TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Każdy właściciel komputera czy laptopa natrafi w końcu na moment, gdy zacznie brakować przestrzeni na dysku. Przechowując coraz to więcej gigabajtów danych w postaci gier, kolekcji filmów czy nawet zdjęć rodziny, wreszcie musi nastąpić moment na upgrade podstawowego nośnika danych. Więc decyzja pomiędzy tradycyjnym talerzowym dyskiem HDD a półprzewodnikowym SSD dotyczy głównie użytkowników komputerów stacjonarnych. Wybór oczywiście uzależniony jest od potrzeb oraz zasobności portfela. Jednakże w przypadku laptopów nie zawsze mamy taką samą swobodę. Jesteśmy nie tylko ograniczeni miejscem w takiej kompaktowej obudowie, ale też rodzajem interfejsu, jaki przewidział dany producent. Szczęśliwcy co prawda mogą posiadać wolną zatokę na dodatkowy 2,5-calowy dysk. Z kolei inni mogą pokusić się o zastąpienie napędu nośników optycznych, chociażby adapterem SATA.
Niestety zwykle te nowsze i smuklejsze konstrukcje nie tylko nie posiadają już napędu płyt optycznych, ale i korzystają z nowego i coraz to bardziej popularnego złącza M2. Więc w tym materiale sprawdzimy, co potrafi taka mała płytka drukowana, a raczej powinienem powiedzieć dysk Plextor M8VG+. Sprawdzimy, czy jest to najłatwiejszy sposób na zwiększenie miejsca na dane. Z tej strony Paweł i zapraszam do recenzji. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVG Moll. Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama, po oprogramowanie pokroju Office'a czy Windows'a. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę.
Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. M8VG+. To nowa seria dysków marki Plextor. Do wyboru mamy nie tylko pojemności od 128GB do 1TB, ale też dwie zupełnie różne konstrukcje. M8VC+, to SSD zamknięty w formacie 2,5-calowym. My zaś skupimy się na modelu z oznaczeniem M8VG+. Jest to również SSD, ale korzystając ze złącza M2 i oparty jest na komunikacji poprzez protokół SATA3. Opakowanie nie jest jakoś szczególnie wyrafinowane, od zwykły plastikowy blister. Naklejka na wierzchu informuje nas o modelu. Istotna jest tutaj specyfikacja. Oczywiście jak to zwykle bywa w przypadku nośników SSD, parametry są zależne od pojemności. Im ona większa, tym szybkości zapisu są wyższe.
Wynoszą one od 420MB na sekundę dla najmniejszego wariantu, po 520MB dla testowanej i 1TB wersji. Z kolei odczy dla wszystkich pozostajeni na tym samym poziomie i dochodzi do 560MB na sekundę. Różnic jednak jest więcej i te dotyczą maksymalnej ilości operacji wykonywanych w ciągu sekundy, czyli tzw. IOPS. W tej wersji dla zapisu wynoszą one 88000, a przy odczycie możliwe jest nawet 90 000 operacji losowych. Na etykiecie odnajdziemy także informację mówiącą nam o 3 latach warancji oraz o tym, że wgrany jest tu firmware w wersji 1. 0. Rozpakowywanie nie należy do szczególnie skomplikowanych. W środku znalazł się dysk oraz mała czarna śrubka mocująca. Lepiej jej nie zgubić. M8 VG Plus wygląda na dość nieskomplikowany w swej budowie.
Jest to typowa dla dysków M2 konstrukcja formatu 2280. Z jednej strony znajduje się złącze kompatybilne z protokołem SATA, drugi koniec to wcięcie do przytrzymania go za pomocą tej małej śrubki. Plextor zadecydował, aby umieścić wszystkie kości i układy tylko na jednej stronie płytki drukowanej. Całość jest bardzo cienka i ewidentnie nikt nie starał się zadbać o jej atrakcyjny wygląd, no ale przecież nie jest to konkurs piękności. Od zwykła naklejka, która przysłania tylko część elementów. Najistotniejszym jest tutaj jednak kontroler oraz kości pamięci. W starszej generacji tego modelu, czyli M8 VG bez dopisku plus, również korzystano z kontrolera Silicon Motion 2258. Układ ten sprawdza się dobrze w wielu innych dyskach, dlatego i tutaj nie powinno być z nim kłopotów.
Po to białą naklejką znajdują się dwa moduły, które to właśnie będą przechowywać nasze dane. Wraz z nową wersją Plextor zmienił pamięć Flash z 64 warstwowych 3D NAND TLC na układy 96 warstwowe marki Kioxia. Nie wszyscy mogą kojarzyć tego producenta, jednak bez obaw. Jest to stara, dobra Toshiba, której dział odpowiedzialny za segment pamięci został przemianowany właśnie na te obcobrzmiące Kioxia. No a skoro to właśnie firma Toshiba wynalazła pamięci Flash typu NAND w 1987 roku, to możemy raczej spać spokojnie. W testowanym modelu używane są najnowocześniejsze moduły właśnie tej marki, nazwane 3D, B i CS Flash. Te dwa mniejsze układy na dole płytki to moduły pamięci podręcznej. Poznaczenia wnioskuje, że jest to pamięć typu DDR3 od Samsunga.
Niestety producent nie podaje, jaką pojemność kasz posiadają poszczególne dyski, ale w tym wypadku mogę tylko zakładać, że jest to w sumie 1 GB. Wszystkie testy przeprowadzę na laptopie marki Meinbenben, a dokładniej na modelu Xiaomi 5, którego recenzję mogliście już zobaczyć na moim kanale. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, to odnośnik do niej znajduje się zarówno w opisie, jak i w karcie w prawym górnym rogu. Niezależnie od modelu laptopa najpierw zdejmujemy spodnią pokrywę obudowy, potem lokalizujemy wolne gniazdo M2, zdolne pomieścić nośnik o długości 80 mm, następnie wsuwamy go do slotu niczym kość pamięci RAM, zwykle etykietą skierowaną do zewnątrz. Mając już dysk w gnieździe, wystarczy go tylko delikatnie przytrzymać i zablokować śrubką z zestawu.
Teraz zamykamy obudowę i już możemy sprawdzić, jak działa testowany maluszek w rzeczywistości. Jednak nośnik okazał się nie być sformatowany, bowiem nie był on widoczny w okienku tzw. tego komputera. W takim przypadku wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy na start, wybrać zarządzanie dyskami, po czym zauważamy, że jeden z nośników ma nieprzydzielone miejsce. Tutaj znowu klikamy prawym i wybieramy nowy wolumin prosty. Możemy od razu przypisać literę oraz nadać dowolną etykietę. Samoformatowanie powinno potrwać od kilku maksymalnie do kilkunastu sekund, po czym widoczny i w pełni dostępny dysk będzie już gotowy do użycia. Tutaj też możemy dostrzec, że realna do wykorzystania przestrzeń na dane wynosi 953 GB. No ale przejdźmy do samych testów wydajności.
Nośnik M8V Plus odnotował tu jak najbardziej przyzwoite rezultaty, praktycznie idealnie pokrywające się z obietnicami producenta. Lecz jak każdy dobrze wie, niektóre z dysków półprzewodnikowych strasznie kuleją po zapełnieniu większej ilości dostępnej przestrzeni. Zapełniłem więc testowaną sztukę do 80% i ponowiłem ten sam test. Jak możecie zauważyć, odczyt w ogóle się nie zmienił, jednak zapis spadł blisko o 16%, ale to i tak wciąż bardzo dobry wynik. Tutaj warto nadmienić, że zapis tych 762 GB ciągiem, czyli tych 80% dostępnej przestrzeni nie spowodował throttlingu, czyli tzw. tymczasowego ograniczenia wydajności dysku. W tym momencie na swoich ekranach możecie zobaczyć cały ten proces, ale w przyśpieszeniu.
Dlaczego jest to takie istotne? Otóż niektóre nośniki mają tendencję do nadmiernego rozgrzewania się i aby fizycznie nie doprowadzić do ich uszkodzenia, oprogramowanie układowe spowalnia szybkość zapisu, zmniejszając tym samym ilość wydzielanego ciepła. Czasem może się zdarzyć tak, że same moduły pamięci NAND są niedostatecznie wydajne, aby podawać zapisowi tak ogromnej ilości danych jednym ciągiem. Spotkałem się już z dyskami SSD, których zapis w tym samym teście spadał do mizernych 35 MB na sekundę. To praktycznie jak zwykły mechanik. Nośnik od Plexstora aż do samego końca dumnie utrzymuje ponad 400 MB na sekundę, tak więc za to należy się spory plusik, lecz to nie wszystko. Na pochwały zasługuje tutaj także soft dostarczony przez firmę Plexstore.
Co prawda nie jest to żadną nowością, żeby producent dorzucał własne oprogramowanie, ale zwykle jesteśmy ograniczeni do pojedynczych programów, których możliwości kończą się na sprawdzeniu stanu dysku lub ewentualnej aktualizacji firmware. Tutaj Plexstore idzie okrok dalej i daje nam kilka dedykowanych aplikacji. Za ich pomocą nie tylko zadbamy o bezpieczeństwo naszych danych, ale też możemy w znaczący sposób zwiększyć chociażby wydajność samego dysku. Pierwszym programem z pakietu jest Plexvolt. Jest to nic innego jak swoisty sejf. Możemy w nim trzymać tak zwane magazyny danych, do których dostęp definiowany jest w zależności od użytkownika. Na dodatek możemy nawet całkowicie ukryć część przestrzeni dyskowej, przy czym nie może to być więcej niż 1 trzecia całkowitej pojemności naszego SSD. Dla osób lubiących homikować dane przydatny będzie PlexCompressor.
Jest to takie inteligentne narzędzie do zarządzania przestrzenią danych. Program skanuje pliki i kompresuje te, które ani razu nie były używane w przeciągu ostatnich 30 dni. Dzieje się to jednak partiami, tak aby nadmiernie nie spowalniać responsywności komputera. Oczywiście przy otwieraniu tak skompresowanych plików te zostają automatycznie zdekompresowane. Jest to jak najbardziej wygodne rozwiązanie i realna oszczędność miejsca. Nie mogło też zabraknąć podstawowego narzędzia do zarządzania dyskiem SSD. W przypadku firmy PlexTor nazywa się ono PlexTool. Oprogramowanie to pozwala na kontrolę parametrów, w tym odczyt atrybutów smart z wbudowanych czujników. W czasach rodo istotna może być także funkcja dokładnego i całkowitego wykasowywania danych. Program ten pozwoli też nam na zaktualizowanie oprogramowania układowego naszego nosika.
Najciekawszy program zostawię jednak na koniec. Z PlexTor, bo nosnik M8V Plus powinien dostać przysłowiowego kopa. Dzieje się to dzięki temu, że owa aplikacja pozwala wykorzystać pamięć RAM naszego komputera na rzecz dedykowanej pamięci podręcznej dla samego dysku. Oprogramowanie to pozwala na własnoręczne przypisanie wielkości tego, nazwijmy to, bufora danych. Jeśli w komputerze posiadasz 4 GB pamięci operacyjnej, to możesz przypisać minimalną ilość, czyli 1 GB. Natomiast jeśli Twoja maszyna dysponuje 32 lub nawet większą ilością pamięci RAM, to dzięki tej małej aplikacji możesz zezwolić na wykorzystanie nawet 16 GB właśnie w celach dedykowanego przyśpieszenia dysku. Według deklaracji producenta możemy spodziewać się nawet 16-krotnego wzrostu szybkości zapisu, jak i odczytu sekwencyjnego.
W rzeczywistości jest to jednak taki trochę bajer, który w sporej mierze uzależniony jest od procesora oraz posiadanej pamięci RAM. No i co istotne, to w czasie swoich testów nie byłem w stanie przypisać większej ilości pamięci, aniżeli 1 GB. Chociaż w laptopie, na którym wykonywałem wszystkie te testy, zainstalowane były 32 GB. Jednak ze względu na ograniczenia czasowe nie miałem możliwości na głębsze, powiedzmy, rozkminianie, skąd są owe ograniczenia. Może jeszcze kiedyś do tematu wrócę, ale wykonałem chociażby test z tym 1 GB-owym buforem danych i oto takie wyniki otrzymałem. Co więcej można rzec na temat testowanego nośnika. Istotne dla nas jest to, że rzeczywiście wyniki wydańności praktycznie pokrywają się z danymi producenta. To na duży plus.
Niestety dalej jest to dysk SSD oparty o protokół SATA, a ten, jak wszyscy dobrze wiemy, ma swoje ograniczenia i nie pozwala temu modelowi na więcej. Mamy tutaj liczne technologie dbające o spójność danych oraz zwiększenie żywotności dysku, ale nazwy typu Load Density Parity Check, Write Engine i Data Shaping to dla przeciętnego użytkownika są tylko slogany marketingowe. Wiadomo, że wytrzymałość jest równie istotna, ale dla dysków ważna jest również jego szybkość. Nosik ten przeznaczony jest dla osób, które w swoim laptopie planują zwiększyć przestrzeń na dane i bazują właśnie na interfejsie M. 2 z komunikacją SATA. Czy warto więc inwestować w przypadku, gdy nasz komputer pozwala na podłączenie dysku M.
2 opartego o szynę PCI-Express? No tutaj głównym argumentem może być jego cena, a właściwie powinna być jego niska cena. Otóż robiąc przesiadkę z HDD na SSD, ratując chociażby, powiedzmy, starszego laptopa, nie chcemy przecież inwestować dużych pieniędzy. W tym jednak jest pewien problem. Plexdoor serii M8V Plus miał być dostępny pod koniec tego roku. Niestety w trakcie przygotowywania tego materiału dalej nie można go jeszcze nigdzie nabyć. No ale czy go polecam? Otóż jest to jak najbardziej przyzwoity nośnik i jeżeli jego cena będzie na konkurencyjnym poziomie, to jak najbardziej. Oczywiście, gdy ten pojawi się już w ofercie, to zaktualizuję link w opisie pod tym filmem, tak abyście mogli szybko sprawdzić jego aktualną cenę.
Dziękuję za uwagę i serdecznie zachęcam do odwiedzenia mojej strony www. techmania-hd. pl Jeżeli ten film Ci się spodobał, to zostaw łapkę w górę. Jeżeli jednak nie przypad Ci do gustu, to z impetem kliknij dwa razy łapkę w dół. Pozdrawiam i do zobaczenia w następnym materiale. Cześć!.