TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Gry komputerowe są jedną z najlepszych i do tego najprzyjemniejszych form spędzania wolnego czasu. Z tym zgodzi się pewnie większość z Was. Nie tylko są one przyjemne, relaksujące, ale mogą nas także wiele nauczyć. Jednak na czym grać? Otóż komputery stacjonarne zajmują naprawdę dużo miejsca oraz pochłaniają ogromne ilości energii. Laptopy z kolei to podobno wcale nie są dobre do grania. Otóż przez bardzo długi okres tak też było, ale tylko w kilku ostatnich latach technologia mobilna rozwinała się bardziej niż przez całą poprzednią dekadę. Sprawiając, że granie na laptopie dzisiaj to już zupełnie inne doświadczenie. Tylko, którego laptopa wybrać? Jest ich przecież tak wiele.
Dlatego w tym materiale krótko i konkretnie zdradzę Ci, na jakie elementy zwracać uwagę, aby być zadowolonym przez długie lata. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał TechManiach HD. Zapraszam. Przeglądając oferty sklepów online już na samym początku napotykamy na wybór wielkości matrycy i dobrze. Bowiem to właśnie ten czynnik w pierwszej kolejności decyduje o tym, czy dana konstrukcja w ogóle będzie się nadawała do tak zwanego szeroko pojętego gamingu. Co ciekawe, wcale tu nie chodzi o to, jak komfortowo będziecie się patrzyło w mniejszy czy większy ekran. Bardzo często jest to tylko kwestią naszej osobistej preferencji, ale już w pierwszym etapie w czasie wybory, wielkości matrycy czeka na Ciebie pierwsza i poważna pułapka.
Otóż polega ona na tym, że laptopy o przekątnej ekranu poniżej 15 cali wcale do grania się nie nadają. Chociaż oczywiście są pewne wyjątki od tej reguły, to są to zwykle prawdziwie drogie wyjątki. Zresztą zerknijmy na kilka z nich. Przeglądając kategorię od 13 do niespełna 15 cali widzimy takie oto konstrukcje, cen niektórych wydają się bardzo atrakcyjne i laptopy są bardzo duże. Cen niektórych wydają się bardzo atrakcyjne i laptopy tego pokroju często kupowane są przez rodziców dla swoich dzieci. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby taki komputer służył tylko i wyłącznie jako pomoc szkolna, lub żeby coś wydrukować, bo owszem, do tego on wystarczy, ale do grania absolutnie się nie nadaje.
Czy to tylko kwestia tego, jak wiele laptop kosztuje? No niekoniecznie. Spójrzmy więc na sporo droższą propozycję. Intel 11 generacji, 16 GB RAM-u. To musi gry połykać. Niestety nic bardziej mylnego. Kupując ten laptop z myślą o grach komputerowych prawdopodobnie dokonamy najgorszego zakupu w życiu. Po prostu grafika, w którą ta konstrukcja jest wyposażona, nie nadaje się do grania. Nie za te pieniądze. Spokojnie, dojdziemy do sedna i wytłumaczę Wam, jak nie popełnić takiej pomyłki. W końcu jest to bardzo dużo pieniędzy i każdy z nas chce wydać je mądrze, nie szybko. Na przykład laptop, którego trzymam tu w ręku jest tańszy od tego HP, którego widzieliście przed chwilą, ale posiada on dedykowany układ graficzny, który jest wielokrotnie mocniejszy.
Tym samym doskonale nadaje się do gier. To, czego Wam jeszcze nie powiedziałem, to to, że jest to laptop o przekątnej ekranu wynoszącej 15,6 cala. Bo właśnie to dopiero ten segment komputerów mobilnych i nawet większych, 17 calowych, celuje dopiero w wysoką wydajność w grach komputerowych. Tak więc 12, 13 czy nawet 14 calowe konstrukcje, choć tak przyjemne dla oka, kierowane są w większości do użytkowników specjalnie niewymagających. Nawet jeżeli jest to model droższy z wyższej półki, w całości wykonany z pięknego aluminium, to wciąż nie oznacza, że jakkolwiek będzie nadawał się on do grania. Tak więc jeżeli szukamy konstrukcji wydajnej, jednocześnie niekosztującej majątku, to powinniśmy celować właśnie wielkość matrycy powyżej 15 cali.
Niektóre sklepy idą nam z tym nawet na rękę, dodając specjalną kategorię nazwaną chociażby laptopy dla graczy. Ale i tutaj powinniśmy być bardzo ostrożni. Wejdźmy więc do tej kategorii i zobaczmy co tam na nas czeka. Szybko przeglądając oferty widzimy, że każda z tych propozycji posiada już dedykowany układ graficzny, który jest niezaprzeczalnie istotnym elementem składającym się na laptopa do gier. Jednak zanim pomogę Wam wybrać odpowiedni układ graficzny, to musimy z tej listy wykresić zestawy nie bardzo nadające się do gamingu. Czyli wszystkie te, które mają tylko jedną kość pamięci zamiast tak jak trzeba. . . dwóch. Jeżeli w laptopie czy nawet w komputerze stacjonarnym jest tylko jedna kość pamięci, to działa ona z połową podanej prędkości, z którą działać powinna.
To jest właśnie ta druga pułapka, w którą możesz wpaść. Pamięć RAM pracująca z połową prędkości. . . No cóż, pracuje z połową prędkości, co ma naprawdę ogromny wpływ na sprawność działania systemu, ale przede wszystkim na wydajność w grach. Jeśli chcesz wiedzieć więcej dlaczego tak się dzieje, to kliknij w link w Twoim prawym górnym rogu lub w opisie poniżej. Jest jeden prosty sposób uniknięcia zestawów pracujących na jednej kości. Choć nie są uniwersalne, to z założenia 4 i 8 GB pamięci RAM będzie właśnie w tej niepożądanej przez nas konfiguracji.
16 jest zwykle w dwóch kościach i ta wiedza da Ci już szybki start podczas wstępnego przeglądania ofert, ale zanim podejmiesz ostateczną decyzję upewnij się, że jest to na pewno pamięć pracująca w Dual Channel, czyli w dwóch kościach. Dlaczego więc sprzedają się komputery z 8 GB pamięci RAM? Powód jest prosty. Dodatkowa 8 GB kostka kosztuje jakieś 200 zł. Te konstrukcje z założenia kierowane są do osób, którzy w momencie zakupu wolą wydać cały ten swój planowany fundusz na komputer z lepszą kartą graficzną, bowiem no tej się już nigdy nie wymieni. Za miesiąc po kolejnej wypłacie można dorzucić drugą taką samą. Jest to proste.
Problem w tym wszystkim polega na tym, że osoby mniej wtańmniczone kupują właśnie te laptopy z 8 GB pamięci RAM i już jej nigdy nie dokładają. Komputer z jedną 8 GB kością będzie tańszy, owszem, zgadzam się z tym w 100%, ale jeżeli powiem Ci teraz, że karta graficzna wtedy będzie pracowała na 60, 70 czy nawet 80% swojej mocy, to czy jest to coś na czym chciałbyś naprawdę oszczędzać? Tak więc jeśli dokupienie i dołożenie pamięci po miesiącu nie stanowi dla Ciebie problemu, to śmiało możesz kupić taką konfigurację.
Nie jest to zwykle skomplikowana operacja, lecz jeśli nie widzisz się w tej roli, to kupując komputer z jedną 8 GB wyrządzisz sobie krzydę i jestem przekonany, że nie po to kupujesz laptopa z dobrą kartą graficzną, żeby ta nie mogła pracować w pełni swojego potencjału. Niektóre sklepy internetowe z miejsca dają nam możliwość wyboru, więc naprawdę rozważcie dodanie drugiej kości pamięci. A ekran Full HD w laptopie do grania w zupełności wystarczy. Dużo ważniejsza jest szybkość odświeżania matrycy. 60 Hz nadaje się do gier ekonomicznych czy strategii, ale jeśli celujesz we wszystkie inne produkcje, to 120 lub 144 Hz powinno być Twoim głównym celem. Z kolei matryce o jeszcze wyższym odświeżaniu nie zaszkodzą, ale zysk nie jest już taki sam.
Skrócenie czasu odświeżania pomiędzy 60 a 144 Hz wynosi prawie 10 ms, czyli z niespełna 17 przeskakujemy na 7. Robi różnicę, prawda? Z kolei pomiędzy dwustu czterdziestochercowym ekranem, a tym 144 Hz to różnica wynosi już zaledwie 3 ms. Graż światowej klasy może wyłapać tę różnicę, ale tak to nie każdy będzie w stanie. Dlatego zalecałbym raczej zaoszczędzić i wybrać 120 lub 144 Hz ekran, ale o lepszym odwzorowaniu kolorów. Po prostu lepiej na tym wyjdziesz. Będąc w temacie kolorów to oczywiście na nie również zwracaj uwagę. Tak samo na maksymalną jasność, ale o tym dowiecie się z recenzji, dlatego pamiętaj zasubskrybować mój kanał, włączyć ten malutki dzwoneczek powiadomień i zapisać w zakładkach stronę www. techmaniachd.
pl, na której w łatwy sposób odnajdziesz interesujący się temat również z laptopami. Poza tym nie kupujcie dzisiaj niczego, co jest na dysku mechanicznym, chyba że ten miałby być jako drugi, dodatkowy, lecz podstawowy ma i musi być nośnikiem SSD. Dobór procesora również jest bardzo istotny. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły w tym materiale, ale moja taka krótka porada na wagę w złota jest taka. Jak Intel? To i 11 generacji. Poznacie ją po dwóch pierwszych cyfrach. Poprzednia, 10 generacja wytwarzana jest jeszcze w starej, bo liczącej sobie 7 lat 14nm litografii. Taki komputer będzie wciąż działał, lecz procesor konsumuje więcej energii. Bardziej się grzeje i nie utrzymuje zegarów w trybie boost, tak jak robi to nowsza generacja.
W przypadku AMD patrzcie raczej tylko na serię 4 i 5000. To są naprawdę wyśmienite procesory mobilne. Dopiero jak te wszystkie warunki zostaną spełnione, możemy przejść do rozważania kolejnego kluczowego komponentu laptopa gamingowego, czyli procesora graficznego. Im mocniejsza grafika, tym koszt laptopa wyższy. Niby oczywiste i przewidywalne, ale to co dla Ciebie istotne to fakt, że wydajność w gra wcale nie wzrasta liniowo do ceny. Choć wiele zależy od modelu laptopa, to taki RTX 2060 niekiedy jest tylko odrobinę droższy od GTX 1660 Ti. Na tym wykresie widzicie procentowo o ile 2060 jest mocniejsza z podziałem na konkretne gry. Wyliczona średnia przewaga na wszystkich wymienionych tu tytułach wynosi troszkę ponad 14%.
Jest to konkretna informacja i prosta do przekalkulowania. Taki wzrost na pewno jest wart pewnej dopłaty. No i tu pojawia się kolejny niuans, o którym naprawdę powinieneś wiedzieć. Otóż procesory graficzne serii 2 i 3000 mają nie tylko tą oczywistą przewagę w wydajności w grach, ale posiadają także dodatkowe jednostki obliczeniowe, które pozwalają na śledzenie promieni, czyli na tzw. ray tracing. Ale co jeszcze ważniejsze to tylko w tych modelach można aktywować technologię DLSS. Ta często nazywana jest darmowo wydajnością, bo z jednej strony zauważalnie zwiększa płynność grafiki, z drugiej nierzadko poprawia też jej jakość, czyli jakby nie było sytuacja idealna.
Wtedy przewaga nie wynosi już tylko 14%, ale po aktywacji technologii DLSS w pewnych tytułach może wynieść nawet 100%. Więc dopłata do grafiki serii RTX jest bardzo uzasadniona. Sprawdźmy jak to wygląda na przykładzie laptopa Acer, czy jak komu wygodniej Acer Nitro 5. Jest to typowo gamingowa konstrukcja zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Czarna obudowa z czerwonymi wstawkami i czterostrefową podświetloną klawiaturą. 144hz ekran IPS od dobrej przestrzeni barwowej i kontach widzenia jest tym, czego chcemy, zwłaszcza skoro jest to laptop wyposażony w grafikę RTX 3060. Tu jeszcze warto nadmienić, że seria 3000 ma kolejną, dla niektórych naprawdę istotną zaletę. Otóż obsługuje ona HDMI wersji 2. 1, które jest wymagane do napędzenia chociażby takiego 120hz telewizora 4K.
W pewnych okolicznościach laptop może wtedy służyć za konsolę do gier i działa to doskonałe. Ale wracając do parametrów to 16GB pamięci w trybie Dual Channel jest obowiązkowe przy tego typu grafice. Model tego laptopa można spotkać z różnymi procesorami. Występuje on z Ryzenami, ale przede wszystkim z Intelami 9, 10 a nawet 11 generacji. Konstrukcja, na której tu bazuję została wyposażona w i7 10750h, czyli jest to 10 generacja. Dysponuje ona sześcioma rdzeniami, dwunastoma wątkami. Przy zakupie nowego laptopa warto zwrócić uwagę również na moduł Wi-Fi. Ten nie zawsze jest tak łatwo wymienialny, a Wi-Fi 6 ma sporo przewagę nad starszymi standardami. Taki laptop pozwala na bardzo przyzwoite wrażenia zarówno w grach starszych jak i tych najnowszych.
Lecz zacznijmy od klasyka. GTA V. W końcu od tak wielu lat popularność tej gry wcale nie spada, a w sumie może nawet czasami wzrasta. Produkcja to utrzymuje średnio 118,5 klatek obrazowych na sekundę. Mogłoby być więcej, gdyby i sama gra była lepiej zoptymalizowana, lecz ta nie została stworzona z myślą o szybkich reakcjach czy szybkich wyświetlaczach. W czasach, gdy GTA V powstawało, 60-hercowy ekran był podstawą i niespecjalnie myślano o większej ilości klatek. Intel 10 generacji też odrobinę hamuje tu zapędy karty graficznej, której obciążenie obserwujemy w miejscu pokazanym strzałką. Zwykle w sytuacji, gdy zostaje nam jeszcze trochę mocy obliczeniowej karty graficznej, to warto wtedy podbić ustawienia lub rozdzielczość. Jednak te były tu maksymalne.
Z kolei taki tytuł jak Rainbow Six Siege jest już o wiele lepiej zoptymalizowany i pozwala RTX-owi 3060 bardziej rozruszać kości, utrzymując średnio 213 klatek obrazowych na sekundę. Jest to produkcja od początku do końca stawiająca na szybkość akcji, responsywność. Wcześniej rozmawialiśmy na temat odświeżania monitory, ale ilość generowanych klatek to nie do końca to samo. Możesz mieć wolniej odświeżającą się matrycę, ale wysoki klatkarz i wciąż na tym zyskasz. W takiej sytuacji klatka wyświetlana przez ekran będzie tą nowszą, świeższą i bliższą aktualnym wydarzeniom, co jakby nie było jest kluczową kwestią w tego typu rozgrywce. Kolejną bardzo popularną grą jest Fortnite, przez co w zestawieniu nie mogło jej zabraknąć.
Produkcja ta wciąż jest intensywnie rozwijana, dochodzą kolejne tryby gry, przygody, postacie, ale również ulepszenia graficzne oraz nowe technologie z nimi związane. Jedna z najpoważniejszych aktualizacji dodała wsparcie dla śledzenia promień oraz DLSS. A jako że jest to gra kompetetywna, skupiająca się przede wszystkim na czasie reakcji, to DLSS okazuje się być tu bardziej pożądany. W końcu przyśpieszy on działanie gier i jednocześnie, bardzo często w trybie jakości potrafi nawet podwyższyć ostrość i szczegółowość wyświetlanego obrazu. Zresztą, sami spójrzcie. Ekran podzielony jest teraz na trzy części. Na każdej wyświetlane jest to samo w trzech trybach. Natywnym DLSS włączone w trybie jakości oraz DLSS w trybie wydajności.
Czy jesteś w stanie rozróżnić, które jest które? W pędzie gry zapewne nie jest to wcale takie łatwe, więc spowolnijmy obraz do 50% lub może nawet go zatrzymajmy. Wtedy powinno być już dużo łatwiej. Przypatrz się i wybierz swoich faworytów. 3, 2, 1 i proszę. Oto prawidłowe odpowiedzi. Czy udało ci się odgadnąć wszystkie dobrze lub może chociaż dwie z nich? Napisz w komentarzu poniżej czy i ile udało ci się odgadnąć. Jeśli były to wszystkie to szczerze gratuluję. Teraz zobaczysz jak wiele dobrego DLSS przyniósł dla ilości generowanych klatek. Włączając DLSS w trybie jakości zyskujemy dodatkowe 14% klatek. DLSS w trybie wydajności to niespełna 19% wzrost. Pamiętaj, że ta funkcja działa tylko i wyłącznie w kartach RTX 2 i 3000.
Słabsze wersje takie jak GTX 1650, 1660 czy nawet 1660Ti nie kwalifikują się ani do śledzenia promieni, ani do obsługi DLSS. Pobawmy się dalej. Tym razem w Cyberpunk 2077. Znowu poprzestawiam i gdzieś znajduje się jakość natywna, gdzie indziej DLSS w trybie jakości i wydajności. Czy jesteś w stanie wyłapać która jest która? Ok, masz już swoje wybory? Oto odpowiedzi. Zgadza się, dla jeszcze lepszej zmyłki przetasowania wcale nie było. Otóż po lewej DLSS w trybie jakości, po prawej wydajności, a po środku obraz natywny i nie naruszony. Kto odgadł dobrze może pochwalić się w komentarzu i nawet jeśli bez problemu odgadłeś które jest które, to założę się, że wyniki benchmarku mocno Cię zaskoczą.
29,6 klatek obrazowych na ustawieniach rekomendowanych przez Hardware Unbox, takich zapewniających najwyższą jakość obrazu, to wcale nie tak źle. Oczywiście ciężko by było grać tak w tych 30 klatkach, ale ustawienia te są po prostu karkołomne, nawet dla mocniejszych komputerów. Dlatego z pomocą przychodzi tu ponownie DLSS. Jego włączenie nawet w trybie jakości podnosi ilość klatek niemal o 59%. Z tych niespełna 30 do 47. Jednak to jeszcze nic. DLSS w trybie wydajności i nie mówię tu o najwyższej wydajności, a po prostu jednoczko wyżej wydajności. Podnosi ilość generowanych klatek od 98 względem natywnych ustawień. Granie na 30 jest bardzo męczące, ale na 60? W tego typu grze jest jak najbardziej w porządku.
Gdybyście chcieli, to oczywiście można obniżyć ustawienia lub wyłączyć Ray Tracing, co dodatkowo podbiłoby klatkarz. Jednak zauważ jak wiele DLSS dodaje wydajności, płynności w grze. Jeżeli powiększymy obraz trzykrotnie, to widzimy, że w pewnych miejscach, chociażby takich jak na siatce czy na małych wzorkach naczyń, DLSS ustępuje trochę z jakości względem obrazu oryginalnego. Czy grając w grę będziesz ją zatrzymywał, powiększał i przyglądał się tak dokładnie jak my w tym momencie? Myślę, że jest to bardzo wątpliwe. A różnicą między 30 a 60 klatkami odczujesz bardzo mocno. Właśnie w tym rzecz obraz z DLSS raz wygląda trochę lepiej, raz trochę gorzej od natywnego.
Ale nawet w tych miejscach, gdy jednak traci on trochę na szczegółowości, z kolei gdy zyskuje on tak wiele na wydajności, to finalnie wychodzimy na tym i tak bardzo dobrze. Stwierdzając to nabiera jeszcze więcej mocy w przypadku niewielkich ekranów laptopów. Tam dostrzeżenie jakichkolwiek różnic z gołym okiem bez dodatkowego powiększania jest po prostu niezwykle trudne. Aczkolwiek gra grze nie jest równa, bo i DLSS na przestrzeni czasu uległ rozwojowi, czego najlepszym przykładem jest gra Metro Exodus. Otóż pierwsza wersja DLSS, którą ta gra otrzymała pozostawia wiele do życzenia. Jednak ostatnio ukazało się Metro Exodus w ulepszonej wersji, w której implementacja DLSS jest już o wiele przyjemniejsza dla oka.
Jak widzicie, powykre się nie podnosi już tak zawrotnie klatkarzu jak w Cyberpunku, ale 45% więcej klatek pomiędzy wersją natywną a DLSS w trybie wydajności to wcale nie mało. Nie tylko Metro Exodus jest dowodem intensywnego rozwoju DLSS. Red Dead Redemption 2, choć nie jest już to tytuł nowy, również ostatnio dostał wsparcie dla tej technologii podnoszenia ilności generowanych klatek. Jest to bardzo istotne, bowiem RDR2 wcale nie należy do lekkich tytułów. Czy i tu rozpoznasz które jest które? Z podpowiedzią w postaci licznika klatek na pewno stanie się wszystko jasne. Wzrost nie znowu tak szokujący jak w Cyberpunku, ale dla tych 15% w trybie wydajności czy nawet 12% w trybie jakości DLSS jest znowu warte włączenia.
Co tu wiele mówić? Gier wspierających tę technologię jest więcej i więcej, dlatego jeśli chcesz aby laptop zapewniał wspaniałe wrażenia z gry i to na kilka lat do przodu, to wskazane jest wybranie procesora graficznego serii RTX. Wybrałem ten kawałek, bo akurat tu widać niedoskonałości DLSS 2. 0, czyli obecnej wersji, jednak już za rogiem planowana jest wersja 3. 0 i niewykluczone, że tego typu kwiatki znikną na dobre. Co ważniejsze możesz być o to spokojny, bo to właśnie gra ma być zaktualizowana, a wcale nie sprzęt, więc to jak najbardziej pozytywnie nastawia na przyszłość.
Ok, a co z innymi grami, które wsparcia dla DLSS wcale nie posiadają? Dla przykładu seria Assassin's Creed niechlubnie słynie ze swojej słabej optymalizacji i nadprogramowego obciążania procesora, które przysłowiowo smaży niejeden komputer stacjonarny. Co prawda laptop, na którym przeprowadzałem testy na bardzo wysokich ustawieniach radzi sobie nie najgorzej, bowiem średnio uzyskany klatkarz w benchmarku wyniósł 53 klatki. Ale po samej rozgrywce widzimy, że okazjonalnie większość z dwunastu rdzeni potrafi być solidnie, jeśli nie nawet stuprocentowo obciążalne pozostawiając grafikę częściowo bez pracy. Innymi słowy, jeśli jesteś fanem Assassin's Creed Odyssey lub Valhalli to celuj w mocniejszy procesor, na przykład Ryzen 5000 lub Intel i7 jedenastej generacji.
Tak więc, jeśli dzisiaj wybierać nowego laptopa do gier to raczej tego, który posiada już wsparcie dla wymienionych technologii. Grafiki pokroju RTX 2000, RTX 3000 i kolejne w przyszłości. Pamiętajcie też o pułapkach pokroju 8 GB pamięci RAM czy dyskach mechanicznych. Unikajcie takich laptopów, bo nawet z najmocniejszą grafiką nie zapewnią wam oczekiwanych wrażeń z gier komputerowych. Jeśli podobał Ci się ten materiał to warto zostawić subskrypcję, a jeśli już subskrybujesz to pamiętaj o zaglądaniu na stronę www. techmaniakd. pl Z mojej strony to wszystko i dziękuję, że zostaliście ze mną do samego końca. Trzymajcie się, hej!.
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.