TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Dzisiaj mam dla Was coś ekscytującego. Jest to ulepszona wersja chłodzenia typu All-in-One wprost od Deepcool. W tym materiale przyrzym mu się bliżej. Zobaczymy co tak na przykład zostało ulepszone względem poprzedniej wersji oraz sprawdzimy jego wydajność. W takim razie zaczynajmy. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Maniak HD. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVGmall. Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama, po oprogramowanie pokroju Office'a czy Windows'a. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie.
Poprzednia wersja Deepcool Castle zdążyła sobie wyrobić bardzo dobre zdanie na swój temat. Za chwilę porozmawiamy o tym co zostało tutaj usprawnione, bowiem będzie tego sporo, ale przed tym koniecznie musicie wiedzieć jak rozpoznać wersję starą od nowej. No bo skoro te różnią się dość znacznie pod względem technologicznym, a także wydajnościowym, jest to chyba zrozumiałe, że chcielibyście wybrać właśnie tę nową i usprawnioną wersję. W takim razie to, że w nazwie następcy znajduje się dopisek EX to kwestia dość oczywista, ale i wizualnie te obydwie wersje różnią się od siebie. Najprościej mówiąc to blok bez pierścienia, stara wersja, blok z pierścieniem, nowa wersja.
Ta prosta informacja pozwoli się wam bez trudu odnaleźć w gamie chłodzeń tego producenta, a skoro mamy już wyjaśnione najważniejsze podstawy, przejdźmy do unboxingu. W pudełku odnajdziemy wszystkie niezbędne elementy, a także kilka ekstra dorzuconych przez Deepcool, ale wszystko po kolei. Najpierw zerknijmy na wentylatory. Jako że jest to wersja o długości 360 mm, mamy tutaj 3 120 mm świetnie wyglądające sztuki. Można pracować w zakresie od 500 do 1800 obrotów na minutę. Możecie zwrócić uwagę na to, że skrzydełka w dolnej części są rozszczepione. Patent ten ma na celu zwiększenie maksymalnego przepływu powietrza, który w tym modelu wynosi do 64,4 CFM. Nie bez znaczenia są też te gumki na każdym z rogów. Tłumią one wszelkie możliwe drgania powodowane siłą odśrodkową.
Przy zakupie jakiegokolwiek chłodzenia, czy nawet samych wentylatorów, zawsze starajcie się zwracać na to uwagę. Wentylatory pozbawione jakiegokolwiek tłumienia wstrząsów przenoszą je na resztę obudowy, co w pewnych okolicznościach powoduje nieprzyjemne dźwięki, których źródło pochodzenia później jest trudne do odnalezienia. Idąc dalej rzućmy okiem na dwukomorową chłodnicę. Ta ma standardową grubość wynoszącą 27 mm i wykonana jest w całości z aluminium. Na jednym z jej końców znajduje się zawór ciśnieniowy, będący integralną częścią technologii zwanej tutaj Antilic, ale pozwólcie, że w ten temat zagłębimy się w dalszej części tej recenzji. Tuby są elastyczne, wzbogacone oplotem i długie na 46,5 cm. Przechodząc do bloko pompy to od razu muszę przyznać, że ta jest sporych rozmiarów.
Głównie mam tu na myśli wysokość, która wynosi aż 71 mm. Niemniej, skoro skrywa ona wzmocnioną, kręcącą się z maksymalną prędkością ponad 2550 obrotów na minutę pompeł, to zaczyna nabierać do sensu. Adresowany RGB zapewne też miał wpływ na rozmiar tej rekonstrukcji. To co ponownie wyróżnia wersję nową od starszej to zdejmowana pokrywa loga. Sprytne rozwiązanie, dzięki którym możesz podmienić standardowe logo producenta na jakiekolwiek inne, także te swojego pomysłu i produkcji, bowiem w akcesoriach dodany jest lustrzany plastik z miejscem na logo. Te możesz własną ręcznie przyozdobić. Jeśli nie potrafisz ładnie rysować, możesz na nim coś nawet wydrukować. Miedziana podstawa bloku szeroka jest na 75 mm.
Producent informuje na opakowaniu, że chłodzenie to, oprócz wielu różnych podstawów wymienionych teraz na ekranie, idealnie nadaje się również do chłodzenia procesorów z rodziny Threadripper. Jak część z Was może się domyślić, podstawa ta nie pokryje w całości od promiennika behemota pracującego na podstawce TR4, aczkolwiek w praktyce nie ma to większego znaczenia. Od promiennik może i jest duży, ale chiplety znajdujące się pod nim w rzeczywistości osadzone są bliżej środka, a dalej od krawędzi. Tym samym baza bezproblemowo będzie odbierała energię z nadpunktu generowanego ciepła. Zajrzyjmy jeszcze do pudełeczka z akcesoriami.
Tutaj odnajdziemy wszystkie odpowiednio zapakowane mocowania, rozdzielacz PWM, który pozwala napędzić 3 wentylatory zajmując tylko jedno miejsce na płycie głównej, kontroler do sterowania oświetleniem RGB, a także jako alternatywa znajdziemy tu inny sprytny kabel pozwalający sterować oświetleniem pompy wprost z płyty głównej, o ile ta ma 5V wyjście. Końcówki kabla są odpowiednio podpisane. Jedna jest dla płyt ASRock, ASUS MSI, druga końcówka przeznaczona jest dla Gigabit'a. To sprawia, że nowy model z dopiskiem EX współpracuje ze standardami wszystkich wymienionych producentów. Jest to także instrukcja, którą jak zawsze warto przestudiować przed przystąpieniem do montażu. Przy instalacji będąc to nie napotkałem tutaj na żadne zgrzyty czy trudności. Postępując zgodnie ze wskazówkami cała zabawa zajęła mi dosłownie kilka minut.
Zdecydowałem się pozostawić preaplikowaną pastę termoprzewodzącą, aby przy okazji testów sprawdzić jakich temperatur możemy po niej oczekiwać. Wiele osób zadaje sobie bowiem pytanie czy tego typu naklejone pasty są cokolwiek warte. W dalszej części odpowiem Wam właśnie na to pytanie, dlatego warto słuchać uważnie i zostać do samego końca materiału. Natomiast nim do tego przejdziemy mamy jeszcze kilka interesujących tematów do omówienia, którymi są na przykład wielokolorowe światełka. Otóż to, jak już zdążyłem wspomnieć, tymi możemy zarządzać dzięki prostemu, załączonemu kontrolerowi. Ten zasilany jest pojedynczym kablem SATA. Do wyboru mamy całe multum różnego rodzaju przejść, fal, oddechów i czego by sobie tam jeszcze nie wymyślić. Na pewno każdy znajdzie tutaj wzór odpowiedni do swoich preferencji.
W każdym razie ja skorzystałem z opcji wpięcia się do kontrolera płyty głównej i. . . No cóż, obyło się bez wielkiego zaskoczenia. Wszystko działa tak jak działać powinno. Świeża wersja chodzenia z dopiskiem EX szczyci się zastosowaniem nowego, opracowanego wewnętrznie i opatentowanego standardu o nazwie Antlick. Jak sama nazwa wskazuje, polega on na zapobieganiu wyciekom. Tutaj można się mocno zastanawiać nad zasadą działania i czy rzeczywiście to się sprawdza. Oczywiście gdyby na umyśle uszkodzić jedną z tóp czy zsunąć króciec zmocowania to płyn i tak i tak wyleci. Więc na co komu ta nowa technologia zapytasz? Już wyjaśniam.
Najwięcej awarii wycieków wcale nie jest powodowanych winą użytkownika, a raczej odpowiedzialne są za to zachodzące wewnątrz zamkniętego układu zjawiska fizyczne. W zależności od zastosowanej mikstury chłodzącej stan skupienia może ulegać zmianie. Ciecz zamienia się w gaz, a po ostudzeniu z powrotem gaz ulega skropleniu. Zjawisko to jest powodem różnicy objętości i ma dramatyczny wpływ na zmiany ciśnienia wewnątrz układu. W rezultacie takie długofalowe oddziaływanie może doprowadzić do nieszczelności. Oczywiście każda marka stosuje mieszanki wytworzone według własnej receptury. Przede wszystkim ciecz taka musi zawierać środki antykorozyjne i powinna niszczyć wszelkie życie organiczne. Do tego najlepiej by było, aby podczas wzrostu temperatury zachowywała ona ciekły stan skupienia tak długo, jak to tylko możliwe.
Do tego dochodzi nam jeszcze jedno nieuniknione prawo fizyki. Wraz ze wzrostem temperatury ciecz zwiększa swoją objętość, a kurczy się, gdy ta spada. Pewnie większość z was wie, że tankując paliwo wczesnym rankiem, gdy jest jeszcze zimno wlejemy go do auta więcej, niż gdybyśmy to mieli robić w upalny dzień. Dystrybutor liczy nam należność za zakupiony litr, a nie za to, jakiej gęstości było wtedy paliwo. Dla zaintrygowanych tym tematem do opisu podrzucę ciekawy link do zapoznania się oraz trochę obliczeń. W każdym razie wracając do tematu testowanego chłodzenia, to właśnie zmiana gęstości jest tym częstym powodem awarii szczelnie zamkniętych komputerowych układów chłodzenia cieczą.
Po kilku latach używania takiego zestawu uszczelki i łączenia stają się słabsze, co może doprowadzić do wycieku. Tak jak już w poprzednich materiałach wspominałem, awarie te nie są powszechne, ale jednak czasami się zdarzają. Dlatego też Deepcool wprowadził technologię Antilic i wbrew pozorom jest ona całkiem prosta w swoim założeniu. Prosta, ale i genialna. Na końcu chłodnicy znajduje się elastyczny wkład, taka jakby podłużna poduszeczka. Gdy ciśnienie wewnątrz układu rośnie, na poduszeczkę ten wywierany jest nacisk i powietrze wewnątrz zostaje wyciśnięte. Tym samym płyn w układzie zamkniętym ma miejsce na zwiększenie swojej objętości bez wsparcia na uszczelki. Gdy gęstość płynu maleje, zachodzi sytuacja odwrotna i poduszeczka wyrównuje ciśnienie.
Podsumowując temat Antilic to początkowo myślę, że jest to raczej jakiś kolejny chwyt marketingowy. Niemniej po przeanalizowaniu jego działania wychodzi na to, że zastosowana tu technologia ma rację bytu i może w ogromnym stopniu zmniejszyć lub nawet całkowicie wyeliminować tę część awaryjności sprawiając, że będziemy mogli go bezpiecznie używać wiele, wiele lat. Mając to na uwadze dzisiaj trzeba by było się mocno zastanowić przed zakupem jakiegokolwiek innego chłodzenia pozbawionego od tejże technologii. No chyba, że byłoby ono połowę tańsze, wtedy może jej warto zaryzykować, ale w innym wypadku wiele przemawia przeciw chłodzeniom starszego typu, których wciąż mamy mnóstwo na rynku. Lecz aby marzenie o długowieczności Ayo był realne niezbędna jest nie byle jaka pompa, bowiem te bywają kolejnym, częstym słabym punktem.
Chłodzenie Deepcool Castle EX wyposażone jest w najnowszą pompę tego producenta. Otor jest teraz znacznie silniejszy i charakteryzuje się wydłużonym życiem. Miedziana baza ma też o 25% więcej żeberek służących do odprowadzania energii cieplnej, co sprawia, że sama pompa może efektywniej pracować na niższych obrotach. To znowu pozytywnie wpływa na wydłużenie jej żywotności. Dobrze więc, wiemy już wiele na temat omawianego chłodzenia, więc czas najwyższy sprawdzić jego wydajność. W konfiguracji testowej widzicie teraz na ekranie. Jeśli chcecie się bliżej przyjrzeć można teraz wcisnąć pauzę, a jak nie to przechodzimy do samych rezultatów. Tutaj możecie zauważyć, że do zestawienia poglądowo dodałem dwa chłodzenia powietrzne oraz jedno mniejsze Ayo, bowiem takimi tylko dysponowałem w tym okresie.
Niemniej pozwoli wam to na wyciągnięcie już pewnych wniosków. Można zwrócić uwagę także na to, że jedynie testowane dzisiaj chłodzenie korzysta ze standardowej, preaplikowanej pasty termoprzewodzącej, gdzie pozostałe chłodzenia sprawdzane były na paście Thermal Grizzly Cryonaut. Tym samym nie zaprzeczalnie widać, że nawet oryginalnie preaplikowana przez producenta pasta sama w sobie jest w stanie zapewnić przyzwoity transfer ciepła. Nie ma co też ukrywać, ale Ryzen 1800X nawet po overclockingu nie stanowi najmniejszego wyzwania dla tego zestawu. Wycięcie z 360 mm chłodnicą stworzone jest do jednostek generujących jeszcze więcej energii cieplnej niż ten Ryzen pierwszej generacji.
Aczkolwiek dzięki temu przy codziennym, normalnym użytkowaniu, wentylatory w automacie kręcą się na najniższych obrotach sprawiając, że pod względem akustycznym trudno prosić o więcej i nawet pod obciążeniem komputer pozostaje praktycznie niesłyszalny. Czas najwyższy przedstawić wam teraz wady i zalety testowanego zestawu. Zacznijmy od tych przyjemniejszych rzeczy i tu ku mojemu własnemu zaskoczeniu muszę zaliczyć cenę. Może i trudno w to uwierzyć, ale od kiedy prowadzę ten kanał jest to chyba pierwszy raz kiedy cenę uznaję za zaletę. Oczywiście za darmo na ulicy go nie rozdają. Aktualną cenę odnajdziesz w opisie, ale porównują ceny do konkurencyjnych chłodzeń od Corsair, Asus'a, Thermaltake czy nawet NZXT to Deep Cool Castle jest od nich tańszy.
Wyglądacie się lub nie, ale w moim mniemaniu wygląda ono po prostu lepiej. Chociaż nie chcę się tu spierać z niki w temacie wyglądu. Na pewno są osoby według których droższy Corsair wygląda z jakiegoś powodu lepiej. Ok, ale na pewno nie ma on technologii wyrównywania ciśnienia, czyli Antilic. W zasadzie jest to wciąż bardzo świeża technologia stosowana póki co tylko w kilku produktach, dlatego też uważam, że cena to mocna strona tego zestawu. Na przykład musimy dodać także wzmocnioną pompę o wydłużonej żywotności. W jej wnętrzu zaokrąglono nawet narożniki w celu jeszcze lżejszego przepływu cieczy. Na plus jest tu także nowa, większa baza ze zwiększoną ilością żeberek.
Grzechem byłoby tu nie wspomnieć o kontrolerze RGB, który raz pozwala na całym multum ciekawych efektów wizualnych, to dwa działa na złączu SATA. Nie wiem jak wielu żyłujących producentów stosuje jeszcze prehistoryczne molexy, przecież SATA zastąpiła je w 2001 roku. Ja wiem, że złącze molex jest tańsze, ale modne przestało ono być razem z końcem beżowych obudów. Niby była hostka, ale na tle innych producentów jest to zaleta jak się patrzy. No i ogólnie cały wygląd jest po prostu diabelnie dobry. Czy to w białym, czy czarnym blok tego chłodzenia jakiś ten swój urok ma, a ten detal z możliwością dostosowania obrazka do swojego widzimisię również jest całkiem niegłupi.
Jeśli o tym pomyśleć to i montaż był bezproblemowy, co również zalicza się do kategorii zalet. Przechodząc do wad to szczerze mówiąc strasznie ciężko mi się czegokolwiek tu doczepić. No może oprócz wentylatorów, bo w tych zdecydowanie brakuje mi jakiejś formy podświetlenia. Nie będzie to wadu dla każdego, ale jednak coś by tu mogło świecić. Myślę aby w przyszłości zrealizować materiał gdzie wymienię te 3 wentylatory na inne takie ciekawsze. Jeśli nie chcesz przegapić tego materiału to koniecznie subskrybuj kanał i dodaj do zakładek przeglądarki stronę www. techmaniachd. pl. Tam znajdziesz wpisy o najnowszych filmach, a także ekskluzywne artykuły, które nigdy nie trafiły na YouTube.
Reasumując to Deep Cool Castle EX czy to wersji 360 czy 240 mm wydaje się do prawdy świetnie wyglądającym, nowoczesnym i wydajnym chłodzeniem w bardzo rozsądnej cenie. Wszystkie linki jak zwykle zostawię dla Was w opisie pod tym filmem. Jeżeli podobało Ci się to nagranie bardzo proszę pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał. A może znasz kogoś zainteresowanego tematem, jeśli tak koniecznie weź li mu linka. Natomiast jeśli masz jakiekolwiek pytania jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem. Tymczasem ja się z Tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.