TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
W ręku trzymam właśnie najnowszy model myszki marki Corsair. Jest to następca dobrze ocenianego przez graczy modelu DarkCore RGB. Tym razem do nazwy dodano dopis EG Pro. Rozdzielczość natywna sensora na poziomie 18 000 DPI imponuje. Trzy metody podłączenia do komputera także są zaletą. Co powiedzieć się też na możliwość zmiany jednego z boczków. Do tego dość rozbudowane oprogramowanie, które pozwala chociażby dostosować myszkę do pracy na dowolnej powierzchni. Wielostrafowe podświetlenie RGB, jakże oczywiste w myszce dla graczy. Można by było tak długo, ale naprawdę nie przedłużajmy. Z tej strony Paweł, jesteś na kanale Tech Mania HD. Już teraz zostaw łapkę w górę, a ja zapraszam na film. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVGmall.
Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama po oprogramowanie pokroju Office'a czy Windows'a. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. Czym byłaby porządna myszka bez dobrej i to dużej podkładki? DarkCore RGB Pro dotarł do mnie razem z tym, co leży teraz na stole. Jest to największy, oferowany przez Corsair model podkładki. Jego znaczenie to MM500 i nie bez znaczenia producent dodaje do nazwy XXXL.
Nie wiem jak to się stało, ale przeszacowałem wymiar i podkładka o imponującym rozmiarze 1220 na 610 mm nie mieści się na żadnym z moich biurek. Doprawdy szkoda, bowiem podkładka jest naprawdę fajna. Miękka i jednonita powierzchnia, oczywiście z gumowym podkładem. Do tego grubość 3 mm i bardzo gęste obszycie wszystkich krawędzi. Całość w czarnym wykończeniu. Jedyny akcent to niewielki logotyp Corsair, nadrukowany w dolnym prawym rogu. Myszki prowadzą się po niej niezwykle lekko. Ślizg jest zwiększony, co powinno sprawdzać się dobrze przy grach sieciowych, które wymagają szybkiej reakcji. Niestety nie przyjdzie mi użyć jej na moim biurku, dlatego przejdźmy do głównego bohatera testu. Myszka Dark Core RGB Pro dostarczona jest w prostym pudełku.
Spodziewałem się czegoś więcej po urządzeniu, które pochodzi z wyższej półki cenowej. A tak widzimy czarne opakowanie, które przykuwa wzrok głównie za sprawą jaskrawego żółtego frontu. Umieszczono na nim jedynie nazwę oraz opis, który brzmi Wireless FPS MOBA GAMING MOUSE WITH SLEEPSTREAM WIRELESS TECHNOLOGY. I już wiemy, że mamy do czynienia z czymś naprawdę zaawansowanym. Corsair umieścił tu również grafikę myszki, chociażby piktogram aplikacji iQ. Na jednym z boków mamy hasło reklamowe Win Without Wires. Odnosi się ono właśnie do technologii SleepStream, która ma pozwolić na bezprzewodowe granie z jakością, tudzież responsywnością, dorównującą myszką gamingowym na kablo. Na drugim boku widzimy zdjęcie profilowe urządzenia. Dół to głównie piktogramy przedstawiające zawartość zestawu oraz naklejka znamionowa. Tył opakowania również bije po oczach.
Żółte tło wypełniają napisy w wielu językach. Mamy tutaj wymienione wymagania systemowe i kolejne zdjęcie produktu. Gdy już dostaliśmy się do myszy, spraźmy co jeszcze znalazło się w zestawie. Pora tutaj dokumentacji. Mamy długą instrukcję obsługi, a także jej wersję skróconą, z której dowiemy się jak szybko podłączyć się do komputera na jeden z trzech sposobów, o czym za chwilkę. Dołączono także kilka ciekawych akcesoriów. Zacznijmy od dodatkowej nakładki na boczek. Myszka ma wyprofilowaną i niesymetryczną budowę. Jej lewa strona została dodatkowo przedłużona przy podstawie, co zapewnia oparcie dla kciuka, zaś prawy jej bok jest domyślnie spłaszczony. Corsair daje nam jednak wybór. W pudełku odnajdziemy dodatkowy grip, który daje nam dodatkowe oparcie z prawej strony.
Tak jak w standardowej myszy, mały palec gdzieś tam wisi w powietrzu, czy trzy o podkładkę, tak z tym dodatkowym akcesorium osoby z większymi dłońmi mogą korzystać z produktu w sposób o wiele bardziej komfortowy, niż w przypadku innych myszy. Element ten mocowany jest na dwa magnesy, na tyle mocne, że raczej nic nie odpadnie nam przypadkowo w trakcie nawet najbardziej intensywnej rozgrywki. Zmiana gripu wymaga jedynie podważenia go od dołu. W podjęciu nakładki możemy zauważyć, że pod spodem znajduje się dedykowane miejsce do umieszczenia odbiornika USB. Teraz wystarczy przyłożyć drugą nakładkę i ta niemal sama wpada na swoje miejsce. Jest to doprawdy ciekawe rozwiązanie, choć znane już z wielu innych myszek to zawsze cenił taki sposób customizacji produktów.
W końcu każdy z nas ma inne preferencje i potrzeby względem myszki. W tym przypadku Corsair pozwala nam na jak najlepsze dopasowanie jej pod siebie. No ale powróćmy do zawartości opakowania. Znalazł się tu również wysokiej jakości kabel USB. Z jednej strony jest on zakończony najnowszym standardem typu C, a ten jak wiadomo można w końcu i za każdym razem włożyć prawidłowo. Sam kabel mierzy 1,8 m długości, posiada czarny oplot, jest elastyczny i bardzo mocny. Zaś końcówki przyozdobiono logotypem producenta oraz wykończono dość ciekawą i wyrazistą w dotyku strukturą. Kabel może pełnić dwie funkcje. Myszka ta bowiem pozwala na podłączenie przewodowe, po prostu podpinamy się do komputera i mamy zwykłego gryzonia na kablu.
Co wbrew pozorom i w przypadku produktów konkurencyjnych wcale nie jest już takie oczywiste. Weźmy dla przykładu moją prywatną myszkę Logitech. Jest to produkt należący do podobnej półki cenowej. Jeśli komputer nie ma odbiornika Bluetooth, a do tego zgubiłbym ten malutki odbiornik USB, to będzie pozamiatane, bowiem ta nie pozwala na przewodową komunikację. Myszka nadaje się wtedy już do niczego. Podłączenie jej kablem jedynie ładuje akumulator. Natomiast w przypadku testowanego dzisiaj modelu sytuacja wygląda zgoła inaczej. Komputer nie posiada Bluetooth, odbiornik USB leży tuż obok, nawet wyłączał wszelką komunikację radiową i jak widać sprzęt jest dalej chętny do współpracy. To się ceni i tylko zastanawia mnie, dlaczego tak wielu innych producentów nie pozwala na tak oczywiste połączenie.
Corsair w modelu Dark Core RGB Pro zastosował litowo-polimerowy akumulator o pojemności 1000 mAh. Jak podaje producent, myszka w trybie przewodowym może działać nawet do 50 godzin. Jednakże, aby osiągnąć ten wynik, musimy korzystać z trybu oszczędzania energii, które wyłącza wszystkie efekty świetle. Jeżeli chcemy korzystać z dobrodziejstw w postaci RGB w trybie bezprzewodowym, to musimy spodziewać się czasu działania na poziomie znacznie niższym. 16 godzin w przypadku komunikacji poprzez dołączony kontroler USB lub do 18 godzin w przypadku Bluetooth. Wspomnę jeszcze, że Dark Core RGB Pro ma siostrzany model z dopiskiem SE na końcu. W gruncie rzeczy jest to ten sam gryzoń, aczkolwiek różnica w cenie wywodzi się z dodania opcji ładowania bezprzewodowego QI. Przy użyciu dedykowanych podkładek ładowanie staje się wtedy niezwykle wygodne.
Dobrze, wróćmy do tematu. W zestawie odnajdziemy wspomniany już odbiornik USB. Producent podaje, że jest to obecnie najszybsze połączenie bezprzewodowe dostępne na rynku. A to wszystko za sprawą technologii SleepStream Corsair Wireless, działającej na paśmie 2,4 GHz. Nowy standard ma gwarantować bardzo niskie opóźnienie, bowiem jest ono na poziomie 1 ms. Jest to wartość godna profesjonalnych gamerów, szczycących się niesamowicie szybkim refleksem. Dla porównania przy połączeniu Bluetooth połączenie wynosi już 7,5 ms. i te jest wciąż jak najbardziej ok do lekkiego gamingu, nie wspominając już o codziennej pracy. Przyjrzyjmy się teraz dokładniej budowie urządzenia. Sama mysz należy raczej do małych, co nie ukrywa było dla mnie pewnym zaskoczeniem. Zwykle stricte gamingowe myszki mają pokaźne rozmiary.
Ta ma jedynie 127 mm długości, 89 mm szerokości i 43 mm wysokości. Waga bez kabla nie przekracza 133 g i producent oprócz zmiany jednego z gripów nie przewidział możliwości dostosowania jej ciężaru. Na spodzie znajduje się aż 5 ślizgaczy, które stanowią sporą część podstawy. Jeżeli jednak zastosujemy drugi grip, to dojdzie nam jeszcze jedna ślizgająca się nakładka. Producent zdecydował się na umieszczenie wgłębienia na sensor w okolicach środka ciężkości myszki. Oprócz naklejki znamionowej jest tu jeszcze tylko mały suwak. Służy on do przełączania pomiędzy trzema metodami komunikacji z komputerem. Pierwszy po lewej przeznaczony jest do ultraszybkiej komunikacji z odbiornikiem USB. Ustawiając go na środek wyłączamy myszkę, jak i jej podświetlenie, ale tylko wtedy, gdy jest ona podłączona, bowiem pod kablem świeci się ona wtedy nieustannie.
Przesuwając suwak na prawo aktywujemy połączenie Bluetooth. Dobrze, a co z użytkownikami leworęcznymi? Kształt wybrzuszenia i wysunięta krawędź po lewej to atrybuty asymetrycznej myszki dla praworęcznych użytkowników. Dwa klawisze po lewej również przewidziane są do obsługi kciukiem. Takie są prawa rynku i porzucenie symetrii kształtu pozwala na bardziej anatomiczne zaprojektowanie gryzonia. Część powierzchni jest jakby gumowana. Materiał ten ma interesująco i miło w dotyku strukturę. W pewnym stopniu może ona przypominać skórę jaszczurki. Zapewnia to pewniejszy chwyt. Reszta konstrukcji to plastik o różnych powierzchniach. Od standardowego, delikatnie matowego w dolnej części, poprzez wyczuwalnie chropowaty na głównych i dodatkowych przyciskach górnych. Kończąc na wstawkach typu piano black. Materiał ogólnie znienawidzony przez użytkowników, ale jednocześnie niezwykle popularny.
Czarne wykończenie o wysokim połysku odnajdziemy w pasie pod gumową częścią przodu, a także w podłużnym panelu między lewym i prawym klawiszem myszki. Niestety fragmenty te są podate na wszelkie zarysowania i dodatkowo szybko zbierają odciski palców. Dark Core RGB Pro agresywny wygląd zawdzięcza głównie dodatkowym panelom podświetlenia. Corsair umieścił aż 9 takich stref, które mogą być konfigurowane przez interfejs aplikacji iCUE. Możemy dostosować kolor dużego logo, małych wstawek po bokach w części przedniej i bliżej tyłu. Samo kółko również posiada swoją wydzieloną sekcję do zarządzania podświetleniem. Jednakże najbardziej rozbudowany jest pas tuż obok miejsca, gdzie spoczywa kciuk. On sam składa się z czterech oddzielnych diod. Można wybrać spośród efektów statycznych, oddechu czy przejść, na jakie mamy tylko ochotę w ponad 16 milionach odcieni barw.
Możemy również skorzystać z wielu przygotowanych przez Corsair schematów. Do wyboru, do koloru. W przedniej części myszy znajdują się także trzy niewielkie diody. Służą one jako identyfikator aktualnego ustawienia czułości DPI czy profilu. Myszka oprócz ładnego wyglądu z kolorowym podświetleniem musi mieć również walory praktyczne. Ważna jest ilość klawiszy i jakość przyłączników, jakie w niej zastosowano. Testowany model wyposażono łącznie w 8 przycisków, włączając w to klikalną rolkę. Wszystkie z nich są programowalne. Podstawowe klawisze oparto o przełączniki OMRON, które jak podaje producent mają wytrzymałość na poziomie 50 milionów ciśnięć. Siła wymagana do aktywacji to 60 gramów, a głębokość kliknięcia to 0,45 mm. Sensor jaki zastosowano w DarkCore RGB Pro to PAW3392 odcenionej w tym segmencie firmy PixArt.
Konstrukcji tej próżno szukać w jakiejkolwiek innej myszce. Zaprojektowano ją z myślą o wysokiej wydajności i dokładności przy jednoczesnym niskim użyciu energii. Pozwala na odczyt położenia kursora z prędkością 450 cali na sekundę z przyśpieszeniem myszy do poziomu 50G. Dodatkowy atut to czułość do 18 tysięcy DPI. Co prawda myszka działa out of the box, lecz do wykorzystania pełni możliwości niezbędne jest oprogramowanie IQ, które pokazywałem przy okazji omawiania podświetlania myszy. W software tym mamy wiele opcji do stosowania obsługi myszy pod nasze upodobania. Na początek spójrzmy na panel Device Settings. Widzimy tu status, czyli tryb w jakim pracujemy, przywodowy lub bezprzewodowy. Tuż obok znajduje się wskaźnik poziomu naładowania wbudowanego akumulatora. Poniżej możemy zmienić odświeżanie dla myszy jak i jej odbiornika.
Domyślnie ustawione ono jest na 1000 Hz, czyli 1 ms. Zaawansowanie użytkownicy powinni jednak pracować na 2000 Hz, co skróci ten czas do 0,5 ms. Po prawej stronie odnajdziemy kilka kolejnych i jakże przydatnych opcji. Włączenie Sleep Mode i ustawienie określonego czasu pozwoli myszce przejść w stan uśpienia. W okresie, gdy nie korzystamy z myszy tryb ten wyłącza podświetlanie i znacznie zmniejsza częstotliwość komunikacji bezprzewodowej. To z kolei odwdzięcza się wydłużonym czasem pracy. Opcja Power Saving Mode po prostu wyłącza wszelkie podświetlanie nawet wtedy, gdy z myszy korzystamy. Trzeci kwadracik aktywuje wskaźnik naładowania baterii. IQ pozwala także na aktualizację oprogramowania układowego zarówno w przypadku myszy, jak i samego odbiornika. Rzućmy również okiem na edycję działania klawiszy.
Pod dowolny z ośmiu możemy przypisać kilka rodzajów akcji. Dostępna jest chociażby zmiana na klawisze multimedialne, czyli takie jak odtwarzanie muzyki, zmiana utworu jak i głośności. Możemy też uruchamiać jednym klawiszem dowolną aplikację, czy nawet przypisać którykolwiek z klawiszy klawiatury. Do wyboru jest też opcja Timer, ustawienie pewnej akcji z opóźnieniem czasowym. Bardziej zaawansowani gracze docenią na pewno tryb tworzenia macro, czyli konkretnej sekwencji czynności, które mogą dać przewagę w grach. Kolejną ciekawą zakładką w oprogramowaniu jest DPI. Tutaj oczywiście dostosujemy czułość działania sensora. Co ciekawe możemy ustawić niezależnie szybkość odczytu powierzchni w osi poziomej i pionowej. Dostępny zakres częstotliwości wynosi od 100 aż do 18 000 punktów na cal. Przy kroku co każdy jeden punkt DPI.
Możemy więc dokonać bardzo dokładnego dostrojenia pod swoje preferencje. Dla graczy przewidziano też tryb zwany snajperskim. Polega on na chwilowej zmianie czułości na konkretną wartość, tak aby właśnie w grach FPS łatwiej było dokładnie przycelować używając broni ze zbliżeniem. Myż pozwala na zapisanie do trzech niezależnych poziomów i to dla każdego z profili. Domyśnie zmiana odbywa się za pomocą dwóch klawiszów komponowanych w obszary lewego przycisku. Kolejny zestaw opcji w tym oprogramowaniu to Performance. Podwójują się tutaj tylko dwie domyślnie odznaczone opcje. Pozwalają one na aktywację dodatkowego wygładzania oraz zwiększenie przyśpieszenia wskaźnika. Przedostatnia zakładka służy do kalibracji sensora z powierzchnią na jakiej chce mu używać myszy.
Corsair domyślnie dostosowany jest do właściwego działania na swoich podkładkach serii MM, jak chociażby wielki model MM500, który już widzieliście w tym filmie. Proces ustawienia myszy nie jest szczególnie trudny, choć wymaga skupienia, no i połączenia kablowego. Polega on na kreśleniu kółek na naszej podkładce. Ważne jest, aby utrzymać określoną prędkość wskaźnika. Corsair DarkCore RGB Pro posiada własną pamięć i dlatego przejdziemy do ostatniej tu zakładki. Pozwala ona na zapis naszych ustawień bezpośrednio w myszce. Możemy stworzyć trzy profile, które będą zawsze z nami niezależnie gdzie i do czego ją podłączymy. Przełączenie pomiędzy profilami odbywa się przy pomocy małego klawisza na środku obudowy.
Profil pozwala na zapamiętanie przypisania klawiszy, w tym makr, trybów i kolorów podświetlenia czy innych wartości, jak chociażby czułość DPI. Jedyny warunek konieczny to instalacja IQ na innym komputerze. Reasumując, DarkCore RGB Pro jest bardzo zaawansowanym, dobrze wyglądającym i ergonomicznym gryzoniem. Niemniej wysoka jakość idzie w parze również z dość wysoką ceną. Nie jest to więc produkt dla każdego, ale jest on dla tych, którzy potrafią docenić to co najlepsze. Jak zwykle linki do aktualnej ceny znajdziecie w opisie pod tym filmem. Jeżeli podobało Ci się to nagranie, bardzo proszę pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał. A może znasz kogoś zainteresowanego tematem, jeśli tak koniecznie weź li mu linka.
Natomiast jeśli masz jakiekolwiek pytania, jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem. Tymczasem ja się z Tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.