerancyjny.
Nie no jest bez różnicy kto jest skąd. Wiem wiem wiem mówię tylko o tym co wcześniej przed rozmową przed nagrywanie mówiłeś że nie łatwo się tam dostać z Polski. Nie łatwo jest z Polski ze względów regulacyjnych. Natomiast ja miałem zieloną kartę więc to to było warunek konieczny żeby w ogóle mogli zacząć rekrutację ze mną. I bez tego to by firma nie mogła mnie ze względów prawnych zatrudnić. Czyli jeden dzień miałeś 10 godzin pytań. Jakieś konkretne pytania jakieś trudne testy czy na czym to polegało. No nie mogę mówić konkretnych pytań bo NDA ale różne techniczne pytania jakieś tam o fizyce.
Właśnie trochę tak czułem że że się trochę zbłaźniłem pytaniami o rakietach i fizyce bo jeden człowiek zaczął mnie pytać o o tam jakichś siłach momentach wpędu i tak dalej fizyczne pytania. Ja nie byłem do tego przygotowany. Zupełnie nie miałem jakby nazewnictwa do tego więc nie wiedziałem nawet jak nazwać to się nazywa impuls na przykład coś tam impuls siły czyli siła razy czas przez który działa ta siła to jest wielkość fizyczna która się nazywa impuls. Ja nie w ogóle nie wiedziałem jak to się nazywa ale mówiłem dobra obliczamy coś takiego człowiek się wytłumaczył jak to się nazywa ja nie mam pojęcia.
No ale ale było OK nie było źle zadanka z fizyki jakoś też dałem radę zrobić mimo że w ogóle nie mam wykształcenia fizycznego ale były takie chyba chyba wiedzieli o tym zdali mi takie łatwe bo ja tam generalnie nie szedłem na pozycję człowieka który będzie jakby to fizycznie modelował tylko programisty mimo że później musiałem się bardzo dużo nauczyć o fizycznych rzeczach. No generalnie miałem pytania dużo pytań o takich technicznych informatycznych jak działają komputery jak algorytmiczne. Czyli to twoje informatyczne informatyczne bieda się przydała. Tak zdecydowanie to z tym sobie poradziłem bez większego problemu. I to większość rekrutacji na tym polegała że miałem techniczne rozmowy o technologii.
Ogólnie można powiedzieć i takie jakby związane ze spacy tak naprawdę ludzie którzy zadawali mi te pytania to były pytania jakby bezpośrednio związane z tym co oni akurat z czym oni się zajmowali w pracy także jakby pytali OK mam taki problem jakoś mi go tam uprościli problem którym się zajmują jakoś mi opisali w dużym uproszczeniu problem jak go rozwiązać. Ja tam myślałem OK ja bym zabrał się do tego tak i w ten sposób oceniali takie bardzo realistycznych problemach. Pewnie też chcieli zobaczyć jak się adaptuje do takiego właśnie nowego środowiska w którym będziesz zaraz. Jakby dali ci to nad czym się zajmujesz to zrobiłbyś to bo to umiesz ale w sumie nie wiedzieli by czy się odnajdziesz później.
Więc w pewnym momencie w czasie tej rekrutacji ktoś mnie spytał zakładając że że cię weźmiemy nad czym chciałbyś pracować. Ja tak i tak też nie byłem przygotowany na to pytanie i nie wiedziałem co powiedzieć i powiedziałem coś w stylu chętnie bym kierował statkiem kosmicznym. A i oni. I oni dobra będzie. Będziesz człowiekiem od nawigacji i tak zostałem człowiekiem od nawigacji dragona. Naprawdę tak. No to pięknie się wstrzeliłeś. Czyli nie oni wiedzieli że ratowałeś. No tak ale nie wiem nie wiem nie wiem. Chyba to właśnie mnie poważnie potraktowali.
No w pewnym sensie tak od słowa do słowa doszliśmy że może to być coś co rzeczywiście mi będzie pasowało i nie miałaś jakichś obaw że nigdy się tym nie zajmowałeś miałem olbrzymie więc więc jak tylko dostałem ofertę to zacząłem czytać książki zapytałem ludzi jakie książki są o tym bo ja nie mam pojęcia o nawigacji w kosmosie i zacząłem czytać. Więc więc tak więc czytałem książki z NASA też jak rosyjskie pojazdy działały i tak dalej. Więc bardzo dużo się i przez kolejne miesiące pracy tak naprawdę bardzo dużo się uczyłem. Czyli jak czytałeś te książki to głównie czytałeś o tym jak jak przemieszcza się taki statek jak się nim prowadzi czy odnośnie czego.
Część tego to jest tak zwana mechanika orbitalna czyli po prostu fizyka fizyka obiektów które latają na orbitach to o czym rozmawialiśmy. Jak działają orbity i to jak można robić manewry na orbicie. To jest bardzo wszystko nie intuicyjne na przykład lecą wyobraź sobie że leci przed tobą stacja kosmiczna. Ty jesteś w pojeździe 50 kilometrów za tą stacją widzisz ją tam daleko przed sobą chcesz ją dogonić. Musi co robisz. Więc wydawałoby się że dajesz gaz do dechy lecisz do przodu. Okazuje się że zupełnie nie zupełnie nie bo jak to zrobisz to to cię wyniesie na wyższą orbitę bo bo bo ta stacja spada cały czas. Ty lecisz za nią też spadasz też spadasz.
Jak przyspieszysz to zaczniesz spadać mniej i wyleć więc względem tej stacji zacznie lecieć do góry. Ona okrąży ziemię. Ty okrąży ziemię powyższej orbicie czyli wolniej i tak tylko się oddalisz od tej stacji zamiast ją gonić zostaniesz bardziej z tyłu. Więc zwalnia się. Tak musisz obrócić statek polecieć do tyłu wejść na niższą orbitę polecieć takim skrótem jakby ale później a później wejść pod nią i wtedy przyspieszyć. I wtedy przyspieszyć jak już nadgonisz. Rzeczywiście nie intuicyjne. Więc jest dużo takich albo na przykład jak chcesz polecieć na ziemię tak filmach to jest zawsze bardzo nierealistyczne chociaż ostatnio są coraz bardziej realistyczne w firmach science fiction.
Leci statek jakiś tam na orbicie i chcą polecieć na ziemię i przynajmniej w starych filmach to wyglądało tak obracasz się w dół i gaz do dechy w kierunku ziemi. To zupełnie też by nie działało bo to by tylko zmieniło twoją orbitę na taką eliptyczną orbitę która w ogóle z jednej strony by się zbliżyła do ziemi ale z drugiej strony by się oddaliła od ziemi. To jest tak naprawdę to co musisz zrobić to zamiast lecieć w dół musisz też lecieć mocno zwolnić do tyłu. To się nazywa manewr deorbitacji żeby zwolnić i po prostu spaść do atmosfery. Czyli po prostu zawsze trzeba to przeciąganie ziemskie wziąć pod uwagę i że ziemią jest okrągło.
Tak trzeba właśnie wziąć pod uwagę. To są różne bardzo skomplikowane rzeczy trzeba brać pod uwagę orbity więc generalnie zawsze jesteś na orbicie jakieś eliptyczne jesteś na jakieś elipsie wokół ziemi. I wszystkie manewry polegają na tym że zmieniasz kształt tej elipsy. Musisz wyczekać na odpowiedni moment i zmieniasz kształt. Więc duża część tego nad czym pracowałem to było planowanie tych manewrów to znaczy rakieta Falcon wyrzuca dragona na orbitę gdzieś zupełnie w losowym miejscu po drugiej stronie Ziemi jest stacja kosmiczna. I my musimy jakoś zrobić taką sekwencję manewrów żeby znaleźć się na tej samej orbicie co stacja kosmiczna i w tym samym miejscu.
Trzeba tak aby zsynchronizować te orbity na tej samej orbicie czyli jak będziesz wleciał do przodu to w końcu do niej dolecisz. Tak znaczy właśnie nie tylko tyle bo jak jesteś na tej samej orbicie czyli na tej samym okręgu albo elipsie to jeszcze nie oznacza że ją dogonisz bo jeśli ona jest na tej samej orbicie ale tysiąc kilometrów przed tobą to cały czas będzie tysiąc kilometrów przed tobą bo wtedy lecicie z tą samą prędkością. A jak przyspieszysz to przelecisz nad nią to zmienisz orbitę i przelecisz więc musisz nie tylko znaleźć się na tej samej orbicie ale też w tym samym momencie na tej samej orbicie więc jakby to jest dosyć skomplikowane wszystko.
To jak to obliczacie tym bardziej że jak wystrzelicie rakiety to już nie możecie nic zmienić. No więc po pierwsze moment startu dragona jest wyliczany bardzo precyzyjnie to znaczy czekam co do sekundy musimy o odpowiedniej godzinie wystrzelić dragona w moment bo tak ziemią się kręci. Tak jak się kręci z zachodu na wschód stacja kosmiczna lata wokół ziemi ale pod kątem takim pod kątem 50 stopni od równika więc po pierwsze musimy poczekać aż platforma startowa znajdzie się pod tą płaszczyzną w której lata stacja kosmiczna musimy poczekać aż się obróci i dokładnie w tej sekundzie w której jesteśmy pod trajektorium stacji kosmicznej wystrzelamy rakiety.
Jeśli coś pójdzie jeśli na przykład nie wiem jest zła pogoda i nie możemy wystrzelić albo na przykład nie wiem przelatuje jakiś samolot zbyt blisko platformy startowej mimo że nie powinien musimy jakby anulować lot to musimy czekać 24 godziny żeby znowu pod ziemią się obróciła dookoła i wróciła w to samo miejsce. Czyli to co 24 godziny da się resetować nie trzeba czekać długo.
No tak tak jeszcze zależy bo na przykład Rosjanie jak wystrzelił to oni czekają czasem parę miesięcy bo oni czekają wtedy nie tylko na to żeby być bo dla nas my tak robimy że czekamy tylko żeby co 24 godziny żeby być w odpowiednim miejscu ale jeszcze jest druga kwestia że ta stacja lata wokół ziemi. Ona lata w 90 minut robi obrót dookoła całej ziemi 90 minut mega szybko leci mega szybko 26 tysięcy kilometrów na godzinę. Tak to jest niesamowite.
Więc Rosjanie jeszcze robią tak że czekają nie tylko aż przelecą pod tą płaszczyzną ale jeszcze patrzą gdzie w tym momencie będzie stacja kosmiczna jak jest za daleko to nie lecą jak będzie blisko to wtedy lecą. Więc wtedy tylko w niektóre dni da się tak wycelować. Ale ja tego trochę nie rozumiem. Jeśli programujecie tę rakietę tak żeby możecie ją wystrzelić i później nie możecie nic zmienić to przecież jest mnóstwo czynników takich nieprzewidywalnych. Możemy bo Dragon ma swoje paliwo dużo słabsze niż taka rakieta ale jak już jesteśmy na orbicie. I jesteśmy w tej samej płaszczyźnie to jest bardzo ważne bo zmiana płaszczyzny wymaga dużo energii dużo paliwa.
Natomiast jak jesteśmy w tej samej płaszczyźnie to nadgonienie stacji kosmicznej nie wymaga dużo paliwa nawet jak ona jest po drugiej stronie Ziemi. Możemy obniżyć naszą orbitę troszkę to nie wymaga dużo paliwa i poczekać po prostu wtedy jesteśmy na szybszej trajektorii czekamy czekamy czekamy jak już się zbliżamy to podwyższamy z powrotem orbitę. Czyli to są dwie części. I najpierw dolecie na orbitę i tam sobie i wtedy możecie już coś pozmieniać i wtedy tak generalnie to jest tak Dragon jest stacja kosmiczna jest na wysokości 400 kilometrów. Dragon jest wystrzeliwany przez rakietę na niższą wysokość powiedzmy tam 300 200 300 kilometrów. I potem. On robi tylko takie dosyć małe manewry podwyższanie i obniżanie własnej orbity.
Czyli po prostu przyspiesza i zwalnia można to tak określić ale to już nie trzeba tak dużo żeby przyspieszyć i zwalniać więc nie trzeba już takiej potężnej rakiety żeby robić takie manewry. O co chodzi z tymi silniczkami które tak jakby wypuszczają powietrze przynajmniej na filmach takich wypuszczają ten azot. Azot nie powietrze. Tak tak. Ono służy no właśnie Dragon ma tylko takie silniczki to znaczy nie tylko ale to się nazywa jako czyli silniczki. On ma tam kilkanaście szesnaście rozmieszczanych wokół siebie w różnych kierunkach. Ma cztery takie większe które są w jednym do przodu jakby. I on właśnie używa tylko tego żeby robić te manewry na orbicie.
Więc po pierwsze najpierw robi tak obraca się tymi silniczkami z boku w odpowiednim kierunku a potem włącza te cztery trochę większe silniczki żeby przyspieszyć. Tylko że od czego one się odpychają bo jak jesteś na ziemi to odpychasz się teoretycznie do powietrza. Dobre pytanie. A tam nie ma powietrza. Więc to działa tak że ten gaz jest wypuszczany z bardzo dużą prędkością. Kilka tysięcy metrów na sekundę. Więc de facto ten Dragon odpycha się od tego paliwa. On po prostu. Czyli jak to paliwo już wyjdzie to później uderza w to paliwo. Nie po prostu masz silnik. I tam się nagrzewa to paliwo do bardzo wysokiej temperatury tam się spala tak spalać bo mamy tak paliwo.
Ok to źle powiedziałem to azot to jest coś innego to jest w falkonach. Dragonie jest paliwo rakietowe i ciekły tlen. Łączy się te dwie rzeczy w silniku nagrzewa i to się spala spala się z tlenem to paliwo. Zachodzi tam reakcja chemiczna i ono się do bardzo wysokiej temperatury nagrzewa robi się duże ciśnienie. I wypuszcza się przez tam przez ono wylatuje w przestrzeń kosmiczną. Ten gaz nagrzany gaz wylatuje z bardzo dużą prędkością. Więc jak jesteś wyobraź sobie że trzymasz gaśnicę w kosmosie zwykłą gaśnicę i ją włączysz nakierujesz tu i robisz pssst to cię odrzuci tak jak strzelasz strzel bo cię odrzuca. To jest ten odrzut.
Na tej samej tak to jest po prostu odrzut od paliwa dlatego z im większą prędkością wystrzelisz ten gaz tym lepiej tak to po prostu mniej paliwa potrzebujesz żeby nabrać odpowiedniej prędkości. Myślę sobie o tym dokowaniu które zawsze oglądam w filmach jak zawsze próbuję dokować do statii kosmicznej i teraz czuję się trochę oszukany bo żadni ludzie tego nie używają. Nie ludzie nie da się ręcznie to zrobić. Da się to znaczy my robiliśmy tak jak mieliśmy. Ja pracowałem z astronautami Bob i Doug. Bob Benken i Doug Hurley to byli nasi pierwsi piloci testowi którzy lecieli pierwszy raz z załogowym dragonem. To z nimi dużo pracowałem.
W każdym razie plan był taki że oni nie będą używać tych nie będą ręcznie nic robić poza. Daliśmy im może do celów testowych troszkę ręcznie pokierować pokierowali. Więc oni mają. To jest ciekawe że tam nie mają zbyt wielu kontroli tak jak nie wiem jak w samolocie masz taki joystick i dużo przycisków wszędzie to w dragonie nie ma tego tak dużo. Masz tam parę przycisków. Nie ma w ogóle nie mają żadnego joysticka. Mają tylko touch screen takiego iPada przed sobą. Jeśli chcą kierować dragonem ręcznie to włączają na tym touch screen program do kierowania draga pojawiają się na takie strzałki i po prostu naciskają strzałkami jak chcę w lewo. Dragon leci w prawo leci w prawo.
Więc jak już byliśmy blisko stacji kosmicznej tam kilkaset metrów od stacji kosmicznej przełączyliśmy się na tryby ręcznego sterowania żeby mogli sprawdzić że tam wszystko działa. Że OK podlecą 100 metrów w lewo 100 metrów w prawo. Czyli w razie awarii mogliby zadokować mogliby zadokować chociaż nie wiem czy jaka jest aktualnie procedura bo być może jest to zbyt niebezpieczne i po prostu by wrócili na ziemię ale teoretycznie mogliby mogliby dokować bo oni wtedy narażają nie tylko siebie tylko też ludzi na stacji. Ludzi na stacji tak i to jest tam wielomiliardowy projekt ta stacja kosmiczna. Także tylko jedna jest tylko jedna.
I znaczy jest jeszcze chińska jakaś tam mała stacja ale tak jest jedna że osób tam jest na bieżąco zwykle 6 do 9 osób z czego tam połowa to Rosjanie połowa Amerykanie tam jeszcze jest Europejscy astronauty. Ostatnio leciała taka astronautka teraz jest na stacji Samantha Christoforetti. Oglądałem miałem z nią jakby czułem do niej emocjonalną więź mimo że spotkałem ją raz w biurze w swej seksie jak tam przyszła potrenować ale tak naprawdę nigdy z nią nie pracowałem ani nic takiego. Natomiast czułem jak startowała to czułem jakby więź emocjonalną bo oglądałem dużo jej filmików na YouTube ze stacji kosmicznej której była wcześniej latając rosyjskimi pojazdami. Ona jest jakiej narodowości.
Ona jest z Włoch Bożka i ona ma dużo filmików na YouTube polecam których oprowadza po stacji kosmicznej co tam się dzieje. Jeszcze raz jak ona się nazywa. Samantha Christoforetti. I to trzeba wpisać na YouTube. Obczaję sobie. Więc ona ostatnio poleciała Dragonem i teraz jest aktualnie na stacji kosmicznej. To co ta stacja kosmiczna robi tak właściwie. To jest taki laboratorium naukowe tak naprawdę. Po prostu tam cały czas robią różne eksperymenty naukowe. To jest jedyne miejsce gdzie możesz na stałe nie mieć grawitacji to znaczy ponieważ to znaczy jest grawitacja ale ponieważ ta stacja cały czas spada więc de facto czujesz się jakby nie było grawitacji. Lata sobie w środku. Więc robią tam różne eksperymenty.
To jest niesamowite że ona może cały czas spadać bo nie ma dołu. Bo ziemia jest okropna. Więc jak oni tam np. idą spać to im bez różnicy czy są na podłodze czy na suficie czy na ścianie bo nie ma grawitacji. I śpią tak. Tak przyczepiają sobie śpiwór na rzepy gdziekolwiek i śpią. Tam chyba nie można za długo wytrzymać. Z sobą mięśnie ci wysiadają organizm. No tak tak to znaczy rekord to jest rok. Także całkiem sporo. Zwykle tam są ludzie sześć miesięcy. No ale po sześciu miesiącach tak mają problemy z mięśniami. Rehabilitaty muszą jakoś robić. Tak jak lądują to nie mogą za bardzo chodzić nawet muszą przechodzić.
Ale właśnie to jest to jest część tego co oni tam robią to jest testują właśnie efekty na ciało ludzkie przebywania w przestrzeni kosmicznej. I tam też promieniowanie duże. Jest promieniowanie nie takie duże jak jak wyżej w kosmosie bo oni celowo są dosyć nisko nad ziemią. Ponieważ nisko nad ziemią jest mniejsze dużo mniejsze promieniowanie niż jakby byli na wyższej wysokości na ziemiu tam jest większe. Więc ale tak są też efekty promieniowania. Jest ryzyko że mogą po podróży kosmicznej mogą mieć dużo większe ryzyko zachorowań różnych na raka czy coś takiego z powodu tego promieniowania. Chorują rzeczywiście czy jest jakieś są jakieś dane tego.
Są jakieś słabe dane bo próbka jest bardzo mała bo jest bardzo mało tych astronautów także ale są jakieś dane które wskazują że rzeczywiście oni często chorują na choroby częściej chorują na choroby niż zwykły zdrowy człowiek. To znaczy nie wiem czy na raka ale jakieś tam problemy z sercem były dużo częstsze i tak dalej po latach. Ale to może wynikać z tego właśnie z tych mięśni z tego że nie bo kiedyś astronauti właśnie mieli większe problemy bo nie wiedzieli jak sobie z tym radzić. Teraz astronauti mają bardzo dobrze zaplanowany program ćwiczeń w czasie jak są w kosmosie mają urządzenia żeby ćwiczyć te wszystkie mięśnie. Więc sobie z tym radzą dużo lepiej niż kiedyś.
Jakieś gumy pewnie mają mają gumy takie biegają mają są przyczepieni właśnie takimi gumami żeby mogli sobie biegać na bieżni rowerki jakieś nie wiem obciążniki. Ciekawa robota. Tak ale właśnie część tego co oni tam robią to jest właśnie testują czy człowiek może wytrzymać w kosmosie bo plan jest taki żeby później robić misje dalej w kosmos tak jakąś bazę na Księżycu loty na Marsa żeby zrobić lot na Marsa to trzeba dosyć długo wytrzymać w kosmosie bo sam lot na Marsa zajmie osiem miesięcy także. O co chodzi z tym lotem na Marsa bo ja słyszałem że Elon twierdzi że on chce tam zbudować jakąś cywilizację i że tego Marsza da się przygotować pod cywilizację.
Taki jest plan a ostatnio słuchałem Neil Neil deGrasse Tyson a on jest z sceptykiem właśnie i powiedział że to jest kompletnie bez sensu i podawał racjonalne argumenty że jeśli że dużo łatwiej jest przygotować ziemię na jakąkolwiek katastrofę niż wywieźć jakąś małą część ludzi na Marsa i przygotować Marsa do życia tam i brzmiało tak znaczy co do najbliższych dwustu lat to pewnie ma rację ale ale jak pomyślisz tysiąc lat w przód to już myślę że nie ma racji. OK.
I on myśli bardzo bardzo od strony całej ludzkości tak on myśli o tym żeby firma zarobiła w ciągu najbliższych 20 lat czy coś takiego jak on mówi o kolonizacji Marsa nie myśli o najbliższych 50 lat tylko on myśli o 100 200 300 latach. Tego nie wziął pod uwagę rzeczywiście. Także bo bo Elon ma wizję po prostu że ludzkość będzie mieszkała na setkach planet w przyszłości tak za tysiąc lat na przykład także. Jak dalej mu tak pójdzie to pewnie będzie.
Ja myślę że będzie chyba że skrzanimy chyba że go Rosjanie zabiją albo ludzkość wyginie bo będzie wojna atomowa tak albo coś takiego albo globalne ocieplenie nas zniszczy dokładnie dokładnie więc więc Elon naprawdę ma taką wizję że nie tylko to warto zrobić ale właśnie powinniśmy się pospieszyć bo nie wiadomo ile mamy czasu żeby to wszystko zrobić. Także teraz jest dobry moment że mamy świat jest jakby dobrze się rozwija. Jest wszystko OK więc jest dobry moment żeby latać w kosmos. Jest jeszcze OK ale fajnie że to się ruszyło bo teraz przecież Jeff Bezos też zaczął latać w kosmosu. Wiergin chyba też lata. No tak tak.
Virgin coś tam robi planuje latać tylko że Jeff Bezos robi bardziej turystykę kosmiczną niż takie poważne plany przynajmniej na razie bo on robi on nie lata na orbitę nie rozwija takiej prędkości jak SpaceX. On tylko robi tak jakby lot balonem tylko że rakietą w górę na pięć minut i spada tak że możesz sobie zobaczyć z nad atmosfery jak wygląda ziemia. Czyli tak jak odrzutowcem trochę latają też latają spod samą atmosferę. Wyżej tak bo tam do próżni wlatuje gdzie jeszcze powiedz już nie wleci. A Virgin Virgin to coś podobnego że tam kim sam to jakby samolotem wylatują z atmosfery i wpadają z powrotem. Ale oni potrzebują dużo mniejszych rakiet do tego bo oni właśnie nie wchodzą na orbity.
Główny powód dlaczego SpaceX potrzebuje takiej dużej rakiety to jest że on nie tylko musi wylecieć nad atmosferę to jest jakby łatwiejsza część. On musi jeszcze się rozpędzić w bok żeby nabrać tej prędkości 7000 metrów na sekundę żeby zostać na orbicie żeby nie spać do atmosfery więc to jest powód dla którego potrzebujesz dużej rakiety. To znaczy bo to jest tak że potrzebujesz dużo paliwa ale to poliwo samo waży bardzo dużo więc żeby wynieść to paliwo to potrzebujesz jeszcze więcej paliwa więc to się wykładniczo zwiększa ilość paliwa którą potrzebujesz dlatego 27 silników tak tak więc Falcon Heavy ma 27. Falcon Heavy to jest to jest tak jakby połączyć trzy falcony dziewięć ze sobą jakby je połączyć snurkami.
To jest Falcon Heavy tak naprawdę to jest ta sama technologia tylko trzy na raz lecą. I są są trzy te główne rakiety takie najdłuższe. Tak są trzy pierwsze stopnie jeden drugi stopnie. Więc te pierwsze stopnie to są de facto takie same tylko że są trzy. Troszkę tam może zmodyfikowane więc najpierw lecą dwie trzy potem dwa się odczepiają lądują na ziemi potem trzeci się odczepia ląduje na ziemi. No i w ten sposób może wynieść większy ładunek na orbitę niż pojedynczy falcon. To jest poważna technologia poważna. Napomknęliśmy trochę o Elona i mam jeszcze jedno pytanie odnośnie Elona. Czy go spotkałeś i co o nim myślisz. No spotkałem. OK. Mogę opowiedzieć.
Chciałbym ci jeszcze tylko powiedzieć że masz bardzo podobny śmiech. On też się tak śmieje. OK to opowiem jak go pierwszy raz spotkałem poza go tam jak go tam na minuty widziałem na rekrutacji to później go spotkałem bo było tak że planowaliśmy pierwszy lot testowy tak zwany demo jeden Misja Dragon demo jeden czyli tej nowej drugiej wersji drago na zaujent którym pracowałem już przez 7 lat. Miał wylecieć na orbitę i bez ludzi bo on jest na tyle zautomatyzowany że mimo że jest przeznaczony dla ludzi to on może też lecieć bez ludzi więc miał lecieć no i poleciał na stację kosmiczną bez ludzi zadokować i wrócić żeby po prostu zademonstrować i przetestować całą technologię.
No więc jakieś w pewnym momencie była taka sytuacja że Elon mówi że OK lecimy za sześć miesięcy lecimy wszystko będzie przygotowane według informacji które on miał od wszystkich zespołów w firmie wszystko będzie gotowe za sześć miesięcy. I tak i w naszym teamie w software się pojawił troszkę stresik bo kurde nie wyrobimy się w sześć miesięcy z softwerem szczególnie ja. Ja tam ok pisałem tę nawigację już przez parę lat i muszę nie skończyć wszystko w sześć miesięcy tylko naprawdę w trzy miesiące bo jeszcze musimy jakby przetestować zatwierdzić w ogóle NASA musi zrobić audyt że ten software działa i tak dalej. Więc kurde mamy trzy miesiące. Tak się dzieją te wszystkie opóźnienia później.
No więc a też głupio powiedzieć właśnie głupia sytuacja jeśli wszystko będzie gotowe oprócz software bo tak fizycznie wszystko gotowe tylko jeszcze nie mamy programu który tym będzie kierował to tak trochę głupio nie polecimy. Tak to brzmi słabo szczególnie że ludzie nie widzą że software. Większość ludzi którzy nie zajmuje się z softwerem nie traktują software jako jakby taką ważną skomplikowaną część bo to się wydaje że to jest OK jakiś tam programik skrypcik coś tam robi. Nie widać go nie widać go a silniki widać tak więc jak silniki są gotowe to widać że już jest gotowe jak software jest gotowe. Co tam gotowe czy nie. Tam można dokończyć.
To właśnie nie do końca tak jest więc pojawił się problem że ja mówię więc ja poszedłem porozmawiać z moim tak na razie wajs prezydent szefem jakby całego software w firmie że mamy problem bo bo się nie wyrobimy ja mówię ja się nie wyrobię i on wtedy mówi dobra zrobię spotkanie z Ilonem idziemy powiesz mu to. Jak się z tym dołaź. Spoko ludzie mnie tam ostrzegali żeby że Ilon nie wiem dużo ludzi się go boi strasznie że jak powiesz coś nie tak to cię od razu z miejsca zwolni albo coś takiego. Tak mi się wydaje że to nie jest do końca prawda znaczy nie wiem według mnie to jest świetny gość i nie odczułem nic takiego w relacjach z nim.
No w każdym razie spotkanie było takie że idziemy do Ilona powiemy o problemie z softwerem i zobaczymy co będzie. Więc idziemy do Ilona przedstawił wajs prezydent przedstawił mnie Ilonowi to jest Tomek. On tutaj robi nawigację. I byłem zaskoczony jak dużo Ilon wiedział o tym dokładnie co się dzieje w software to znaczy on ma niesamowity łeb. Że wiedział nie tylko że ja się tym zajmuję generalnie tylko wiedział jakie tam są problemy jakie części kodu co robią czego brakuje czego nie brakuje. Pewnie ktoś tam wyjaśnił przed spotkaniem ale mimo to ten. On mówi często że ludzie go mają za biznesmen a że on jest inżynierem i projektantem głównie ale on nie ale przecież on wie nie tylko o software ale wiesz też o rakietach.
Poza tym ma Tesla ma pełno rzeczy na głowie. Więc byłem zaskoczony tym jak dużo on wiedział o kodzie po prostu o software. No w każdym razie pogadaliśmy że że mamy problem z terminami. No i już przed spotkaniem mój prezydent powiedział że zrobimy tak że OK teraz będziesz miał team że zamiast to robić sam będziesz damy ci siedem osób i będziecie to robić razem. OK. Ja zostałem takim team lead wtedy żeby przestałem zupełnie kodować a zacząłem zarządzać całym teamem żeby się wyrobić tymczasem i jak Ilon zareagował na to jak mu powiedziałaś że powiedział świetnie. Bo mnie przedstawili tak to jest Tomek.
Wiesz Ilon że mamy problem z tym z tym softwarem ale to jest Tomek on jest świetny on sprawi że będzie wszystko w terminie. Wtedy poczułem stres. Nieźle teraz zagrali. Więc jakby na mnie cała odpowiedzialność spadła za ten termin. A Ilon był świetnie. To Tomek. Dokładnie widzę że mnie mamy już problemu Tomek zrobi to Tomek zrobi. Nie próbował ci jakoś pomóc rozwiązać tego problemu. Nie no po prostu zatwierdził że mogę mieć tych ludzi jakby do sami nawigacji. To był pomysł tych ludzi którzy się przedstawiały. Tak tak więc on powiedział że świetny pomysł żeby ci ludzie ze mną pracowali i że ja będę nie zarządzał więc. Ciekawe jak to jest zagrali.
Więc de facto później się okazało że ten termin był trochę naciągany i mieliśmy dużo więcej czasu bo inne teamy trochę naciągnęły swoje plany że się okazało że jednak to potrwa ponad rok a nie sześć miesięcy. Czyli wszystkich jak u ciebie było. Tak tak tylko nikt się nie chciał przyznać że to przez nich się. I tam miał dużo takich rozmów. Tak tak więc więc z jednej strony głupiość powiedzieć że przez ciebie się opóźni ale z drugiej strony jak rzeczywiście się opóźni to jeszcze gorzej że. Więc więc mieliśmy jakby ulgę jak powiedział Dobra przesuwamy pół roku później tak o super. No bo kurde wyrobimy się nawet z tym teamem siedmiu osób by się nie wyrobił. Było ciężko tak.
To ten termin tak naprawdę tak naprawdę w siedem osób nie robi się siedem razy szybciej niż w jedną osobę więc po prostu. Jak to bo w jedną osobę jest łatwiej ogarniać nie trzeba jakby się komunikować rozdzielać roboty. Czy nie wiem i odpowiedzialność jest tylko na to by więc presja. No trochę tak. No ale tak nie jest tak że w software można cokolwiek podzielić na 100 osób i się zrobi 100 razy szybciej bo po prostu wtedy jest więcej jakby więcej zachodu z dzieleniem roboty z interfejsami pomiędzy różnymi częściami kodu i tak dalej. A rzeczywiście widzisz go gdzieś tam w tym SpaceXie ile rzeczywiście tyle pracuje ile mówi że pracuje że pracuje. No dużo pracuje tak.
Znaczy on w swojej seksie nie bywa cały czas on tam bywa parę razy w tygodniu. Nie wiem jaki tam ma dokładnie harmonogram ale tam z dwa trzy razy w tygodniu w swojej seksie ale tak on bardzo ciężko pracuje to widać. On on też go widzę po prostu w biurze bo on nie jest tak że siedzi gdzieś zamknięty w odludziu tylko siedzi po prostu w cube tak jak wszyscy ma nam w rogu swojego większego cube ale go widać tam po prostu jak tam siedzi coś robi. Ma jakieś super wypasione biuro czy normalne.
No ma no ale właśnie nie ma nawet zamkniętego nie ma swoich ścian tylko tylko odwrotony jest tak jak wszyscy takimi barierkami w wielkim open space open space i też siedzi w open space. No ma tam dużo miejsca ale tak ma wypasiony open space bo ma cały całego kuba dla siebie ale poza tym to nie. Ciekawe jestem bardzo ciekawy tego ile on pracuje i czy rzeczywiście on on rzeczywiście pracuje kilkanaście godzin dziennie spokojnie ale on mówi że w ogóle nie robi przerabia robi to cały 365 dni w roku. No nie wiem może to prawda. To jest człowiek robot w tym wypadku.
Też byłem ciekawy jak ty pracujesz i jak wygrywasz jakieś konkursy programistyczne to znaczy że musisz poświęcać bardzo dużo czasu na naukę. No tak teraz już nie startuje w konkursach znaczy dla zabawy startowałem ostatnio w jakichś konkursach ale nie robię tego jakby w ogóle kiedyś kiedyś to była to było coś co mój cel w życiu konkursy na studiach jak byłem albo w liceum to się nastawiłem zupełnie na konkursy w ten sposób się bardzo dużo nauczyłem. No i rzeczywiście tak wtedy wtedy no nie powiedziałbym o kilka godzin dziennie programowałem specyficznie takie rzeczy które z nastawieniem żeby wygrać konkurs. Czyli bezpośrednio pod konkursy się uczyłeś.
Ale olimpiada informatyczna polecam jak ktoś jest zainteresowany w liceum programowaniem to to jest naprawdę świetna rzecz olimpiana informatyczna inne konkursy programistyczne nawet jak się nie wygra pewnie jako samo doświadczenie samo doświadczenie bardzo dużo się można nauczyć jakby takich najważniejszych rzeczy informatyce właśnie w ten sposób jakby równocześnie się bawiąc bo to jest plus w CV co chyba jak przychodzisz i mówisz że brałeś udział w takim olimpiadie to się podoba. Tak tak olimpiada to jest coś co jest na poziomie liceum. Potem są inne tam zawody konkursy.
No tak na pewno pracodawcy sobie cenią jak widzą że ktoś ma doświadczenie przynajmniej jak nie ma doświadczenia w pracy żadnej jak widzą że człowiek robi konkursy olimpiady to przynajmniej widać że się interesuje tym ale też że jeśli masz jakieś tam rezultaty że nie wiem doszedł do finału człowiek to to to widać że przynajmniej umie się nauczyć wszystkiego że że tak naprawdę w informatyce przynajmniej w takiej praktycznej że się pracuje dla jakiejś firmy to nie jest specjalne istotne jak dużo wiesz to znaczy nie trzeba nie wiem znać jakoś dużo technologii albo coś takiego i rekruterzy przynajmniej w takich dobrych firmach poważnych nie specjalnie zwracają uwagę na to że powiesz że znasz jakieś tam 10 języków albo jakieś technologie umiesz obsługiwać to niewiele ich interesuje problem solving tak umiejętność uczenia się bo właśnie przeważnie jest tak że.
Zaczynając nową pracę i tak musisz się od zera wszystkiego nauczyć więc więc istotne jest to czy umiesz się nauczyć czy umiesz się zainteresować tematem nauczyć czyli Google'owanie głównie Google'owanie nie wiem czytanie książek czytanie jakiegoś kodu czyli w takim razie ty musisz być ultra dobry w uczeniu się. No tak myślę no to jak to powiedz mi jak się uczysz czy jeszcze w ogóle uczysz się jeszcze czy już teraz tak tak ja dużo czytam ja czytam książek dużo cały czas czytam publikacje naukowe matematyczne informatyczne. Masz do tego jakiś system uczysz się w ciągu tygodnia ileś tam czy nie jak to bardziej hobbystycznie jakby to traktuje że nie wiem że tak jak ktoś lubi oglądać Netflixa to ja lubię sobie poczytać prace o informatyce.
Produktywne bardzo nie no większość tego co czytam to nie jest pod kątem żeby nie wiem czegoś się konkretnego nauczyć tylko po prostu lubię lubię się dowiedzieć co tam się dzieje ale to się przydaje.
A jedna rzecz która mnie zainteresowała z tego co mówiłeś to powiedziałaś że ty masz zrozumienie takich podstaw podstaw informatyki podstaw systemów informatycznych mogę to przekręcać i powiedziałaś że to ci daje dużą przewagę i nie tak jakby nisze tak utworzy dla mnie że że ok w spacek się zacząłem opowiadać że była na przykład taka sytuacja że ok powiedziałem ci o Dragonie że ma te silniczki 16 silniczków więc jeden z problemów jeden z wielu problemów które trzeba rozwiązać w takiej nawigacji i naprowadzaniu drago to jest jak już wymyślisz w którą stronę chcesz przyspieszyć bo tak najpierw musisz wymyślić gdzie chcesz dolecieć na jaką orbitę jak już wymyślisz na jaką orbitę chcesz lecieć to musi zaplanować ten manewr jakby bardziej konkretnie że musisz się najpierw obrócić potem musisz wybrać które silniki włączysz jak mocno je włączysz na ile czasu i wtedy włączasz i zaprojektowanie takiego kodu trwa ile tego obliczenia powiedziałaś no więc jest bardzo skomplikowałem co zależy jak głęboko się wglębić ale to jest to jest powiedzmy projekt na pół roku można powiedzieć natomiast w Dragonie jeden używało takiego podejścia które potem się dowiedziałem że było takie standardowe podejście do tego problemu całego który wszyscy używają Rosjanie używają robią to samo NASA robiła zawsze to samo wszyscy używają takiego samego podejścia więc to co ja w pewnym momencie zrobiłem bo pojawił się problem bo jak podchodziliśmy dragonem w symulacjach do stacji kosmicznej dokowaliśmy to pojawił się problem że ten dragon tak czasem jakby nie trafiał że pudło tak że zamiast wlecieć tu pół metra w bok poleci i wtedy się rozwala całe coś tam jest duży problem znaczy może się coś rozwalić może zrobić jakaś dziura nie wiem albo przynajmniej może odbić jak się odbijesz to musisz jakby cały manner powtórzyć i to trwa 24 godziny bo to jest nie możesz tak po prostu odlecieć i przylecieć z powrotem tylko wtedy jest cała procedura że odlatujemy na 100 kilometrów żeby się upewnić że że jest bezpiecznie że na pewno już nic nie uszkodzimy i cały manner w podejścia planujemy od początku więc to jest bardzo skomplikowana rzecz jak się coś nie uda a jak się drugi raz nie uda to już jest cała misja zmarnowana bo już za mało paliważy na trzecie podejście więc tak to trzeba się upewnić że to działa więc w symulacjach nam wychodziło że co jakiś czas dragon sobie nie trafia jakiś czas czyli nie cały czas ale co jakiś czas to znaczy teraz już to zostało poprawione ale w symulacjach wychodziło że nam z jakiegoś powodu nie działa więc zacząłem się w to wgłębiać i doszedłem do tego że to wynika z tego właśnie że jak już wiemy jaką siłę chcemy nadać dragonowi jakie przyspieszenie i jak go obrócić to musimy zdecydować które silniki do tego użyć i to można różnych można zrobić tymi można zrobić tymi jakby można to rozwiązać na wiele sposobów natomiast ten system którego ludzie używali od kilkudziesięciu lat jak zacząłem się w niego wgłębiać to zauważyłem że on jakby to robi nieoptymalnie że że jakieś tam heurystyki tak zwane ludzie stworzyli że OK jak jesteśmy za bardzo wlewo to używamy tego silnika żeby prawić w prawo i takie robi tam poprawki i to jest to co nazwałem chałupniczą metodą że że po prostu inżynierowie patrzyli OK za bardzo nam zjeżdża w lewo no to troszkę poprawimy kod żeby użyć bardziej lewego silnika żeby pojechał bardziej w prawo takie logiczne rozwiązania tak takie bardzo takie na chłopski rozum jakby jak bym to powiedział natomiast jak to sobie rozpisałem matematycznie co dokładnie chcemy zoptymalizować.
Co chcemy osiągnąć tak że najważniejsze jest jak. Większych problemów najłatwiej rozwiązać w ten sposób że zamiast patrzeć co jest nie tak i poprawiać znaczy nie większość ale w tym w tym przypadku tak jest że zamiast jakby iterować cały czas poprawiać się patrząc co jest nie tak i poprawiać w tym przypadku można sobie najlepiej sobie rozpisać co dokładnie chcesz osiągnąć to znaczy na czym nam zależy. Zależy. Czy chcemy zminimalizować błąd przesunięcia czy błąd prędkości można to matematycznie zdefiniować co chcemy zoptymalizować. Jak to sobie dokładnie rozpisałem matematycznie to stwierdziłem to jest znany problem ja wiedziałem pracę naukową która rozwiązuje dokładnie taki problem. Tam co czytałeś jak nie. Dokładnie. To jest znany problem który został rozwiązany 50 lat temu przez jakiegoś matematyka z Bułgarii.
I dokładnie wiadomo jakim algorytmem można to optymalnie zrobić. Użyłeś tego algorytmu. No więc poszedłem do człowieka który bo to jest tak ja pracowałem z ludźmi którzy zajmują się modelowaniem fizycznym tych manewrów na orbicie. Tak naprawdę oni te rzeczy planują a ja tylko jakby implementuje na komputerze tak teoretycznie w praktyce musiałem to wszystko sam rozumieć bo wiadomo ci ludzie nie wiedzą jak działają komputery. No taka jest interakcja. Więc idę do tego człowieka z którym pracowałem nad tym problemem i mówię słuchaj to jest ten można może zmienimy algorytm na taki i zobaczymy czy będzie lepszy.
Nie przecież nikt takiego czegoś nie używa bo wiadomo że to się robi tym sposobem tym sposobem Rosjanie NASA zawsze tego używała zawsze tak się robi standardowe podejście zawsze działało. Zawsze działało wszyscy tak robią ten. No więc ja po prostu w weekendzie sam sobie zaprogramowałem na moim komputerze żeby zobaczyć czy coś to ma sens. Czyli nie pozwoli mi się. Właśnie ludzie mówili nie w ogóle nie spędzaj na tym czasu to jest zmarnowanie czasu nie ma sensu a ja stwierdziłem spróbuję napisałem sobie sam ten kod w weekendzie taki jakby uproszczoną wersję i odpaliłem na symulatorze i patrzę kurde działa lepiej.
Że zamiast i to wygląda tak z Dragon zamiast lecieć tak w w w robić poprawki już nadlatujemy to po prostu leci gładziutko bo optymalnie sobie dobiera psy psy jak sobie popatrzy na filmiki z podejścia Dragon to widać takie silniczki tak który tam on robi manewry. Więc po odejściu wcześniej to wyglądało to wyglądało tak Dragon leci i tak psy psy psy a jak zrobiłem algoryt optymalny to wtedy on już dobiera jakby odpowiednie zestawy silniczków żeby lecieć prosto i wtedy po prostu leci gładziutko.
OK staram się to zrozumieć czyli on na początku miał jakby zły tor lotu i musiał cały czas na tego tak miał inne podejście trochę że właśnie cały czas robi cały czas ma takie podejście ale ale to było to ciężko wytłumaczyć od strony matematycznej ale można tak bardzo skrótowo powiedzieć że miał takie podejście że będzie leciał leciał z egzakiem i cały czas robił poprawki. Natomiast podejście matematyczne które wynikało z tego problemu matematycznego to jest żeby od razu zaplanować zestaw silniczków który od razu nas umieści na prawidłowej trajektorii dokładnej że nie trzeba będzie poprawiać znaczy i tak trzeba poprawiać bo tam zawsze są jakieś niedokładności ale trzeba będzie poprawić dużo dużo mniej. Właśnie tego nie rozumiem.
Dlaczego jak wcześniej robił z jednej strony z drugiej strony a teraz robił z dwóch stron naraz to dlaczego to było tyle lepsze bo teoretycznie też nadrabiasz jeśli używasz silniczków. Tak ale jakby z góry lepiej zaplanuje co chce zrobić że. Że wiem że gdybym użył jednego silniczka to mnie zniesie na prawo i będę musiał za chwilę robić poprawkę w lewo. Więc jak sobie to obliczę to matematycznie to równie dobrze mogę tą poprawkę w lewo już teraz zacząć robić czyli przewidzieć błędy przewidzieć co się stanie i to tak skrótowo. To wydaje się jako oczywista idea ale matematycznie nie jest to takie proste. Trzeba jakieś skomplikowane układy równa rozwiązać żeby przewidzieć co się stanie.
To jak ten bulgar to zrobił 50 lat temu to czemu wtedy tego nie używali. Bo właśnie to to co nie wiem czy to był bulgar może rozjanie. Dlatego że nikt nie nikt w świecie pojazdów kosmicznych nie skojarzył że to jest ten sam problem co ten matematyczny problem który został rozwiązany w zupełnie innym kontekście. Czyli to nie było odnośnie nie było w ogóle to co to co było to to był taki ogólny algorytm do optymalizacji tak zwana optymalizacja wypukła do zupełnie innych zastosowań tylko po prostu jak sobie rozpiszysz co chcesz optymalizować to się okazuje że to jest równoważne matematycznie że można użyć tego samego ten sam schemat w kontekście sterowania pojazdem.
Dobra to jak ci ludzie zareagowali jak im powiedziała że to nie działa. Właśnie też byłem zaskoczony że zupełnie jak tylko pokazałem dane że to działa z symulacji to od razu wszyscy super bierzemy to i to byłem zaskoczony bo myślałem że będę musiał stoczyć walkę żeby żeby tego użyć ale właśnie jak właśnie w SpaceXie ludzie mają niesamowite podejście że nieważne kim jesteś jak pokażesz dobre rozwiązanie to to wszyscy widzą że to jest dobre rozwiązanie i to biorą. To znaczy ja to jestem zaskoczony że już na początku go nie chcieli.
No bo to duża zmiana po prostu chyba chyba ludzie myśleli że to pewnie nie zadziała i że to będzie duża strata czasu z jakim będę się zajmował że za nas się zajmować prawdziwą robotą to jakimiś głupotkami się bawi. A to nie było trochę tak że wchodziłeś im trochę w ich robotę i trochę. Możliwe że tak możliwe że tak bo to właśnie ktoś już wcześniej zaimplementował ten algorytm tak i ja teraz mówię dobra wyrzućmy to co ty zrobiłeś w twojej branży.
Dokładnie ja jestem zwykłym bo jest taki też podział trochę że ja jestem programistą informatykę a są ludzie którzy są ekspertami odlotów kosmicznych więc teoretycznie to jest tak że oni to wszystko projektują a ja to implementuje to co oni zaprojektowali a właśnie w praktyce to jest bardziej taka interakcja w obie strony. Więc trochę tak było że ja mówię dobra to co robiliście przez ostatnie parę miesięcy wyrzućmy to do kosza więc to jest trochę takie. Powiedziałaś że to co chyba wszyscy robili od 10 lat. No tak tak. Znaczy nie mówię że wszystko wyrzućmy do kosza ale ten algorytm wyrzućmy do kosza jedną to wiadomo że ludzie będą sceptycznie bo nie wyrzuca się do kosza czegoś na czym ludzie dużo pracowali.
I co już było testowane w poprzednich latach więc to jest trochę ryzykowne zmieniać taki algorytm ponieważ jak coś już było dużo razy testowane to wiadomo jak to działa i tak dalej jak jest nowe podejście to trzeba od nowa wszystko testować i sprawdzać że działa za to nie dostałeś żadnego orderu. Dostałem. Właśnie to jest niesamowite chyba w firmach Stanach ogólnie to jest takie coś że czego czego w Polsce nie ma że że czułem zawsze się niesamowicie doceniony i byłem tym często zaskoczony że że właśnie.
Jak jak ludzie zobaczyli że to działa to to wszyscy byli zachwyceni że patrzcie Tomek zrobił to to jest super zajebiste że mamy teraz lepsze podejście Dragon już nie Dragon trafia prosto do celu i ten i poszedł i my normalnie cc do Ilona poszło że Tomek zrobił zajebista rzecz że to był taki dyplom. Kolej kolejne gratulacje w takim razie. To jest jedna rzecz o którą miałem cię pytać bo ja też pracuję z Amerykanami i byłem ciekawy twoich doświadczeń bo pracowałeś wcześniej w Polsce nie w ogóle nie pracowałaś. Ja od razu poszedłem na studia to są więc właśnie nie mam takiego doświadczenia pracować w Polsce. Natomiast mam dużo ludzi którzy pracują w Polsce i z którymi rozmawiam.
Znam dużo ludzi także mam takie wrażenie przynajmniej że chociaż teraz pewnie pewnie coś się zmienia bo mi się wydaje że polskie firmy coraz lepiej działają ale może wcześniej tak trochę było że że model zarządzania był zupełnie inny w Stanach niż w Polsce że że że dużo lepszy w Stanach że dużo że od strony technicznej ludzie w Polsce są zajebiści że np. informaty programie w Polsce są po prostu niesamowicie najlepsi na świecie można powiedzieć. Serio. Nie wiem. Ciężko to tak to jest trochę subiektywnie ale jesteś przykładem. No tak np. np. ludzie na uniwerku warszawskim informatyka to jest po prostu na światowym poziomie że to można porównać przynajmniej od strony informatyki teoretycznej takiej gdzie publikują prace naukowe i tak dalej.
To to jest po prostu światowy poziom to jest jeden z najlepszych uniwerków na świecie pod tym warszawskim uniwersytetem. Pozdrawiamy. No więc tam jest dużo świetnych ludzi świetnych programistów. Natomiast nie ma takiej renomy może jak Stanford czy M. I. T. na świecie w Polsce ma jakąś tam znaczy u pracodawców ma renom tak naprawdę jak ludzie jak pracowa jak Google widzi że ktoś jest z mi mowu czyli z informatyki UW to wiedzą że to jest duża szansa że ktoś dobry także pracodawców ma renom w świecie naukowym może nie ma takiej renomy czyli ten papierek jeszcze robi robotę robi tak uniwerki z Polski wbrew pozorom może nawet nie tylko UW.
Mi się wydaje że inne też wrocławski uniwery też jest ma jest poważany na przykład przynajmniej w firmach jest traktowała bo po prostu taka firma jak Google zatrudniła sporo ludzi z UW i mają jakieś statystyki nie że i po prostu widzą że to są świetni ludzie. To ciekawe. Pytałem o te różnice pomiędzy Polakami Amerykanami. Zacząłem mówić o zarządzaniu więc przepraszam że przerwę wam ale chciałem dokończyć.
Mam wrażenie że jest zupełnie inne podejście do tego do relacji jakby zespół manager do hierarchii w firmie że w Polsce jakby wydaje mi się że ludzie jakby się boją swoich menadżerów że oni są władcami ich i że jakby oni są takimi niewolnikami tego menadżera tak nie wiem takie mam odczucie że ludzie tak o tym rozmawiają jest taki dużo większy jakby cudzysłowi bad w Polsce że jednak jest jeszcze takie stare przeświadczenie że menadżer ma władzę na to bo mówi ci co masz robić. I też jest dużo większa presja moim zdaniem bo ja pracowałem przez rok w polskim korpo i później zacząłem pracować.
Są oczywiście plusy tego tak zwanego Bata bo w tym korpo w którym pracowałem naprawdę była fajnie struktura zrobiona i bardzo fajna kultura jeśli chodzi o prace czego jakiś tam front end robiłeś. Ja robię u iksa. Dla nowych rzeczy.
I ale w Stanach jest po prostu milej się pracuje tak bym to tak oni też mają taką kulturę że są po prostu więc ja chciałem tak to ogólnie mam takie samo odczucie że ale właśnie chciałem spróbować jakoś dotrzeć dlaczego tak jest tak więc właśnie wydaje mi się że jest jakby umiejętności zarządzania zespołami są na dużo wyższym poziomie firmy korpo w Stanach że jest takie umiejętności miękkie takie tak w ogóle całe podejście do tego jaką rolę ma menadżer w firmie bo bo w Stanach OK może też jest bad ale ale to nie jest bad od twojego menadżera że on ci mówi co masz robić.
Tylko menadżer jest jakby po twojej stronie że on tobie pomaga że może nie wiem firma na ciebie wywiera jakąś presję ale nie twój menadżer że że w firmie musisz mieć dobre wyniki żeby cię nie wywalili żeby nie wiem dostać ten jak to się nazywa promocję. A w. A w. Tak że chcesz dostać awans jak nie dostaniesz awansu to cię wywalą OK w Stanach też są takie rzeczy. Natomiast nigdy nie czułem że menadżer na mnie osobiście wywierał presję to znaczy zawsze czułem że każdy menadżer którego miałem był jakby po mojej stronie. Jemu zależało na tym żeby żeby mi dobrze szło że był częścią teamu a nie częścią firmy.
Tak że że jakby no bo i to ma sens bo bo nawet jakby z jego punktu widzenia to ma sens bo on jest też oceniany na podstawie tego jak jego team sobie radzi tak więc więc więc jak on nie wiem będzie słaby dla swoich dla pracowników wreszcie teamu i tym sobie słabo poradzi no to po prostu jego ocena będzie niska tak więc więc myślę że jest bardzo racjonalne podejście po prostu co do zarządzania teamami i jest i są dużo zdrowsze relacje z tego co słyszę niż w Polsce. A jak podchodzisz do tego że oni są tacy przemili po prostu że wszystko amerykań. I appreciate it. Dziękuję.
Jest to jest to wyobrzymione mocno tak kulturowo ogólnie tylko że oni nie ściemniają oni nie ściemniają tak tacy są znaczy tak ja też byłem zachwycony jak się pierwszy raz przeniosłem do Stanów na studia doktoranckie to to po prostu też byłem bardzo mile zaskoczony jak ludzie są otwarci jak mi pomagają nie wiem szukałem mieszkania najpierw w ogóle tam w miasteczku studenckim. Jacyś przypadkowi ludzie tam z ulicy mi pomagali szukać. Okej szukać mieszkania idziemy z tobą tam możesz wynająć tutaj coś.
Wow oni są po prostu tacy mieli że jestem w szoku czasami i poszli ludzie ze mną zupełnie których poznałem tam nie wiem na uniwerku i szukać dla mnie mieszkania nie więc to było dla mnie pierwsze coś że o kurde zajebiście ludzie. Normalnie. No teraz tak też traktuje właśnie ale w Polsce to nie wiem jak się do nikogo się nie odzywa na ulicy. To jest ciekawe że nie byłem w Stanach nigdy ale oni podobno mówią sobie cześć na ulicy. No tak tak to jest normalne że właśnie nie stoisz na przystanku i mówisz cześć cześć coś tam jedziesz którym autobusem jedziesz.
Ja czasami jestem na spotkanie jakimś firmowym i właśnie jakiś gościu zaczyna wchodzi na spotkanie pierwszy dzień w firmie i zaczyna opowiadać co oni dzisiaj robią z buzpem gdzieś tam ja tak tego słucham. I wszyscy zaczynają z nim gadać. To jest takie kompletnie normalne w Polsce po prostu sobie nie wyobrażam takich sytuacji także tak to znaczy jest częściowo jest to sztuczne takie że muszą się uśmiechać. Nie wiem czy sztuczne ale jakby odruchy mają takie wyrobione że nie wiem że się uśmiechają wszyscy do siebie.
Znaczy nie jest to sztuczne nie jest to na siłę że się uśmiechają ale to jest kwestia po prostu wyrobienia tych nawyków że że nie wiem czego się nauczysz za młodu tak ci zostaje i Amerykanie mają także że po prostu się uśmiechają. Jedyne co mnie w tym przeszkadza czasami to że wydaje mi się że czasami udają że ich coś interesuje bo są mili może. To jest chyba czy jest w takiej konwersacji często jest tak że mówi się jakieś tam hej co u ciebie co u ciebie a tak naprawdę się nie interesuje co u człowieka jest tak że tylko po prostu musisz tak powiedzieć bo po prostu tak się tak się wita z kimś. Odpowiadałeś na to na początku.
No tak tak. A dopiero później się zorientowałem. Hej co u ciebie a ty o kurde normalnie muszę iść do lekarza. Co ty pierdolisz stary. Dobra cześć. Moja siostra mi opowiadała pracowała na statkach że właśnie przychodzi bloknie ekipa i mówi hej how are you i ona zaczyna do nich mówić i wraca się oni poszli. No tak no how are you to jest po prostu cześć. Dokładnie. Słuchałem twojego wykładu jednego i powiedziałaś że promieniowanie w kosmosie potrafi sprawić że program który jest na statku zaczyna robić błędne obliczenia. Co jest dla mnie kompletną abstrakcją. Więc to jest tak że. Słońce głównie słońce generuje generuje promieniowanie kosmiczne czyli tak naprawdę to są.
Atom składa się z protonów i elektronów tak naprawdę większość promieniowania kosmicznego które generuje słońce to są protony czyli atomy bez tych elektronów jądra atomowe i to się nazywa cząsteczki alfa. Ponieważ one są naładowane elektrycznie bo nie mają tych elektronów są naładowane dodatnio to. Na ziemi nas chroni przed tym promieniowaniem atmosfera i pole magnetyczne pole magnetyczne takie naładowane cząsteczki odrzuca na bok więc większość tego promieniowania omija ziemię tak wpływa tą ziemię dookoła. No i też w atmosferze się zatrzymują takie różne cząsteczki. No i w kosmosie jest tego więcej oczywiście więc to jest też szkodliwe dla zdrowia tak jak mówiliśmy i to jest problem z lotem na Marsa potencjalnie czy to będzie szkodliwe na taki długi lot.
Natomiast w komputerach to jest tak że komputery mają pamięć pamięć RAM tak i w tej pamięci ona jest bardzo zminiaturyzowana że każdy bit tej pamięci to jest 0 albo 1. Z czasem stała się coraz mniej coraz bardziej zminiaturyzowane w takiej misji Apollo to to mogłeś gołym okiem widzieć te bity bo to były takie kółeczka metalowe. Każde kółeczko to było 1 0 albo 1 i tam były jakieś druciki przez nieprzenicione i programowanie programowanie takiego komputera polegało na tym żeby przewleć te druciki przez te kółeczka. Serio tak że w programie Apollo to były pierwsze takie zminiaturyzowane komputer jedne z pierwszych tak naprawdę to były właśnie wykorzystowane w kosmosie takie mniejsze komputery nie takie mainframe olbrzymie.
Czyli ten kod który piszesz to jest reprezentacja tych uząsoń fizycznych. Tak tak piszesz kod on jest kompilowany więc w misji Apollo to tak naprawdę jak oni pisali kod tam jakichś kartach perforowanych coś tam skompilowali potem mieli taką fabrykę w której zatrudniali tysiące kobiet tylko kobiet które których zadaniem było czytać ten kod skompilowany do postaci binarnej 0 i jedynki tysiące 0 i jedynek i fizycznie tam druciki przewlekać przez te kółeczka w komputerze i jak ktoś poprawił buga to one musiały to robić od nowa. Zatrudniali kobiety bo było podejście może to prawda że kobiety robią mniej błędów w takich nudnych pracach które wymagają wiele skupienia kobiety są w tym lepsze.
Nie zdziwiłbym się wcale ale to by było dziwne bo mężczyźni są lepsi w programowaniach. Możliwe tak ale ale kobiety robią mniej błędów podobno że umieją się skupić nad czymś i robić bezbłędnie natomiast faceci bardziej tak nie wiem na wyższym poziomie ale bardziej niechuj nie myślą. Ciekawe. To kobietach w informatyce to jeszcze można pogadać to też niebezpieczny temat. Ale nie w Polsce. W Polsce są inne realia tutaj można mówić rzeczy których tam nie można mówić. No ogólnie ogólnie nie no w spacek się było parę kobiet bardzo dobrych także ten w naszym teamie nawet podobno to dlatego bo się po prostu tym nie interesują.
Tak to w pewnym sensie jest prawda że albo się nie interesują albo nie nie wgłębiają bo nie lubią siedzieć przed komputerem godzinami tylko wolą z ludźmi gadać ale gościu z Google'a wyleciał za powiedzenia tego tak tak tak to w dużej mierze jest że się nie interesują. W pewnym stopniu jest że. Nie wiem że z tego co słyszałem też jest trochę tak że przeciętnie kobiety są mniej więcej na takim samym poziomie jak faceci to znaczy przeciętna kobieta informatyk jak powiedzmy przeciętną kobietę przeciętnego faceta będą równie dobrzy natomiast u facetów jest większy rozrzut jakby skrajności że jest więcej facetów geniuszy więcej facetów kompletnych debili a kobiety są bardziej pośrodku bardziej stabilne jakby.
Wow tak słyszałem zbanują się za to możliwe właśnie chyba coś takiego pisał właśnie dosyć takiego mało kontrowersyjne. Ten człowiek z Google'a którego wywali on opublikował badania tak i on właśnie on właśnie nie mówił też że kobiety są jakoś głupsze czy coś tylko właśnie mówił właśnie że są te statystyki że jakby w skrajnościach że na takim najwyższym poziomie jest mniej kobiet bo jakby one są bardziej stabilne i tak dalej. To jest ciekawe o tym nigdy nie słyszałem że mężczyźni są bardziej na krańcach ale to miałoby sens bo są bardziej agresywni. Tak właśnie więcej testosteronu albo się na czymś skupił bardzo mocno nad jakimś projektem albo zrobił albo idą do więzienia bo kogoś zamordują tak.
Dokładnie więc faceci chyba mają umieją siedzieć z komputerem dużo godzin tak mi się wydaje i po prostu pracować z technologią i zatonąć. Ty też pewnie jesteś taki że jak pracujesz to nie słyszysz co się do Ciebie mówi. Ja mam takie ja mam tak że. Nie cały czas ale od czasu do czasu mam taką wchodzę w strefę taką że mogę siedzieć 15 godzin i kodować. Ja się tego boję bo trzymam dietę i nie mogę jeść wtedy. Nie chce mi się jeść i najgorsze jest to że wtedy nawet nie chcę sobie przygotować tego posiłku po prostu jestem zatonięty w komputerze.
Dobra wracając do promieniowania więc więc ponieważ ta pamięć komputerowa jest taka zmieniaturyzowana to każdy bit w pamięci każdy zero lub jedynkę jest reprezentowane przez bardzo mały ładunek elektryczny że to jest tam niewiele elektronów które tam muszą wpłynąć żeby reprezentować zero lub jedynkę. I teraz jak z kosmosu nadlatuje taka naładowana cząsteczka to i ona leci bardzo szybko i ona walnia akurat w Twój procesor. I akurat w pechowe miejsce na tym procesorze to może przekręcić jeden bit pojęci z zera na jedynkę albo z jedynki na zero przypadkowo i na ziemi też to się zdarza. Google opublikował jakieś badania jak często im się to zdarza w swoich datacenterach bo oni tam mają bardzo dużo tych komputerów i oni umieją zmierzyć statystycznie jak często to się zdarza.
Ale skąd tam się bierze promieniowanie. Troszkę dolatuje na ziemię tam nie wiem 100 razy mniej niż w kosmosie ale troszkę tam jest także na ziemi czyli w serwerach Google promieniowanie ze słońca może popsuć kod może może bardziej dane może przekręcić w e-mailu jakąś literkę. A naprawdę tak tyle że tak naprawdę jest tak że większość takich błędów jest automatycznie poprawiana bo jest tak są takie specjalne rodzaje pamięci komputerowej które potrafią sobie z tym radzić to znaczy nawet jak przekręci się w nim zero lub jedynka to one mają tam dodatkowe dane które potrafią jakby sprawdzić że tutaj coś się musiało przekręcić potrafią to wykryć i powiedziałaś że oni potrafią to zmierzyć czyli to się często dzieje.
Nie tak często ale właśnie tam jak odpalić komputer taki zwykły to to się pewnie zdarzy raz na parę lat jak coś ci się tam przekręci w tym komputerze ale jak masz mnóstwo tego to oni tam mają tam miliony tych komputerów więc mogą to statystycznie zmierzyć jak często to się dzieje ciekawe ale w kosmosie to się dzieje dużo dużo częściej więc to jest po prostu spodziewane że to się stanie jak robisz misja na Księżyc na przykład to jest praktycznie pewne że coś takiego się stanie bo tam jeszcze szczególnie że musisz przelecieć przez strefy wysokiego promieniowania i w takiej strefie wysokiego promieniowania jak odpalić taki zwykły komputer to w ciągu paru minut ci się tam popsuje software niesamowite no więc więc tak więc po pierwsze jest tak że są specjalne rodzaje pamięci które umieją automatycznie poprawiać te błędy że umieją je wykryć i poprawić.
Czyli obserwują cały czas kod i sprawdzają czy się nic nie zmieniło. Tak obserwują obserwują dane w pamięci i mają dodatkowe dane można sobie wyobrazić tak że mają jakby kopie tych danych chociaż to nie do końca jest ale przecież to promieniowanie może też zepsuć te obserwatory. No więc może więc właśnie to się czasem zdarzy więc większość większość tych błędów jest poprawiana ale czasem jak masz szczególnego pecha to może się tak popsuć że nie wykryje ci tego błędu. Czyli nie da się tego ubezpieczyć w 100 procentach w 100 procentach się nie da. W NASA stosowali takie metody żeby specjalne takie osłony tam ołowiany wokół procesorów robić które blokują większość tego promieniowania.
Ale nawet z tymi osłonami my tego nie robimy w SpaceXie bo to jest za ciężkie po prostu. Nawet stosując te osłony to to musiałbyś mieć taką metrową osłon grubości żeby to naprawdę zatrzymać to by sporo ważyło. Czyli to co się działo na dachu Czarnobyla że tam psuły się te roboty to też było tego wynik a o tym nie słyszałem ale oni tam wjeżdżali jakimiś rzeczami które miały jakiś całkiem prawdopodobne że to samo psuły się od razu. Aparaty też się psuły. Tam było promieniowanie wielokrotnie wyższe niż w kosmosie także tak no ale ale w SpaceXie mamy specjalne systemy żeby sobie z tym radzić.
Obliczenia są robione równolegle na wielu procesorach i one się ze sobą komunikują porównują swoje wyniki także wiedzą większość takich błędów. Znaczy praktycznie wszystkie takie błędy potrafimy wykryć w ten sposób. Tylko problem jest w tym że musimy wtedy jakby. OK wiemy że jest zły wynik nie wiemy co tam dokładnie się przekręciło w tym kodzie więc musimy jakby wywalić całe obliczenia z tego jednego procesora przegrać dane z innego procesora wszystko zsynchronizować żeby tam w czasie dalej liczyły razem bo one tam bardzo szybko liczą w milisekundach więc muszą bardzo szybko się wymienić tymi danymi dalej liczyć więc. To też jest skomplikowany projekt na którym inny człowiek pracował w SpaceXie ale ja z nim ja jakby sprawdzałem jego kod można powiedzieć.
On pracował nad tym żeby właśnie się te dane zsynchronizowały w przypadku błędów obliczeń i też są ciekawe publikacje naukowe na ten temat jak to można robić optymalnie i szybko i jak to można wykrywać i tak dalej. Więc cała teoria jak sobie radzić z takimi błędami. Wow czyli jak będą lecieli na Marsa to jeśli nie da się tego uniknąć to w gruncie rzeczy jest całkiem prawdopodobne że będą lecieli i w połowie się coś zepsuje. Tak coś się zepsuje więc muszą mieć na tyle dużo jakby kopii wszystkiego żeby żeby sobie z tym radzić. To ile kopii będą przygotowywali. Więc.
Nie no tak naprawdę prawie zawsze wystarczy tam 3 4 4 komputery żeby liczyły równolegle być może w misji na Marsa będzie więcej bo to jest taka długa misja żeby się jeszcze bardziej upewnić że wszystko ale to może nie wiem kilka komputerów i wystarczy także to jest coś co z czym można sobie radzić. Dopóki to promieniowanie nie jest takie straszne że. Że nie wiem psuje ci się non stop wszystko to wtedy już sobie nie poradzisz ale aż tak nie jest także ale dolecieli już tam więc na Marsa doleciały pojazdy jakieś także da się.
To jest ciekawe dla mnie dla mnie to jest ciekawe jak sobie poradziłem ja nie wiem do końca jak sobie poradzić z nawigacją lecimy na Marsa bo nawigacja draga ona polega w dużej mierze na rzeczach typu GPS GPS po prostu działa w kosmosie i Dragon używa GPS co prawda ma swój kod do obliczania tego GPS to nie jest zwykłe takie urządzenie GPS jak w samochodzie ale używa tych samych danych z satelit GPS satelitarnych natomiast lecąc na Marsa to one już będą bezużyteczne bo one krążą wokół Ziemi tylko te satelity GPS a no i ja nie do końca wiem jak można mierzyć swoją pozycję w kosmosie bez tych danych z GPS ale jakoś tam się ale ktoś już to rozwiązał tak ktoś a nawet misja Apollo jak latali na Księżycu wtedy nie było jeszcze GPS a nie było takich technologii jakoś dolecieli wylądowani na Księżycu także to jest dla mnie bardzo fascynujące jak oni to zrobili wierzysz to swoją drogą jest dużo teorii że nie dolecieli dolecieli dolecieli nawet spotkałem baza Aldrina który był pierwszy na Księżycu znaczy drugi z Anilem Strongiem on był razem z nim na Księżycu był w SpaceXie i go tam spotkałem powiedziałem cześć a skąd się biorą te teorie że ludzie nie wierzą w to bo ja zauważyłem tam że pokazują że jakiś wiatr jest na fladze i że to nie widziałem nawet na YouTube filmiki było parę kanałów w których śledzili filmiki SpaceX że SpaceX jest częścią tej całej konspiracji że że Ziemia jest płaska chyba to było że i były dowody jak filmiki z SpaceX pokazują że Ziemia jest płaska albo że tam udaje że robimy CGI że łał ale ludzie są nieźle wkręceni co nie no nie wiem czy w Polsce skąd się biorą teorie to nie wiem ludzie lubią ludzie lubią teorie spiskowe ogólnie ekscytująco chyba powiedz mi jak przeszedłeś sobie z Google do SpaceXa i nauczyłeś się tej całej fizyki jeśli chodzi o kosmos to jakoś inaczej zacząłeś postrzegać to co tutaj się dzieje jak się nagle zorientowałeś że że że to jest można tak powiedzieć że jesteśmy częścią wielkiego kosmosu bo to ci chodzi bo ja na przykład nigdy nie myśl kosmosa ty myślisz tak tak bo bo bo bo Ziemia jest dosyć mała jak na kosmos na przykład na orbitę wokół Słońca albo nawet jak myślisz o orbicie jak leci falcon to to jest niesamowite że my sobie modelujemy ziemię OK tu mamy taką kulkę w kosmosie musimy ją ominąć tędy cała Ziemia cała ludzkość jest na tej kulce którą po prostu mamy w kodzie że wiemy że tu jest kulka najdziwniejsze jest to że tych kulek jest miliard tak i właśnie ale to jest nie wiemy w sumie ile ich jest wysłaliśmy falcon heavy który poleciał w kierunku Marsa samochodem Ilona była wielka słynna akcja że Ilon dał swoją Tesla i wystrzeliliśmy ją w kierunku Marsa to było jego tak to była jego prywatna Tesla którą wcześniej jeździł.
Więc więc jak sobie popatrzysz na taką trajektorię tej Tesla to wtedy widać jak mała jest Ziemia w porównaniu nawet do tego którą da ci ta Tesla z falconem że po prostu jest miniaturowa w porównaniu do trajektorii planet wokół Słońca więc to jest niesamowite po prostu. Albo mamy fotki które zrobiliśmy jak jeszcze mieliśmy komunikację z tą Tesla bo później straciliśmy łączność. I całej ziemi no nie że widzisz OK tu mamy selfie tego mannekina w Tesla a z tyłu widzisz całą ziemię nie tutaj w tle po prostu wisi sobie cała ziemię ale tam mamy na jednej fotce całą ludzkość. Zgłapał się księżyc księżyc chyba wtedy nie ale są z innych pojazdów które wystrzeliliśmy jest takie taka fajna seria fotek.
Pojazd który wystrzeliliśmy jakiś naukowy który miał mierzyć w kosmosie dla kogoś innego dla jakiejś agencji naukowej to oni zrobili serię fotek jak wylecieli poza księżyc mają jak księżyc przelatuje przed ziemią na tle ziemi i to jest niesamowity tak widzisz jak księżyc przelatuje bezpośrednio czyli zakrywa ziemię zakrywa znaczy właśnie nie zakrywa całej tylko jest mniejszy i widzisz jak przelatuje. Mam wrażenie że to się stała taka twoja nowa pasja poza matematyką i programu tak w dużej mierze dlatego.
Pewnie będę dalej nad tym pracował teraz będę chciał pracować jeśli jeśli wrócę do pracy full time w SpaceXie to będę chciał pracować nad starshipem czyli czyli właśnie lotem na Marsa docelowo chociaż na razie to jeszcze długo potrwa zanim starship poleci na Marsa ale na razie to jest lot na księżyc to by było coś niezłego gdyby. To mnie bardzo zachęca żeby dalej nad tym pracować wylądowanie na księżycu. Brzmi jak ciekawe.
Bo ludzkość nie było na księżycu od 50 lat więc więc to będzie coś wielkiego jak znowu tam poleci jak jaka myślisz że jest szansa że mogłeś kiedyś tam polecieć na księżyc a może może na Marsa chce wysyłać miliony ludzi także to musisz sobie napisać taki kod że musisz tam być dokładnie o tym myślałem że OK muszę powiedzieć powiem ludziom że muszę tam być bo jak coś później nie tak to ja tam zresetuję komputer muszę tam siedzieć. To jest plan. No ale to może mieć sens bo w locie na Marsa żeby żeby bo bo w locie drago na możemy jakby komunikować się z nim łatwo z ziemi i tam wysyłać mu komendy z ziemi że OK kontynuuj podejście i tak dalej.
I mu wysyłamy że jak jest blisko stacji kosmicznej to mu wysyłamy komendę teraz się zatrzyma i teraz leć dalej chociaż to tak naprawdę większość robi sama ale wysyłamy mu jakieś komendy jest komunikacja. Natomiast przylotek na Marsa nie będzie takiej komunikacji bo po prostu jest za daleko bo bo sygnał za długo idzie. Sygnał do Marsa i z powrotem będzie szedł tam 40 minut także nie da się w czasie rzeczywistym kontrolować tego co tam się dzieje więc jeśli ktoś będzie resetował komputer to rzeczywiście musi tam być na miejscu. Czyli oni aktualnie jak tam latają to za każdy na tym udaje im się dolecieć. No nie większość się nie udaje była była akcja.
Jak się nazywała ten pojazd znaczy wcześniej była akcja NASA wysłała taki pojazd który się nazywał Mars Orbiter coś tam coś tam jakiś satelita który miał latać wokół Marsa i on się rozkrzaczył na Marsie z powodu błędnego błędu operatora bo operator czy tam software operatora że że coś tam pomyli jednostki pomyli kilogramy z funtami i coś źle wpisali i satelita się rozbił na Marsie. Poleciałbyś na Marsa poleciałbym. Było też dużo bugów software'owych właśnie w tych latach na Marsa. Był taki był pojazd jakoś z dwa lat temu z europejskiej agencji kosmicznej ze współpracą z Rosjanami też i jak już lądowali na Marsie już prawie prawie praktycznie mieli udaną całą misję.
Byli 100 metrów nad Marsem tym swoim pojazdem oczywiście automatycznym robotem i mieli jakiegoś buga w software'ze że on zmierzył o odległość do Marsa że jest 100 metrów ale z jakiegoś powodu uznał że jest nie 100 metrów nad powierzchnią ale 100 metrów pod powierzchnią mieli coś tam. Znaczy on chyba coś źle zmierzył i myślał że jest odwróceny do góry nogami patrzy 100 metrów do powierzchni więc patrze spod spodu. Takim wyszło z obliczeń i wykonał jakiś głupi manerw żeby w tej sytuacji się rozbił w tego przylądowaniu. Teraz chyba nie można jeszcze z tamtą wrócić rakietą. Czy one na razie nie nic nie wróciło. Czyli jak te wszystkie zdjęcia które widzimy z tych łazików to one po prostu przechodzą przez Internet.
No przez radio przez radio są wysyłane przez anteny można powiedzieć przez Internet. Ale przez anteny. Znaczy teraz jest tak ostatnia misja Curiosity planują przywieźć próbki z Marsa po raz pierwszy. Ale to na razie nie. Na razie jest tak że jest łazik który tam jeździ zbiera próbki skał coś tam analizuje i wysyła nawet jakieś dane z tej analizy ma na pokładzie jakieś urządzenie do analizowania tych skał i wysyła fotki oczywiście na ziemię i wysyła dane z tych analiz ale plan jest taki żeby część tych skał przywieźć z powrotem na ziemię. Natomiast na razie jeszcze nie ma do tego technologii żeby tam polecieć i wrócić. Ale ten łazik już zbiera takie ładunki.
Przygotowuje ładunki które przyszła misja ma polecieć zabrać i wrócić z tych próbek. Kiedy myśli że to się uda. Myślę że w ciągu 10 lat spokojnie szybko bardzo. Znaczy Starship ma w ogóle ten nowy pojazd SpaceXa duży Starship. On jest cały zaprojektowany do tego żeby lecieć na Marsa i wrócić. On jest taki jest docelowo dużo rzeczy w jego designie jest pod tym względem zaplanowanych chociażby to na jakie paliwo działa bo rakiety Falcon działają na paliwa takie zwykłe kopalne tam benzynę zwykłą praktycznie paliwo rakietowe. Natomiast Starship działa na metan zupełnie inne paliwo z tego względu że na Marcie jest łatwo wyprodukować taki metan z atmosfery z tego co jest w atmosferze Marsa. Czyli polecam tam będą coś zbierali z atmosfery.
Tak zatankują na miejscu taki jest plan że będzie się zbierać z atmosfery jakimś urządzeniem produkować ciekły metan się zatankuje i wracamy. Brzmi jakby mogło się nie udać. Właśnie trzeba lecieć i mamy plan że tam znajdziemy paliwo. Znaczy początkowo to będą bez załogowe loty i pierwsze co wrócą. A później znaczy nie wiem nie wiem to jeszcze chyba nie ma konkretnych planów. To prawda że jak projektowali tą rakietę to Elon powiedział że chce żeby była bardziej szpiczasta na podstawie tego filmu z Dyktatorem. To nie wiem coś słyszałem o tym. Nie sądzę żeby to był design. Mówił o Ragan o tym że powiedział make it more pointy. To chyba był dowcip bo to jest z filmu. Tak tak to jest.
Ale powiedział u niego że rzeczywiście to. Ale ale w Dragonie. To co to co jest prawdą to że w ogóle Dragon był początkowo projektowany inaczej do powrotu na ziemię bo duża część tego na czym pracowałem to jest też powrót na ziemię i lądowanie na ziemię więc początkowo był projektowany do lądowania na silnikach rakietowych na platformie takiej do lądowania tak jak rakiety lądują po prostu na lotnisku tak jak helikopter mógłby tam wylądować na platformie jakiejś. Ja widziałem jak lądują natomiast teraz one lądują po prostu w oceanie na spadochronach wpadają do wody te dragony. Rakiety lądują na platformach ale natomiast Dragon po prostu wraca do oceanu. Ale plan był taki żeby lecieć.
Jeszcze nikt nigdy tak nie robił tak naprawdę bez żadnych spadochronów tylko Dragon po prostu przyleciał na ziemię i sobie włączył silniki i wylądował. Trudne to jest ale nie wygodnie żeby sobie leciał w tę wodę no właśnie wygodniej w pewnym sensie wygodniej. I też był plan awaryjny że i tak mieliby spadochrony w razie czego więc było pytanie czy astronauti rzeczywiście będą na tyle odważni żeby nie włączyć tych spadochronów tylko lądować na silnikach więc nikt nie był pewny że pewnie i tak oni się przestraszył w ostatniej chwili i włączył spadochrony. To i tak to i tak jest ciekawe z tymi rakietami że oni ich nie władowali jakoś na jakimś balonie nie byłoby bezpieczniej.
No nie wiem nie wiem natomiast na balonie są jakieś tam pomysły. Rocket Labs taka firma próbuje helikopter helikopterem tam wyławiać w powietrzu łapać jakieś rakiety. Może jest to jakaś opcja bo lądowanie na twardym to jest najbardziej niebezpieczne chyba ze wszystkich teraz działa bardzo skutecznie że dawno się nic nie rozbiło także po prostu. Ile on miał taką wizję że ok rozbija się wszystko ale da się zrobić tak żeby się nie rozwijało więc nie ma potrzeby robić czegoś innego i po prostu kwestia dopracowania technologii ile się rozbiło przed tym jak pierwszy lądował z kilkanaście nie wiem z piętnaście. Ile on zawzięty gość. Było normalnie jest taki filmik na YouTube gdzie świętujemy pierwszą pierwszą udane lądowanie. Były tam wskakali wszyscy tam się ściskali.
To niesamowite historyczna chwila. Tak pracujesz w fajnej firmie. Natomiast Dragon problem trochę z lądowaniem w oceanie jest taki że że sama woda w oceanie uszkadza dużo rzeczy to znaczy materiały bo ona jest słona to jest duży problem że ta sól z tej wody ona tam wchodzi w metale i tam psuje trwałość tych metali psuje wszystkie urządzenia elektroniczne jeśli one wpadną w wodę. Także to jest główna zaleta nie lądowania w wodzie że można łatwo użyć ponownie takiego pojazdu. Ten Starship też będzie miał takie silniki czy on jest jednym wielkim silnikiem. Starship jest ma. Tak to jest taki jeden wielki silnik można tak powiedzieć. On jest czarny. Nie wiem. Różne wersje były takie były metalowe srebrne były też.
On jest czarny z jednej strony chyba znaczy na pewno ma czarne te osłony termiczne z jednej strony już teraz nie jest czarny ale był. Osłony termiczne zawsze są czarne bo one takie są także tą stroną którą wchodzi w atmosferę musi być czarny. Natomiast z Dragonem historia była taka że planowaliśmy lądowanie na tych silnikach. I jak ludzie pytali Ilona w mediach jacyś dziennikarzy po co dlaczego nie na spadochronie do oceanu dlaczego silnikami to jego wytłumaczenie było takie wyobraź sobie film science fiction przylatują kosmici na ziemię jakby to wyglądało jakby oni klub do oceanu swoim UFO. Oni zawsze lądują profesjonalnie na silnikach jak klub na spadochronie to wyglądało to po prostu zero respektu dla takich kosmików. On jest mocno medialny.
Więc więc taka była oficjalna linia firmy że dlaczego robimy na silnikach. Rzeczywiście pracowałem to był mój pierwszy projekt. Jeden pierwszy projekt. A no bo de facto i tak musimy mieć te potężne silniki bo są takie cztery potężne silniki super drako podwójne osiem tak zwane super drako bo te które mówiliśmy tak. Te o których mówiliśmy wcześniej to są silniki drako. Natomiast Dragon ma też takie dodatkowe silniki osobne które są dużo dużo silniejsze i które nigdy nie są używane w trakcie normalnej misji. Które używają tego samego paliwa ale po prostu ma ze sobą. Teraz one służą tylko do tego w sytuacji awaryjnej jak rakieta wybucha w czasie latywania w kosmos to Dragon się automatycznie to wykrywa tą sytuację.
Odczepia się od rakiety w ciągu tam ułamków sekundy włącza te potężne silniki i spierdala jak katapulta jest odwrótowca. Dokładnie dokładnie. I to rzeczywiście działa jak katapulta w takim jak taki jak w sensie to jest olbrzymie tam przeciążenie. Na przykład w takim odwrótowcu to to jest nawet jak się katapultuje to jest bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia że jest takie duże przeciążenie że może ci tam nie wymuszkodzić kręgosłup coś takiego złamać jakąś kość że że że to jest zagrożenie dla zdrowia.
I tak samo w sumie jest z tym abortem w Dragonie że to jest tak olbrzymie przeciążenie że mogłoby to być zagrożenie pewnie nie zabiłoby nikogo ale raczej ale ale mogłoby nie wiem ścisnąć komuś żebra bardzo mocno coś tam im uszkodzić nie coś takiego bo jesteś też inaczej ustawiony bo oni tak leżą tak w czasie startu właśnie między innymi po to żeby w lepszej pozycji być w sytuacji awaryjnej właśnie w sytuacji tej ucieczki. No więc jeden mój pierwszy projekt w swojej sekście to było właśnie oprogramowanie tej ucieczki i właśnie są filmiki na YouTube robiliśmy testy tego.
Najpierw robiliśmy testy że stawiamy drago na ziemi włącza udajemy że jest sytuacja awaryjna i on leci do góry z dużą prędkością potem robiliśmy test że rzeczywiście lecimy rakietą odczepiamy się i on ucieka. No więc więc pomysł był taki że skoro już i tak mamy te silniki to równie dobrze możemy na tych samych silnikach wylądować jeśli nie będzie sytuacji awaryjnej więc dlatego ma to sens ten jeśli je macie jeśli nie będzie awarii wielu tylko że wtedy tam są ludzie. Ja bym się dalej bał. No tak tak to ostatecznie zostało uznane że to nie ma sensu pewnie ze względu na to że jest ryzyko większe. Bo też właśnie dużo testowaliśmy to właśnie na lądowanie to jest bardzo skomplikowana rzecz.
Bo OK jak rakieta nie wyląduje no to OK przynajmniej tam nie ma ludzi nikt nie zginie że się rozbije rakieta trudno a z ludźmi to już naprawdę trzeba dopracować żeby to naprawdę działało w stu procentach. Więc więc dwa lata pracowałem właśnie na lądowanie Dragon na tych rakietach na silnikach rakietowych i to finalnie zostało odrzucone. Tak tak to zostało odrzucone ale może jeszcze wróci do w Starshipie być może nawet część tego kodu będzie wykorzystywano do lądowania na marsie na przykład chociaż nie wiem na ile ten sam kod możliwe że zupełnie nowy kod ale no ale mimo wszystko fajnie się testowało np.
robiliśmy tak że mieliśmy dźwig na którym podnosiliśmy Dragona i testujemy sobie Dragona udajemy że on właśnie wrócił z kosmosu i on sobie jest na takiej lince na tym dźwigu i on sobie tam lata patrzymy czy umie tam zachować kontrolę. Bo sobie latając na tych silnikach czyli tak się testuje to czy on będzie w stanie wylądować tak tak na dźwigu na dźwigu i tam te silniki też tak testowali. No tak tak tak to testowali też też był plan ale w końcu ponieważ projekt był odrzucony to ten to nie robiliśmy tego ale był plan żeby zrzucić Dragona z helikoptera i po prostu wylądować w ten sposób testować. Czyszczyszczyszczysz brzmi jak fan.
No nie no ogólnie to jest super fan mam w życiu po prostu podejście powiem ci jak testowaliśmy podejście do do stacji kosmicznej więc. Software bez Dragona zupełnie po prostu wynajeliśmy od filmowców z Hollywood wynajeliśmy kamerę taką na takim wielkim ramieniu która jest sterowana automatycznie w filmach. I traktowaliśmy tą kamerę jako Dragon po prostu że podchodzimy tą kamerą mieliśmy taką przed całą makietę stacji kosmicznej i testowaliśmy podchodzenie kamerą to była super zabawa po prostu ta kamera jeździła na takich długich szynach takim pociągu podjeżdżała i próbowaliśmy precyzyjnie przydokować i mieliśmy symulację tego co tam by się działo w kosmosie przy takim podejściu. Czyli programowaliście to ona jeździła na szynach czy na tym ramieniu.
Było na szynach taki pojazd który jeszcze miał takie ramie z wieloma takimi łopciami który mógł ta kamera mogła sobie latać w różnych kierunkach. No brzmi jak zajawa tylko ile w takim razie jeśli robicie taki test to ile czasu sobie testujecie a ile czasu piszecie kod pod to. Ja większość czasu pisałem kod także bo to w sumie trochę inni ludzie załatwiali te testy i tak dalej. Natomiast też siedziałem nie no powiedzmy 90 procent czasu pisałem kod a 10 procent czasu się bawiłem z tymi kamerami i takimi rzeczami. Ale ty lubisz pisać kod lubię. Też miałem takie urządzenie bo Dragon używa laserów czyli LIDAR tak znał LIDAR do mierzenia odległości do stacji kosmicznej. Stacja kosmiczna ma takie lusterka na sobie poprzyczepiane.
Dragon próbuje w celować laserem w te lusterka i w ten sposób mierząc czas lotu światła do lusterka i z powrotem można zmierzyć odległość do stacji kosmicznej w ten sposób mierzyć odległość. Nie da się inaczej. No może są różne sposoby. Natomiast to jest jeden z precyzyjniejszych że no ale to jest też ciekawe bo światło prędkość światła jest duża więc można dobrze bardzo dobrze obliczać dokładnie. No właśnie właśnie mało dokładnie bo jest taka duża że w sensie musisz bardzo bardzo precyzyjnie zmierzyć ten czas że jak zmierzysz z dokładnością do jednej miliardowej sekundy to jest błąd pół metra. Jaka by była inna inny sposób zmierzenia tej odległości. No to jest ciekawe bo po pierwsze tak mamy GPSa mamy pozycję ale to jest mniej dokładne.
Po drugie mamy GPS względny tak zwany że wymieniamy się ze stacją kosmiczną. Oni podają nam swoje pomiary GPSa my im wysyłamy swoje porównujemy różnicę i w ten sposób mierzymy obliczamy tam odległość i pozycję względem stacji. Też pozycję w kosmosie mierzymy na podstawie gwiazd. Mamy kamerkę która patrzy na gwiazdy i rozpoznajemy które to są gwiazdy i wiemy w którą stronę jesteśmy obróceni. Ale to chyba też mniej dokładne. Nie to jest to jest bardzo dokładne. No to jest dokładne tyle że. Wolne jakby to jest.
Nawet tak główny sposób pomiaru to jest taki że masz urządzenia w środku w Dragonie akcelerometry i żyroskopy które mierzą przyspieszenie mierzą obroty i sobie obliczasz jakby tak jakbyś leciał w ciemno i czuł po prostu że przyspieszasz. Czujesz że skręcasz i komputer sobie tam cały czas oblicza gdzie jest na podstawie tych przyspieszeń. Jak to co projektujesz masie do autonomicznych samochodów. Bo to jest podobna działka trochę. Ja mam wrażenie osobiście że to co ja robiłem to jest prostsze niż automatyczne samochody bo przynajmniej w kosmosie nie masz nie wiem przeszkód ludzi ulic budynków więc po prostu możesz lecieć w którym ty chcesz. I to i tak jest mega trudne.
No i tak jest mega trudne właśnie a także jak także mi się wydaje że programowanie autopilota samochodu jest dużo dużo bardziej skomplikowane. Nie wiem jak to jest w praktyce. Z drugiej strony masz dużo mniejsze prędkości więc nie ma znaczenia aż tak dużego dokładność kiedy robisz jakie manewry. To jak na przykład taki system w takim samochodzie mierzy odległość pomiędzy drugim też używa zależy który samochód. Samochody mierzą niektóre przynajmniej też laserem podobnym. Tak jak my mierzyliśmy w Dragonie wiem że używają jakiegoś tam radaru. Nie ale takie zwykłe samochody to w sumie nie wiem jak one mierzą bo dużo samochodów mierzy odległość po prostu do następnego samochodu.
Pewnie jakimś sygnałem na podczerwienia może dźwięka nie wiem a jak robią aplikacje które masz takie że możesz kliknąć wmierzyć jeden róg i przejechać telefonem. Ale mi nigdy nie działają. Próbowałem ale zupełnie od czapy mi wychodziły wyniki. Także jednak też na tej samej zasadzie. Nie muszę używać sztucznej inteligencji jakiejś bo bo bo właśnie one nie mogą tak teoretycznie nie da się tak zrobić że gdyby zrobić fotkę i zmierzysz odległość bo to samo mogłoby być bliżej albo dalej to teoretycznie się nie da. One muszą mieć jakąś inteligencję która ocenia odległość na podstawie jakichś przedmiotów które widzi że nie wiem widzi szklanka ma taką wielkość więc na tej podstawie wiem że takie są tutaj proporcje i tak dalej to szybko musi liczyć.
Właśnie tak naprawdę nasze systemy były celowo Dragonie zrobione tak żeby nie musiały używać nic zbyt inteligentnego że nie ma tam żadnej sztucznej inteligencji jakiś tam maszyn learning nic takiego nie ma. Są prostsze rzeczy w pewnym sensie. Czyli ten mechanizm obserwujący czy się nie wykraczyły żadne bity pod wpływem promieniowania to nie jest maszyn learning. Nie nie tam właśnie nie ma żadnej sztucznej inteligencji. I to jest bardzo tak to jest czysta matematyka można powiedzieć że. Natomiast np. w nawigacji można by można by robić jakąś sztuczną inteligencję że przez kamerę patrzymy na stację kosmiczną i na tej podstawie oceniamy jak ona jest odstawiona. To by wymagało jakoś przetwarzania obrazów inteligentnego i tak dalej.
Ale SpaceX tego nie robi zupełnie bo po prostu prościej jest zmierzyć innymi metodami laserami i tak dalej i po prostu chcemy wiedzieć dokładnie jak wszystko działa żeby na pewno wiedzieć że to co robimy w symulacjach to będzie też działać w rzeczywistości. Natomiast gdybyśmy chcieli robić jakieś inteligentne systemy to byśmy musieli przynajmniej testowanie tego by było bardzo trudne bo musielibyśmy bardzo realistyczne jakby symulacje przeprowadzać tego co widać w kosmosie na przykład. Dzięki temu nie musimy aż tak dokładnie symulować tego wszystkiego. Ale z tymi laserami to dalej zaskoczone że to jest najlepszy sposób zmierzenia odległości. No to jest dosyć dokładny. Też taka ciekawostka np. jak chcesz zmierzyć wewnątrz dragona to się nazywa żiroskopy.
Po prostu czy cię obraca w lewo czy w prawo z jaką prędkością. To kiedyś się stosowało rzeczywiście tak zwane żiroskopy fizyczne czyli brało się ciężki takie kółko które się kręciło i wtedy taki żiroskop który się kręci ma tendencję żeby być cały czas obrócony w jedną stronę. Jak koło w rowerze koło w rowerze jak chcesz przekręcić koło w rowerze dzięki temu rowery są stabilne.
Jedziesz na rowerze ponieważ te koła się kręcą to dają ci stabilność bo takie koło nie jest tak łatwo obrócić w inną stronę bo potrzeba dużej siły żeby obrócić takie kręcące się koło i tak samo te żiroskopy w kosmosie na przykład Rosjanie używają takich fizycznych żiroskopów kręcących się kół że wtedy jakim pojazd się obraca to to koło ma tendencję żeby się nie obracać razem z pojazdem i w ten sposób można zmierzyć że pojazd się obrócił. Praste bardzo rzeczy tak tak natomiast w spacex używamy czegoś ciekawszego używamy laserów też do mierzenia obrotów np.
że mamy światłowód który jest nawinięty w kółko i puszczamy światło laserowe przez ten światłowód ono tam leci wtedy jak pojazd się obraca to zanim to światło doleci pojazd się troszkę obróci leci troszeczkę dłużej to światło wtedy jak się obracasz w kierunku. Poczekaj poczekaj puszczacie światło koło tak wyobraź sobie tak masz światłowód nie masz taką rurkę a puszczacie wewnątrz tego światłowodu. Masz rurkę po prostu ze szkła to jest światłowód to jest po prostu szkło. Wyobraź sobie że masz koło po prostu jedno koło świecisz światłem w tą rurkę. To światło przelatuje bardzo szybko i wylatuje z tej strony.
Więc teraz idea jest taka że mierzymy ile czasu temu światło zajmuje żeby przelecieć dookoła bardzo dokładnie czas mierzymy tak naprawdę nie mierzymy czasu zaraz powiem szczegóły ale można tak sobie wyproszczeniem wyobrazić że mierzymy czas. Tak naprawdę ten czas jest tak mały że go się nie da tak łatwo zmierzyć. Tak właśnie się zastanawiałem jak to chcecie zmierzyć. Właśnie nie da się go tak łatwo zmierzyć. Znaczy de facto właśnie w tych laserach do mierzenia właśnie mierzymy rzeczywiście czas bardzo dokładnie i w ten sposób mierzymy natomiast tutaj ok wyobraźmy sobie że puszczamy światło mierzymy zajmuje tam jedną miliardową sekundę.
Teraz jeśli zaczniesz się obracać to tak to światło wlatuje tu ponieważ światło zawsze leci z stałą prędkością to zanim doleci do końca to ty już się troszkę obrócisz i dzięki temu światło ma dłuższą drogę. Tam jeden procent dłużej będzie działać lecieć jeden procent dłużej czasu więc mierzy się teraz się zajęło mu jeden procent więcej czasu żeby oblecieć dookoła tego kółka to znaczy że nasz pojazd się obraca w lewo jak jeden procent mniej to znaczy że się obraca w prawo. I to jest lepsze od żyroskopów. Tak to się okazuje że to jest lepsze łatwiej bo żyro z żyroskopami jest taki problem że to jest jakby fizyczny mechanizm tam jest jakieś tarcie trzeba pilnować żeby tam działało.
Natomiast tu masz jakby bardziej elektroniczne komponenty które które się nie psują tak łatwo powiedziała że to nie mierzycie. No nie no bo jeszcze jest dodatkowy trik że można puścić to światło w dwie strony i wtedy się robi interferencja fal światła. Jeśli ona jeśli dwie wiązki światła zajmują tyle samo czasu żeby gdzieś dolecieć to one się wzmacniają ze sobą.
Jeśli że światło że masz taką jasną plamkę światła jeśli natomiast jeśli odrobinę to światło ma jakąś długość fali że jest fala światła leci jakieś nanometry długości fali jeśli to światło ma troszkę dłuższą drogę tędy niż tędy to tam gdzie tu jest górka tej fali tutaj jest dołek tej fali i zachodzi interferencja tak zwana że że znika plamka światła będzie migała że że tak że jeśli jeśli masz taką samą drogę to to światło się dwie wiązki się wzmacniają ze sobą natomiast jeśli masz różną drogę to one się anulują ze sobą że tu jest światło tu jest światło ale w ogóle nie oświetla bo te wiązki się ze sobą interferują i mierzymy tą interferencję i na tej podstawie można określić czy jest dłuższa droga czyli krótsza także to jest ciekawa technologia to jest po prostu tu wchodzą teorie Einsteina czasą przestrzeni właśnie już trochę mi mózg paruje z tego to jest naprawdę to są odkrycia fizyki które ten fizycy nigdy by nie myśleli że one będą miały takie zastosowania natomiast mają tak samo sam GPS obliczenia na podstawie GPS u gdzie się znajdujesz które my też pisaliśmy software do tego że one też muszą uwzględniać teorie Einsteina że na przykład bo GPS działa tak że satelita GPS wysyła ma tam zegar i wysyła cały czas po prostu jedyne co robi to wysyła w przestrzeń dookoła odczyty z tego zegara że time stampy która jest godzina cały czas wysyła i teraz jak jesteś na ziemi jedziesz samochodem masz odbiornik GPS to to on sobie patrzy na te dane z kilku różnych satelit i patrzy ten satelita mówi że miał taką godzinę ten mówi że miał taką patrzysz na różnicę czasu między tymi satelitami na tej podstawie możesz sobie obliczyć różnicę odległości do tych satelit i na tej podstawie możesz obliczyć gdzie jesteś i tak działają te urządzenia GPS samochodach natomiast czyli Google Maps też tak działa też tak działa tak musi złapać co najmniej 4 satelity sygnały z czterech satelitów żeby było wystarczająco dużo danych żeby rozwiązać te równania i określić gdzie jesteś.
Natomiast w naszym GPS to musieliśmy uwzględniać to że na przykład jak lecimy z dużą prędkością to tam zachodzą dziwne efekty typu czas spowalnia jak lecisz z dużą prędkością. To było odkrycie Einsteina właśnie i wtedy czas spowalnia. No więc okazuje się że czyli można manipulować czasem. Można. Jak polecisz bardzo szybko rakietą i z powrotem to będziesz młodszy niż twój brat bliźniak który został na ziemię i nie poleciał rakietą. To było w tym filmie Interstellar. O właśnie dokładnie dokładnie ten sam efekt tam był wykorzystany. Więc nasz software musi uwzględniać ten efekt. Czyli teoretycznie to byłby maszyna jak to się mówi maszyna do maszyna czasu.
No tak tylko że to jest maszyna czasu którą umie tylko iść w przyszłość nie w przeszłości tylko z różną prędkością. Ok czyli tylko w przeszłość nie da się. No dopóki póki co się nie da w przeszłość. Ale już jest jakiś trop przynajmniej. Jest trop. Chociaż w Interstellar poszedł cofnął się w przeszłość w czasie chyba wpadł do czarnej dziury coś tam zrobił. Nie pamiętam czarne dziury to jest twoim drogą co się chciałem cię zapytać. Ty wiesz co się w czarnych dziurach. Coś tam wiem ale ja się interesuje taką. To jest tak że ta fizyka której ja się nauczyłem do SpaceX to jest tak naprawdę fizyka amatorska w pewnym sensie że to nie jest mechanika kwantowa.
To nie jest teoria względności. To jest można powiedzieć klasyczna fizyka taka z dziewiętnastego wieku. To co my tam używamy że nie trzeba jakichś zaawansowanych teorii tylko po prostu mamy proste proste wzory fizyczne które są znane od stu lat. Natomiast trochę się interesuje taką nowoczesną fizyką. Bo teraz jest dużo odkryć w mechanice kwantowej jakieś cząstki Hicksa się trochę próbuję interesować. Próbowałem się nauczyć zaawansoną fizykę natomiast to jest dla mnie niesamowicie skomplikowane że wymieniam po prostu że jak oglądam o kwantowej teorii Pola tak zwanej to są takie taka jakby nowoczesna fizyka. To to jest tak skomplikowane że ja wymieniam jak to oglądam. Trzeba by naprawdę poświęcić chyba kilka lat żeby to zrozumieć.
Był u Rogana jakiś typ jak ostatnio mówił że bardzo mało osób się nad tym w ogóle tak tak tak to mi się wydaje że tak naprawdę rozumiał kwantową teorię Pola tak naprawdę nie wiem może kilkadziesiąt osób na świecie. Chyba 150. Coś tak OK że to było że mało osób w ogóle. I że to jest nawet matematycznie nawet jak ci ktoś wytłumaczy dokładne krok po kroku co to jest tak skomplikowane matematycznie że po prostu musisz spędzić na tym musisz sobie to wszystko rozpisywać latami żeby to zrozumieć. Tak mi się wydaje także próbowałem coś tam zrozumieć.
A z drugiej strony czarne dziury to jest jakby inny dział fizyki teoria względności chociaż teraz to się łączy wszystko że jest teoria względności ta mechanika kwantowa to się wszystko próbuje łączyć jak tam teorie super strun są jakieś inne rzeczy ludzie próbują wymyślić jak to się wszystko łączy ze sobą śledziłeś to co powiedział Eric Weinstein. U jest jakaś teoria wszystkiego próbował coś teoria unity teori coś takiego nie wiem czy to widziałeś. Nie wiem nie kojarzę. W każdym razie jakaś próba zrobienia teorii wszystkiego. No jest tam sporo prób jest tam teoria jakieś tam grawitacji lub grawity nie wiem jak to się po polsku nazywa. Jest kilka podejść ludzie próbują wymyślić.
Na razie chyba nikt nie wymyślił jak to wszystko się ze sobą łączy.
Wczoraj nawet oglądałem wykład polskiego fizyka Andrzej Dragan próbowałem go zaprosić tak na początku się na imię Andrzej chyba Andrzej wydaje mi się nie po prostu rozwalił mi mózg do niego wykład bo właśnie on mówił o innym podejściu do ori wszystkiego i to było dla mnie niesamowite coś czego jeszcze wcześniej nie słyszałem że on mówi że cała mechanika kwantowa nie wiem czy to jest jego pomysł chyba nie ale on coś tam pracuje bardzo mocno na tym że jak się tak naprawdę rozważy teorię Einsteina to co powiedział już sto lat temu to z tego można można wydokować czystą drogą czystej logiki jakby najnowsze teorie fizyki zupełnie inną drogą niż do tej pory wszyscy to robili. Także to było dla mnie niesamowite. Chyba nie rozumiem.
W każdym razie ja też tak naprawdę nie rozumiem. Teraz trochę trochę z dupy to mówię ale ale ale to jest trochę tak że że historycznie była teoria Einsteina że on coś tam wymyślił to o prędkości światła jak tam o tym zwolnieniu czasu przekształcenia czasu przestrzeni a z drugiej strony zupełnie osobno ludzie później zbudowali mechanikę kwantową to jest zupełnie osobny dział fizyki i nikt tak naprawdę nie wiedział dlaczego świat się zachowuje tak jak z tej mechaniki kwantowej ma wynikać.
Natomiast to co zrozumiałem to co opowiada Andrzej Dragan to że że to się wszystko łączy ze sobą że że to co później wymyślili tą teorię mechaniki kwantowej to tak naprawdę już Einstein mógł wymyślić wcześniej jakby dokładnie się wgłębił to co z jego własnej teorii wynika. Ok czyli że to jest jakby kontynuacja tego odkrycia. Ale nigdy tego wcześniej nie słyszałem także nie wiem to jest chyba jakaś zupełna nowość w fizyce to co on opowiada. To idę komputery kwantowe to też jest jakaś rzeźnia też próbowałem o tym słuchać podcastu ale ja już moja i jeszcze jak po angielsku tego słucham to już nie daje rady. No komputery kwantowe na razie nie istnieją tak naprawdę ale jest teoria rozwijana że.
Ja nawet dałem serię wykładów na studiach o komputerach kwantowych które nie istnieją które nie istnieją ale są algorytmy już opracowywane na software na przyszłe komputery kwantowe i widziałem wczoraj widziałem jakieś zdjęcie komputera kwantowego właśnie i wyglądał tak jak aktualne komputery kwantowe wyglądają pewnie tak jak te komputery z Apollo. Ok no no no tak że duże jakieś urządzenia tak no tak coś tam robią tak naprawdę to co teraz budują komputerach kwantowych to są takie prototypie które nie do końca działają tak jak powinny działać komputery kwantowe że to jest coś co tam próbują ale to nie da się na nich odpalić żadnych tych rzeczy które wymyślili ludzie że to co się będzie dało odpalić na komputerach kwantowych.
To na tych co teraz istnieją to się nie da tego odpalić po prostu to są jakieś tam testy tak naprawdę bo z tego co ja są na to będą jakieś super ultra mocniejsze będą dużo szybciej w stanie liczyć pewne rzeczy właśnie nie wszystko jest taki mit trochę że one jakby wszystko przyspieszało ale to nie do końca tak jest że one komputery kwantowe przynajmniej tak jak na razie się to co wiadomo o komputerach kwantowych to one są szybsze ale tylko do bardzo konkretnych zastosowań nie do wszystkiego że na przykład do dołamania szyfrów one są znane metody i na komputerach kwantowych i to jest jedno z głównych zastosowań które tak naprawdę jest znane teraz że one bardzo mocno przyspieszał że będzie problem tak naprawdę że te systemy szyfrowania które się teraz stosuje tam w internecie w bankowości internetowej i tak dalej one jak ktoś zbuduje komputer kwantowy to bez problemu to wszystko złami.
Ciekawa będzie się też ludzie właśnie myślą o innych systemach które będą odporne na komputery kwantowe właśnie jakieś tam kryptografia kwantowa jest i są też klasyczna kryptografia innymi metodami na które nieznane są algorytmy kwantowe. Śmieszne jest to że to są takie ważne rzeczy i mało kto o tym mówi co nie są jakieś popularne dziedziny tak ale właśnie mi się też wydaje że jest trochę przechajpowane te komputery kwantowe właśnie one bardzo zmienią kryptografię na przykład ale nie zmienią jakichś typowych obliczeń jakichś symulacji co robi SpaceX to zupełnie by nie zmieniły komputery kwantowe.
Jakiś to co robi Google to zupełnie by nie zmieniło właśnie takie bardziej matematyczne rzeczy to tak chyba że będzie jakaś rewolucja i ludzie wymyślą jakieś nowe algorytmy to możliwe jest do komputerów kwantowych to możliwe że coś wymyślą ale na razie tak naprawdę nie ma tak dużo wymyślonych programów które można by żeby napisać na komputery kwantowe tylko właśnie kryptografia jakaś teoria liczb jakieś matematyczne takie bardzo zastosowania jedynie. Znaczy wiem że do optymalizacji są jakieś pomysły że pewne rzeczy które na przykład nie wiem jak chcesz zoptymalizować trasę kolesia który ma objechać 100 miast jaka jest najlepsza trasa i tak naprawdę nie ma teraz dobrej metody na to się przybliżone metody stosuje że ok to będzie o 10 procent gorsza niż optymalna może być. Dobra użyjemy takiej trasy.
Natomiast na komputerach kwantowych pewne takie rzeczy można łatwiej rozwiązywać także do optymalizacji takich tego typu rzeczy istnieją jakieś tam algorytmy także to może mieć takie zastosowanie. Wydaje mi się że w kryptografii to jest w tej chwili największa rewolucja jaka będzie jeśli ktoś zbuduje komputer kwantowy. OK. No ale zobaczymy jak zbudują coś jeszcze może sporo. Możliwe że wtedy więcej ludzi się na to rzuci i będzie dużo zmian. Jest jakieś przewidywania kiedy to może być. Nie wiem niektórzy twierdzą że w ciągu paru lat ale też niektórzy myślą że to może się w ogóle nie dać z powodu praw fizyki że to jest w ogóle niemożliwe zbudować taki komputer kwantowy.
Do końca nie jest pewne czy to się w ogóle da zrobić z tego co wiem. Myślisz że to jak ci idzie w twojej pracy to jest wynik tego że ciebie to po prostu mega interesuje. Tak tak ja ja bardzo szybko się nudzę w sensie jak np. w Google miałem projekt który mnie nie interesował. To bardzo słabo sobie z tym radziłem. To znaczy że nie chciało mi się po prostu pracować że nie wiem przychodziłem do pracy albo w ogóle w Google jest takie środowisko jakby nie wiem jakbyś był na jakąś przedszkodu albo na kampusie jakimś nie wiem uniwersyteckim. Tam są różne inne atrakcje które cię rozpraszają.
Ja sobie siedziałem na poisko do siatkówki plażowej południa które były na kampusie Google w Kalifornii i tam sobie ten. A pół dnia pracowałem i nie wyrzucali się. Nie nie to znaczy nie to akurat nie jest nic złego tak naprawdę bo tak naprawdę praca. Programisty. Według mnie nie da się tak może ilon ilon potrafi ale większość ludzi ja np. nie potrafiłbym siedzieć codziennie kodować po kilkanaście godzin nawet jak mnie coś interesuje czy może jakby mnie bardzo bardzo interesowało to tak ja mam ja mam tak że ja mam. Takie sesje że nie wiem raz w tygodniu potrafię naprawdę o teraz już wiem co mam zrobić wtedy siadam w piątek rano pracuję do północy i coś tam zakoduje.
Natomiast gdybym miał to robić codziennie to nie. To powiedz mi jak wygląda twój tydzień pracy. Więc jeśli chodzi o godziny produktywności. Więc ja często mam także nie wiem że że tak naprawdę tylko ze trzy godziny tak jestem produktywny w ciągu dnia. Właśnie chcę ci coś pokazać bo za sobie zapisałem właśnie mi się to przypomniało że miałem o to zapytać. Nalazłem ostatnio obrazek w którym ilon by się na pewno nie zgodził ale zastanawiam się czy ty się z tym zgodzisz czy ty się zgadzasz z tym co ten obrazek pokazuje to jest grafika show showing up daily.
No tak tak ja tak trochę miałem tak wstawia to do siebie na Instagrama żeby ludzie wiedzieli o co myślę że dla większości ludzi przynajmniej zdecydowanie tak jest myślę że ilon może być wyjątkiem że on rzeczywiście lubi pracować non stop. W każdym razie jeśli ktoś by nie wbił do mnie na Insta to jest to grafika napisane jest show up daily czyli to ile teoretycznie trzeba wkładać praktycznie. W Stanach mi się wydaje że jest trochę niezdrowa kultura pod tym względem pod względem pokazywania że dużo pracujesz.
Że ludzie wręcz wstydzą się na przykład powiedzieć że biorę urlop że że na przykład ludzie są dumni z tego że nie wykorzystują całego urlopu który mają prawo wykorzystać jest taka kultura w Polsce tak zupełnie chyba nie ma że zależy chyba środowiska czy może w jakichś tam startupach rzeczywiście też tak może być. Ja tak trochę mam. No OK. Ale na pewno jest tak że większość przynajmniej ludzi którzy tam siedzą po kilkanaście godzin to w pewnym stopniu w dużym stopniu udają że siedzą i większość czasu nic nie robią. O to właśnie planuje pytać ludzi dlatego że pytam się o tę grafikę bo ty masz zajebiste efekty i ja mam.
Ja mam tak ale ja się z tym nie kryłem ja na przykład nie wiem często przychodziłem do pracy na kilka godzin i szedłem do domu bo mówiłem że nie chce mi się robić na przykład naprawdę tak że że jutro przyjdę jutro będę robił i trochę miałem problemy z tego. Mój szef jeden z moich szefów bo tam bo w swojej sekście jest taka trochę dziwna struktura że tak naprawdę nie jest ważny kto jest czym szefem że to się bardzo szybko zmienia. I w pewnym momencie miałem takiego człowieka który był teoretycznie moim szefem i mu się to nie podobało że Tomek co ty kurde idziesz do domu dopiero 15.
Albo widział że ja zamiast siedzieć przy biurku to sobie łażę i gadam z ludźmi też mu się to nie podobało. Nie większość ludzi nie ma z tym problemu ale ja mam taką właśnie takie podejście że. Ale dowozisz w ciągu tygodnia. Tak myślę że tak że nie wiem czy nie koniecznie w ciągu tygodnia ale na dłuższą metę to tak. To OK czyli potrafisz na przykład przez tydzień prawie nic nie dowieźć. Tak potrafię legalnie nie nie udają że dowodzisz. Właśnie staram się nie udawać staram się nie udawać dużo ludzi mi się wydaje że udaje że siedzą tak weekendami ja trochę udaje.
Znaczy wiesz czasami mam taki dzień że pracuję i jestem w stanie w ciągu 3 godzin zrobić tyle co następny następny dzień będę klikał ale zrobię to w cały dzień. Tyle samo dokładnie więc i ja próbuję klikać i wycisnąć z siebie te wszystkie godziny. Ale z tego co ty mówisz to nie jest to najlepsze rozwiązanie. Nie wiem może zależy trochę od osoby ale nie wiem chyba nie chyba nie. No nie wiem w moim przypadku tak naprawdę nie musiałem nigdy jakby udawać że dużo pracuje bo nikt tam mnie nie śledził czy tam dużo pracuje czy nie. Także. Bardzo ciekawe to jest. Dziękuję że mi to powiedziałaś bo to jest dużo mi dużo mi to ułatwi.
Natomiast ja mam tak że rzeczywiście mam nie wiem raz w tygodniu lub umiem się skupić na wiele godzin i za kodować większość większy czas nie jest tak że cały cały czas siedzę i koduje nie tylko na przykład myślę gadam z ludźmi albo nawet jak idę do domu no to de facto pracuję umysłowo w domu nie że myślę o tym cały czas wieczorem na przykład sobie i w momencie jak już mam wszystko zaplanowane i przemyślane to potrafię zrobić taką sesję że siadam i klepię po prostu i wtedy naprawdę się dobrze z tym czuję że nie czuję że że nie wiem muszę dużo czasu na tym spędzić nie czuję tego upływającego czasu.
No i to są dni kiedy naprawdę mam dużo satysfakcji że dużo zrobiłem natomiast inne dni w których nie klepie kodu może się tego nie czuję ale wydaje mi się że to jest produktywna metoda że że nie wiem nie siedzi się przy biurku cały czas bo dużo osób to już mówiło ale nie słucham ich za bardzo bo nie widzę jakiś ekstra efektów ale uważam że twoje fakty są ekstra jeśli ty potrafisz tak pracować to może to. Ja myślę że nie zgadzam się trochę z Ilonem jak on mówi że trzeba nie wiem żeby może jak chcesz osiągnąć bardzo duży sukces to trochę tak jest że musisz się zmusić do pracowania ciężko.
Ale ale nie wiem przy programowaniu to to chyba tak nie do końca jest bo bo tak naprawdę nie jest tak bardzo istotne ile godzin w to włożysz że nie jest to nie jest coś co cię limituje. To jest trochę jak malowanie obrazu. No tak musisz. Jakość rozwiązań że że często jest tak że właśnie lepiej. Dużo ludzi mówi żeby od razu siadać coś robić nawet jak nie masz przemyślane iterować i to ma swoje plusy że ja tak się właśnie staram to ma swoje plusy w wielu dziedzinach natomiast czasem jak robiłem jakieś bardzo techniczne takie rzeczy które wymagały bardzo takie z wieloma niuansami to to wolałem nie zabierać się do tego od razu tylko jakby.
Najpierw o tym przemyśleć komuś pokazać co chce zrobić aż mi się to ułoży w głowie i nawet jak często zauważyłem że jest tak że nawet jak zacznę coś kodować to potem się z tym prześpię i następnego dnia rano nagle mam jakiś pomysł że że zupełnie inaczej powinienem się do tego zabierać. Więc wydaje mi się że warto jednak żeby ci się ułożyło w głowie to co chcesz zrobić zanim zaczniesz się naprawdę ciężko ciężko nad tym pracować. Ale na taką pracę pewnie też może tylko w jakichś największych firmach pozwolić. No tak w pewnym sensie moja robota była specyficzna bo musieliśmy dużo przemyśleć i wymyślić jakby nowych rzeczy.
Na pewno większość programowania nie do końca tak działa także jak wiesz dokładnie co masz zrobić to można po prostu robić. No i w sumie w mojej przypadku też czasem było tak że wiem dokładnie co mam zrobić i po prostu siada mi klepie. Robiłeś. No właśnie ja mam trochę mam prokrastynuje trochę że nawet jak to nie polecam że nawet jak wiem to odkładam to bo myślę Dobra zrobię to wieczorem a teraz sobie posiedzę. To nie jest dobre chyba. To nie jest dobre dla nikogo. Z tym to jest to jest moja największa walka życiowa. Często jest tak że zostawiam jak mam jakiś deadline to zostawiam sobie na ostatnią chwilę tuż przed tym deadline. Ale wtedy pod presją jakie pomysły masz.
No właśnie nie wiem czy pomysły ale na pewno skupienie i tak. Ja też tak robię ale staram się tego nie robić. Bardzo na tym ciężko pracuję. Zrobiliśmy dwie godziny 43 minut. OK tak OK też byłem zaskoczony. Także myślę że możemy kończyć. Moim zdaniem kozacka rozmowa dużo więcej o kosmosie gadaliśmy się spodziewałem. Ja gdzie ludzie mogą jeszcze znaleźć w internecie. Nie jestem specjalnie aktywny w internecie. Natomiast mam Facebooka ale ale na Facebooku nie wrzucam ostatnio zbyt często nic. OK to tak się znalazłem właśnie przez Facebooka. No ale tak można można do mnie pisać też z Facebooka. Dobra bardzo ci dziękuję w takim razie dzięki dzięki bardzo fajna rozmowa. Zgadzam się. .