TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Szybkość traktowania pęci RAM jeszcze nigdy nie była tak istotna jak teraz. Różnica wydajności tego samego sprzętu między wolniejszymi a szybszymi modułami potrafi sięgać 20 czy nawet 30%. Więc jeśli masz już wymarzony procesor i kartę graficzną, z kolei nie wydajesz fortuny na super szybkie kości pęci, to ten film jest dla Ciebie. Powiem więcej, w większości wypadków nawet nie ma sensu kupować te najszybsze moduły, bowiem te zwykłe często też dają się bardzo ładnie podkręcić. Tak więc w tym materiale dowiesz się jak nie wydając nawet jednej złotówki zwiększyć wydajność komputera w zastosowaniach profesjonalnych, ale też wycisnąć więcej klatek w grach. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Maniac HD. Zapraszam.
Bez względu na to czy pracujesz na platformie AMD czy na Intelu to wyżej taktowana pamięć RAM, o możliwie jak najniższych opóźnieniach zapewni Twojemu komputerowi wzrost wydajności. Jest to fakt, tylko jak ten wzrost osiągnąć? Przecież to żadna sztuka wydać mnóstwo pieniędzy na zestaw nowych, szybszych pamięci. Owszem, to by rozwiązało pośrednio problem, jednak nie tym razem. My dzisiaj zrobimy coś o wiele lepszego i na pewno o wiele bardziej satysfakcjonującego. Powiem zakładany budżet wynosi 0 złotych i 0 groszy. Oczekiwania co do wzrostu są całkiem spore. I choć brzmi to nazbyć sielankowo, pozwólcie mi wyjaśnić dlaczego tak się dzieje.
Dlaczego na nowej platformie AMD oczekujemy aż tak dużego wzrostu i kto może na nim najbardziej skorzystać? Otóż procesory serii Ryzen w przeciwieństwie do Intela są bardzo uzależnione od częstotliwości pracy pamięci RAM. Nawet nie do końca chodzi o sam fakt, że wyżej taktowana pamięć RAM jest po prostu szybsza. To samo w sobie oczywiście też jest korzystne, ale chodzi tu o coś zupełnie innego. Oto, że nowe konstrukcje czerwonych bazują na tzw. chipletach. Aczkolwiek chcąc utrzymać ten materiał tak lekki jak to tylko możliwe nie będziemy wchodzić w szczegóły architektury, jej działania czy dokładnego opisu owych chipletów. Wystarczy nam jedynie wiedzieć, że na powierzchni procesora znajdują się oddalone od siebie mniejsze jednostki obliczeniowe, które komunikują się pomiędzy sobą.
Im szybsza pamięć RAM, tym szybsza linia komunikacyjna wewnątrz procesora pomiędzy tymi chipletami. W zasadzie można to zobrazować w jeszcze prostszy sposób. O, taka analogia. Wyobraź sobie, że procesor to odpowiednik miasta, no wiecie, tyrenu zabudowanego. Można tu jechać z prędkością 50 kmh, poza miastem dwa razy szybciej, czyli stówka. Jeśli podniesiesz dozwoloną prędkość poza miastem, np. do 120 kmh, to w mieście automatycznie można będzie jechać z prędkością 60 kmh. To tak czysto hipotetycznie, ale właśnie taka zależność występuje pomiędzy procesorem Ryzen a pamięcią RAM. Jeśli twojej moduły pracuje z częstotliwością 3200 MHz, to wewnętrzna linia komunikacyjna w procesorze pracować będzie dokładnie z połową tej szybkości, 1600 MHz.
W przypadku, jeśli taktowanie RAM będzie wyższe, załóżmy na poziomie 3800, to i wewnętrzna linia komunikacyjna pracować będzie z szybkością 1900, a to pozwoli na efektywniejszą pracę. Innymi słowy, szybszy procesor i więcej klatek w grach. Oczywiście przedstawiam to w mocnym uproszczeniu i ten kto zna architekturę wie dokładnie w czym rzecz, ale dla osoby nie mającej mnóstwa czasu na zgłębianie wszelkich tajników myślę, że takie uproszczenie jest całkowicie wystarczające i pozwoli każdemu zrozumieć mechanikę oraz zależność występującą pomiędzy procesorem a pamięcią RAM. No i powtarzam, jest to takie mocne uogólnienie.
Tak naprawdę moglibyśmy jeszcze rozwodzić się godzinami w temacie double data rate, złamania synchronizacji FCLK oraz powstałe w ten sposób opóźnienia, ale naprawdę przypuszczam, że 90% oglądających ten poradnik chce tylko sobie pograć w gry, pozostała część skorzystałaby z tego wzrostu przy swoich projektach pracy, ale jeśli ktoś chce dopytać się szczegółów to jak najbardziej zapraszam do komentarzy. Dobrze więc, idźmy dalej. Poradnik ten oparty jest o trzecią generację Ryzena. Dokładnie mówiąc użyje modelu 3600X, który spoczywać będzie na płycie głównej z chipsetem X470. Najważniejszą kwestią jest oczywiście pamięć RAM i to ona jest dzisiaj w centrum zainteresowania. Co prawda wszystkie pamięcie dają się podkręcić, jedne trochę bardziej, inne trochę mniej, aczkolwiek aby móc najlepiej zaprezentować wam możliwości takiej operacji skorzystamy z modułów Corsair Vengeance RGB Pro.
Światełka u góry na pewno się ładnie prezentują, ale to nieoświetlenie sprawia, że ten komplet jest taki wyjątkowy. Otóż moduły te taktowane są zegarem 3200 MHz z opóźnieniami CL14. Takie połączenie było niezwykle pożądane od czasu pierwszej generacji procesorów Ryzen i jednocześnie wskazuje na to, że wykorzystane są tu kości B-die od Samsunga. Te z kolei cechują się ogromnym potencjałem, jeśli chodzi o możliwość podkręcenia. Nie bez znaczenia jest też radiator na tego typu pamięciach. Jego zadaniem jest wyrównanie temperatur i odprowadzenie nadmiaru ciepła, co jednocześnie ma zapewnić stabilną pracę systemu. Jeśli masz inne moduły, to oczywiście nie jest to koniec świata i na pewno da się z nich wycisnąć więcej.
Jako, że będziemy podnosić napięcie, to warto się upewnić, czy twoje pamięci RAM są wyposażone chociaż w jakikolwiek radiator i czy twoja obudowa jest faktycznie jako tako przewiewna. Więc do rzeczy. Tak jak już wspomniałem, pamięci te są taktowane zegarem 3200 MHz o bardzo niskich opóźnieniach CL14. Wszystko fajnie, ale takie parametry są idealne dla Ryzena pierwszej generacji, ewentualnie drugiej. Trzecia generacja spod znaku EMD wyróżnia się już o wiele lepszym kontrolerem pamięci, dzięki czemu stać ją na więcej. EMD zaleca pamięcia o częstotliwości co najmniej 3600 MHz. Z kolei za złoty środek oficjalnie uznaje się częstotliwość rzędu 3733 MHz. Natomiast nieoficjalnie spora część egzemplarzy Ryzenów trzeciej generacji nie ma większego problemu ze stabilną pracą z jeszcze wyższym taktowaniem Infinity Fabric.
Te można ustawić na 1900 MHz, dzięki czemu możemy pracować z pamięcią RAM o częstotliwości wynoszącej drugie tyle, czyli 3800. To już sporo i w zależności od Twoich modułów może uda Ci się udobić do tej częstotliwości, może nie, ale to jeszcze zobaczymy. Dobrze, ale kto na podkręceniu pęci RAM skorzysta? W zasadzie to każdy może ugrać tutaj coś dla siebie. Nawet jeśli już teraz masz bardzo szybką pamięć, to w zasadzie można spróbować obniżyć opóźnienia, co oczywiście zwiększy wydajność. Z kolei jeśli masz pamięć wolniejszą lub nawet sporo wolniejszą, to na tej operacji możesz zyskać właśnie najwięcej. No może jeszcze więcej skorzystają na tym ci, którzy dzierżą Ryzenę ze zintegrowaną grafiką, bowiem te w całości polegają właśnie na pamięci operacyjnej.
Ok, ale tytuł tego filmu mówi o łatwym, szybkim oraz bezpiecznym podkręceniu i danego słowa zamierzam dotrzymać. Tak więc zabierzmy się w końcu do pracy. W opisie pod tym filmem zamieściłem dwa linki do niezbędnych nam tu programów. Pobieramy Typhoon Burner oraz kalkulator. Łączemy obok siebie obydwa te programy, no i w kalkulatorze jedziemy od góry. Najpierw należy wybrać posiadany przez nas procesor i tu łatwo się pogubić. Ryzen pierwszej generacji ma sens, ale jeśli posiadasz Ryzena drugiej generacji, to w tym polu powinieneś wybrać Ryzen Plus. Co w zasadzie oznacza drugą generację, ale architekturę Zen Plus. Threadrippers są już mocniej opisane, ale znowu na samym dole widnieje pole Ryzen 2 Gen, który w zasadzie odnosi się do Ryzenów trzeciej generacji.
Autor programu miał tu raczej na myśli architekturę Zen 2. Wiem, jest to stosunkowo bez sensu, ale w tej wersji właśnie tak jest i mam nadzieję, że w przyszłości zostanie to wyprostowane. Używam Ryzena 3600x, więc wybiorę tutaj właśnie opcję na dole. Drugie pole wyboru odnosi się do podania producenta oraz rodzaju pamięci i tu właśnie z pomocą przychodzi nam Typhoon Burner, które odczytuje zaprogramowane informacje wprost z kości. Aby to zrobić kliknij opcję Read i jako, że mam tu wsadzone dwie kości do płyty głównej, to mogę odczytać dane dowolnej z nich. Komplet to komplet, więc obydwie powinny być przecież takie same. Tym samym nie ma znaczenia, którą z nich wybiorę. Po kliknięciu otrzymamy oto takie dane.
Nie przejmuj się ilością za NATO, potrzebujemy tylko kilka informacji z tej karty. W środkowej pozycji u góry widzimy, że producentem modułów jest Samsung, a troszkę niżej podany jest rodzaj pamięci, czyli Bidai. W kalkulatorze rozwijam pole wyboru i klikam Samsung Bidai. Profile version zostawiam na V1, za to pole memory rank jest już bardzo ważne. Tę informację ponownie odnajdziesz w tifunie pod wytłuszczonym napisem Organization. Kolejnym elementem jest częstotliwość. Tutaj już niekoniecznie wybieramy to, na ile nasze kości są domyślnie klasyfikowane, a raczej na ile chcielibyśmy je ustawić. Testowane korsery to gwarantowane 3200 MHz, ale ja chcę od nich 3800 MHz, więc tyle wybieram. Następnym polem jest zegar bazowy, czyli BCLK.
O ile przy nim nie majstrowałeś, to pozostaw tutaj wpisane 100. Zaraz pod nim znajduje się pole wyboru ilości modułów. Jeśli masz 4, wybierasz 4, jeśli 2, to oczywiście wybierasz 2. W przypadku, jeśli posiadasz tylko jedną kość pamięci, to na pewno warto dokupić drugą, bowiem bez tego nie działa u Ciebie Dual Channel. No ale wracając do tematu, to ostatnie pole wyboru dotyczy posiadanej płyty głównej. Używam konstrukcji na chipset'cie X470, więc właśnie taką wybieram. Po wprowadzeniu wszystkich niezbędnych danych możemy wyliczyć opóźnienia. W tym celu kliknij przycisk RXMP i następnie Calculate Save. Dzięki temu wszystkie pola wypełnią się rekomendowanymi ustawieniami, które zaraz wprowadzimy do UEFI.
Tylko, że tych ustawień wcale nie jest tak mało i trudno je przecież wszystkie spamiętać. W tym celu możesz je wydrukować. Jeśli nie masz drukarki, to możesz zrobić fotkę telefonem lub nawet zapisać wszystkie dane do pliku. Po lewej na dole kliknij przycisk Screenshot i nadaj mu nazwę. Ja wpisuję 3800 z dopiskiem Save. Wiem, że mój procesor, płyta główna i pamięć spokojnie będą działały na tych ustawieniach, ale Ty jeszcze nie możesz być przecież tego taki pewien. Tak więc polecam wygenerować tutaj kilka takich rekomendowanych ustawień dla Twojego konkretnego zestawu, zaczynając od tych niższych wartości. Tak czysto hipotetycznie załóżmy, że masz pamięć traktowaną częstotliwością 2800 MHz. Wtedy wygeneruj w kalkulatorze wartości chociażby dla częstotliwości 3000, 3133 i 3200 MHz.
Zapisz nawet wersję Save i Fast. Wiadomo, że Ryzeny pierwszej i drugiej generacji mają słabe kontrolery pamięci i w nich nie zawsze da rady wyciągnąć więcej niż wspomniane 3200 MHz. Wtedy warto nawet skorzystać z tych ciaśniejszych opóźnień, czyli skorzystać z wyliczeń dla opcji Fast. Jeśli posiadasz procesor z serii 3000, to tak jak wcześniej wspominałem, nawet 3733 nie powinno stanowić problemu, ale jeśli jesteś szczęściarzem, to nawet 3800 MHz poleci z zachowaniem pełnej synchronizacji Infinity Fabric. Następnym krokiem jest wprowadzenie tych danych do UEFI, czy jak kto woli, do BIOS-u. Co producent płyty głównej, to inaczej wyglądające UEFI, aczkolwiek przypuszczam, że jeśli jesteś gotów podkręcić pamięć RAM, to takie podstawy jak wejście do BIOS-u czy odnalezienie odpowiednich zakładek nie powinny sprawiać Ci problemu.
W przypadku płyty głównej ASUS wchodzimy do AI Tweaker i tu należy przepisać ustawienia z kalkulatora. W zakładce tuner zamiast DOCP wybieram manualne ustawienia. Następnie wybieram pożądaną częstotliwość 3800 MHz. Kolejnym i bardzo ważnym momentem jest wybór częstotliwości FCLK, czyli taktowania Infinity Fabric. Tej wiecie, wewnętrznej magistrali procesora. Bardzo wskazane jest to, aby utrzymać jej synchronizację w zgodzie z pamięcią RAM, a ta, jak wspomniałem wcześniej, powinna wynosić połowę. Ustawiam więc na 1900, co jest oczywiście właśnie połową 3800. Zresztą nawet jeśli spojrzysz na wyliczenia kalkulatora, to zauważysz, że FCLK też będzie tu podane. Jednakże te pole będzie widoczne tylko w przypadku, jeśli masz rejse na trzeciej generacji. W pierwszej i drugiej generacji nie mieliśmy takiej opcji nawet do wyboru.
Teraz dopiero przejdziemy do wpisywania wszystkich tajmingów. W tym celu szukamy zakładki, która za nie odpowiada. Wasuś się będzie to DRAM Timing Control. Tutaj odrobina własnego myślenia jest mocno wskazana, bowiem niektóre skróty z kalkulatora nie są idealnie zgodne z tym, jak je nazwał producent. Przynajmniej na pewno nie wszystko w całości pokrywa się z moją płytą. Aczkolwiek jak się przyjrzymy to na logikę jesteśmy w stanie rozkminić co jest do czego. Serio, trzeba mieć otwarty umysł i wyobraźnię. Na przykład pierwsza pozycja DRAM CAS Latency to też pierwsza pozycja z kalkulatora, czyli TCL. No i ma to sens, bowiem małe T od tajming, C od CAS, a L od latency.
Pozycja 2 i 3 zamienione są ze sobą miejscami względem tego co jest w kalkulatorze, ale też się wszystko jako tako pokrywa. Zdaję sobie sprawę z tego, że patrząc na to pierwszy raz możemy zbaranieć, ale dajcie sobie moment na oswojenie i naprawdę nie ma co się wyłamywać. Zrobiliśmy tak dużo, że po tym będzie już tylko z górki. Niektóre pozycje są, niektórych nie ma, ale tak właśnie ma być. Ostatnim elementem do przepisania z kalkulatora jest napięcie pracy pamięci RAM. W prawym górnym rogu mamy podane trzy wartości. Minimalne, zalecane i maksymalne dla wygenerowanych ustawień. Ogólnie przyjmuje się, że wszystko do 145, czy nawet 1,5V jest jak najbardziej bezpieczne, nawet w przypadku codziennej ciężkiej pracy.
Przy hardkorowym podkręcaniu kości wytrzymują wartości nawet powyżej 2V, ale to już inny poziom OC. Moja płyta pozwala i tak na maksymalne ustawienie 1,8V. Niemniej, jak sami widzicie, napięcie zalecane dla podkręcanych tu korserów wynosi 1,4V, co jest praktycznie niczym dla zestawu z tak grubym i ciężkim radiatorem, tak więc w tym polu wpisuję 1,4V. To wszystko. Jak możecie zauważyć na screenshocie z kalkulatora jest wiele więcej wartości, ale nie są one nam niezbędne i w większości z nich i tak się pokrywa. Wciskamy więc F10, można jeszcze raz zweryfikować, czy wszystko się zgadza z kalkulatorem i sprawa załatwiona, zapisujemy ustawienia. W moim przypadku Windows uruchomił się bez problemu. Wciskam więc lewy CTRL, Shift i Escape, aby wywołać menadżera zadań.
Przechodzę do zakładki wydajność, pamięć i widzę, że właśnie ustawione taktowanie na poziomie 3800 MHz jest tu jak najbardziej odnotowane. Jednakże to, że komputer się włączył, to dopiero połowa sukcesu. Pytanie, czy będzie on stabilny? W tym celu można posłużyć się dowolnym narzędziem i jakie wolicie, z takiego skorzystajcie. Ja preferuję AIDO 64. Zaznaczam w niej stres system memory, wciskam Start i widząc momentalny wzrost użytej pamięci, mam pewność, że test właśnie się rozpoczął. Jeżeli w przeciągu 30 minut nie wyskoczy żaden błąd, to w przyszłości zwykle nie powinno napotkać się na żadne większe problemy ze stabilnością. Mi się trochę zapomniało i dopiero po 40 minutach wyłączyłem test.
I chociaż byłem bardzo zadowolony z tego wyniku, postanowiłem wyliczyć i sprawdzić też ustawienie dla 4 i 4200 MHz w trybie Fast. Jakby nie patrz, jest to sporo więcej niż deklarowane przez Corsair 3200, więc sami zobaczcie jaki mamy tu potencjał. Przy 4000 MHz 200 MHz komputer normalnie się uruchomił, ale AIDA 64 raportowała błąd już zaraz na początku. Przy 4000 MHz niestabiność została wykryta dopiero po 7 minutach stres testu, aczkolwiek wpisałem ciasne timingi, które można by było bez problemu odpuścić, a napięć ustawiłem na to zalecane, czyli średnie. Tak więc nie byłoby większego problemu, aby nawet tak wysoki zegar pamięci ustabilizować. Wystarczyłoby jedynie odrobinę pokombinować.
Tylko, że tak naprawdę nie miałby to większego sensu, bowiem dla Ryzena 3 generacji i tak się to na nic nie zda. Przynajmniej o ile chcemy zachować synchronizację Infinity Fabric z pojęciem RAM, no ale zrobiłem to tak tylko na próbę. Wracam więc do poprzednich ustawień 3800 MHz i sprawa załatwiona. Pełen sukces. Tylko na ile się on zdał? Na to pytanie odpowiedzą nam oczywiście benchmarki. Zacznijmy więc od ostatniej odsłony Assassin's Creed. Jak widzicie, oprócz profilowego XMP dla porównania, dorzuciłem też standardowe ustawienia dla DDR4. W końcu wciąż wiele osób bazuje na takich zestawach. W ten sposób możemy przekonać się, jak wyższe taktowania mają wpływ na rozgrywkę. Tutaj mamy 12% wzrostu średnich klatek pomiędzy standardowym taktowaniem, a uzyskanym OC.
Aczkolwiek jest to zaledwie 3% od profilu XMP. Choć GTA V to tytuł wciąż mocno ograniczony samym taktowaniem rdzeni procesora, to podbicie częstotliwości RAM i FCLK przyniosło nam już bardziej zauważalne korzyści. Różnica pomiędzy standardem DDR4 to 30%, a 3200 MHz XMP wyniosła 7%. Jednakże to dopiero Battlefield V ukazuje to, jak ogromne znaczenie dla rozgrywki ma taktowanie Infinity Fabric i pamięci RAM. Pomiędzy standardem DDR4, a podkręconą pamięcią notujemy zawrotne 45%. Sytuacja wręcz absurdalna, no ale cóż, jak najbardziej prawdziwa. Ten sam procesor, ta sama karta graficzna, pod względem sprzętowym przecież nic się tu nie zmieniło, jedynie częstotliwość RAM, FCLK i opóźnienia zostały tu zmienione.
45% więcej klatek to absolutna przepaść i uświadamia nam, że tak wolna pamięć w przypadku platformy AMD jest niczym innym jak kulą u nogi. Jasne, różnica pomiędzy XMP, a naszym podkręconym do 3800 MHz wyniosła 12,5%, ale to wciąż przecież nie jest mało. Pamiętajcie, że w tym przypadku finansowy nakład wyniósł okrągłe nic, a ponad 12% więcej klatek drogo przecież nie chodzi. Nie ma więc wątpliwości, że w tym przypadku podkręcenie pamięci RAM zaowocowało wyśmienitym wzrostem, a sama procedura bardzo się opłaciła. Chociaż przedstawię wam tu na szybko zaledwie 3 tytuły to wzrost FPS zauważalny jest praktycznie w każdej innej grze. Jednak, żeby nie przeciągać tego materiału za na to, przeskoczmy teraz do tematu produktywności.
Podkręcona pamięć RAM i wyższy Infinity Fabric na pewno ma już o wiele mniejsze znaczenie w przypadku renderowania z centrujwymiarowych. Notujemy troszkę ponad 1% wzrost w Cinebench pomiędzy standardem a naszym OC. Sprawa lepiej się prezentuje w przypadku 7-zipowej kompresji. Overclocking przyniósł nam odpowiednio 27% i 13% wzrostu. Zabawa z kalkulatorem polepsza także dekompresję, jednak już mniej znacząco. Jest to 5% i 1% przewaga po OC. Kolejno test wyprowadzenia 10-minutowego materiału w DaVinci Resolve Studio w wersji 16. 1. 2. Używając jedynie natywnego enkodera, czyli bez wsparcia GPU, obcięliśmy odpowiednio 6% oraz 1,4%. Niby niewiele, ale należy pamiętać o tym, że wzrost ten odczujemy nie tylko przy renderze, ale nawet bardziej podczas samego procesu montażu.
Szybsza pamięć RAM w różnych programach owocuje mniejszym lub większym zyskiem, ale właśnie słowem klucz jest uzysk. W każdym rozpatrywanym przypadku będzie to korzyść. Spójrzmy więc na podstawy jej pochodzenia, czyli na wzrost samych transferów. Standardowe DDR4, a nasz podkręcony zestaw to 72% wyższy wskaźnik odczytu. Między profilem XMP, a naszym podkręceniem widzimy 19% wzrost. Zapis wygląda podobnie, 78% i 19% zysku po overclockingu. Kopiowanie to również 67% oraz 18,6% lepiej. Jako ostatni wykres weźmy sobie czas dostępu. Jest to bardzo ważny wskaźnik dla ogólnej wydajności. Wiele zestawów pamięci pozwala na zgrabne podniesienie częstotliwości kosztem mocniejszego poluźnienia timingów i oczywiście zerwaniem synchronizacji FCLK, co w rezultacie obarczone jest karą w postaci dłuższych czasów dostępu. Im te wyższe tym gorzej.
Nie będę czarował, ale moduły bidai, które zastosowane są w tych testowanych korserach to absolutne marzenie dla każdego zapalenica wydajności. 3200 MHz przy CL14 z niewielkim podbiciem napięcia daje się w końcu ustabilizować na 3800 MHz przy CL16. Nawet gdybyśmy chcieli zaszaleć to z troszkę wyższym napięciem da się je w końcu zamknąć przy CL14. Niech będzie to dowodem, że nie ma sensu kupować tych teoretycznie najszybszych zestawów pamięci. Mając jakiegokolwiek Ryzena z serii 3000 podbicie pamięci na 4 czy nawet 4400 MHz sprawi, że w rezultacie sprzęt będzie pracował mniej wydajnie. Złotym środkiem jest zestaw 3200 z najkrótszymi timingami, który podkręcimy właśnie na 3800 MHz.
Oczywiście podkręcanie pęci RAM to nie to samo co podkręcanie procesora, ale tu również obowiązuje loteria. Nie każdemu uda się osiągnąć te same rezultaty. Wiele zależy od tego jakie moduły się trafią, jak bardzo będą one podatne na stabilne utrzymywanie wyższych taktowań, ale i oprócz tego dochodzi bud szczęścia i kompatybilności na płaszczyźnie płyty głównej jak i samego procesora. Temperatura także nie jest tu bez znaczenia. Pęcie bez żadnego radiatora podkręcić się uda, ale gdy tylko staną się one zbyt gorące to w krótkim czasie objawi się to brakiem stabilności. Nawet jeśli mają one radiator to nie wszystkie będą sobie równe. Jedne są mniejsze i lżejsze, przez to podczas dłuższego stresu wciąż mogą dobić wysokich temperatur.
Dlatego jeśli chcemy podkręcić pęci naprawdę wysoko to bardzo wskazany jest mięsisty odpromiennik. Corsair Vengeance Pro mają na sobie naprawdę solidny i ciężki radiator, dlatego przypuszczam, że w przyszłości gdy już sam procesor zdzierży szybsze pamięci spokojnie można będzie ich używać nawet z częstotliwością 4200 MHz, ale tak jak powiedziałem wcześniej już z luźniejszymi timingami. O ile mamy dobrze wentylowaną obudowę to przy takim stosunkowo lightowym podkręcaniu nie przekraczającym 1. 45V to temperatury nie powinny być tak dużym zmartwieniem. Te zawsze można sprawdzić pirometrem, bowiem jedynie te najwyższe modele wzbokacone są o wewnętrzny czujnik temperatury. Jeśli masz takie pamięci to wszelka zabawa z podkręceniem będzie po prostu o wiele wygodniejsza.
Dobrze, wiemy już naprawdę sporo i jeśli czujesz, że twoja wiedza wzrosła to już teraz kliknij łapkę pod filmem. Jednak nim jeszcze zabierzesz się za podnoszenie wydajności swojego komputera to chciałbym ci przekazać kilka istotnych porad. Po pierwsze, co w przypadku jeśli po wpisaniu nowych ustawień twój komputer nie będzie chciał wstać. Na testowanej płycie głównej Asusa nie jest to problemem, bowiem jeśli 3 razy nie uda się jej zaskoczyć na nowych ustawieniach to płyta główna sama startuje na obniżonych wartościach. Wtedy po prostu próbujemy wpisać niższe wyliczone przez kalkulator. Jeśli twoja płyta główna nie jest na tyle bystra to niezbędne może okazać się ręczne wyczyszczenie pamięci SIMOS. Taką instrukcję znajdziesz w książeczce, ewentualnie skorzystaj z manuala na stronie producenta.
Zwykle sprowadza się do zwarcia dwóch zworek na płycie głównej, choć niektóre bardziej rozwinięte modele mają nawet odpowiedni do tego przycisk. Więc jeśli nawet wpiszesz zbyt wysoki ustawienia na których sprzęt nie będzie chciał się prawidłowo uruchomić to wystarczy przywrócić ustawienia i wpisać nowe. Czasami wystarczy dać minimalnie wyższe napięcie i tyle. Podkręcanie to podkręcanie i choć sami producenci do tego zachęcają musisz mieć na uwadze fakt, że godzisz się na wszelkie ryzyko z tym związane. Choć OC-PEN ci RAM jest mniej ryzykowne od podkręcania procesora czy nawet karty graficznej to świadomość taką należy oczywiście mieć.
Druga taka porada ode mnie to gdyby się okazało, że twoje pamięci bardzo niechętnie będą chciały się podkręcać to upewnij się czy aby na pewno kości znajduły się w odpowiednich slotach na płycie głównej. Jeśli komputer był składany przez niedoświadczoną osobę to może się okazać, że nie są one w zalecanych gniazdach. Taką informację również znajdziesz w instrukcji producenta i na pewno warto to zweryfikować. Na próbę wsadzimy testowane kości do złych gniazd i choć wszystko działa tak jak trzeba przy 3200 MHz to maksymalne OC jakie udało mi się z nich wycisnąć to 3433 MHz. Wszystko powyżej zwyczajnie nie pozwalało mojej płycie głównej na rozruch.
W tych prawidłowych slotach testowane pęci Corsair uruchamiały się bez problem nawet na 4400 MHz więc wybór slotów ma znaczenie a tak łatwo to przeoczyć. W każdym razie życzę wam ogromnych sukcesów i jeszcze wyższych wzrostów wydajności. Pochwacie się nimi w komentarzach, napiszcie jaki procesor, ram, płyta gówna oraz na ile one poszły. Nie zapomnijcie też pomagać sobie wzajemnie. Ja postaram się zaglądać na tyle często do komentarzy na ile to możliwe. Jeżeli podobało ci się to nagranie bardzo proszę pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał. A może znasz kogoś zainteresowanego tematem, jeśli tak koniecznie weź li mu linka. Natomiast jeśli masz jakiekolwiek pytania jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem.
Tymczasem ja się z tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.