TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Koledzy namówili mnie, żebym kupił kartę AMD. Mówili, radony mają dobrą cenę i żebym nie przepłacał za inne, bo wie pan, no ja się nie znam. Mam obowiązki, rodziny, dzieci, psa i trzy chomiki na wyżywieniu, ale czasami mam ochotę, no, popykać sobie fifę czy w jakąś inną strzelankę. Jednak to co się stało, to już zawsze zapadnie w mojej pamięci. Procesory Ryzen cieszą się tak dobrej opinią, że dla pracowników firmie na test nabyliśmy 200 laptopów bazujących na Ryzenach połączonych właśnie z dedykowanymi układami serii Radeon. Jednakże, po pewnym czasie niektóre z nich nadmiernie się nagrzewały. Pracownicy zaczęli skarżyć się na objrzenie wydajności oraz pięciokrotnie niższy czas działania na baterii.
A w tym biznesie musimy polegać na sprzęcie. Gdy ten zawodzi, to nerwy puszczają. Bardzo proszę o to dowód. Jeden z pracowników naszej firmy w przypływie agresji wywołanej lagami i zbyt szybko rozładowującą się baterią, na spotkaniu wyrwał ekran i rzucił nim w kolegę. Oczywiście karta działała i grał mi się dużo lepiej już na poprzednim, 15-letnim komputerze. Pewnie to dzisiaj bym nieświadomy problemu, gdyby nie Andrzej. No, ten to się znana komputera. Kim jest Andrzej? Andrzej to taki mój kolega z podstawówki. Wpadł mi zrobić porządek w komputerze, antywirusa zainstalować i zrobić trochę miejsca na dysku.
Zauważył, że nawet na tapecie procesor jest ubrany na 30% czy coś takiego i mówił, że to właśnie ta aplikacja od karty radeon jest przykryta. Nasi fachowcy odajki przez kilka tygodni próbowali rozwikłać tę zagadkę. Bo nie znali Andrzeja? Tak, dokładnie tak, lecz dziwnym zbiegiem okoliczności natrafili na wpis pana Andrzeja na forum i skontaktowali się z nim bezpośrednio. Czy pamięta pan nazwę tego forum? Było to forum poświęcone hodowli, marfii. Pan Andrzej na co dzień pracuje w warzywniaku, ale jednocześnie prowadzi tam kącik technologiczny. Prowadzi kącik technologiczny w warzywniaku? Nie, nie, na forum. No tak, rozumiem. I jego odkrycia pomogły w pańskiej firmie doprowadzić urządzenia do stanu używalności? Dokładnie tak właśnie było.
Andrzej to mi to naprawił w kilka minut, wspomniał, że jest to ciekawe odkrycie i warto poinformować innych, którzy mogą mieć z tym sam problem. Po jego poście cały forum zawrzało. Dzięki poświęceniu całej naszej jednosobowej redakcji dotarliśmy wreszcie do pana Andrzeja. Materiał, który państwo dzisiaj zobaczą, pomoże rozwiązać problem nadmiernego obciążania procesora przez oprogramowanie Radeon Software Host. Obniżymy też tendencję do crushowania i stateringu w grach. Nauczymy państwa również kilku naprawdę ciekawych sztuczek, które obniżą tak zwane siadanie na ramie. A wszystko to zawdzięczamy dzięki nieocenionej pomocy pana Andrzeja. Co mi tam machasz? A sponsor. Sponsorem na pewno nie jest żaden producent kart graficznych ani procesorów. Nie jest nim też warzywniak, w którym pan Andrzej pracuje.
A z kodem TMHD otrzymasz dodatkowe 20% zniżki, które przy okazji różnych świąt i wydarzeń potrafi wzrosnąć do 30%. Przestań przepłacać i już teraz odbyć stronę. Fragment materiału z powodu tego, że nie ma zbyt dużych zbudów, ale jest w stanie zniszczyć się w ten sposób. A zgodnie z tym, że nie ma zbyt dużych zbudów, ale jest w stanie zniszczyć się w ten sposób. A zgodnie z tym, że nie ma zbyt dużych zbudów, ale jest w stanie zniszczyć się w ten sposób. Fragment materiału, który przed chwilą zobaczyliście, pochodzi z programu o nazwie Po Przepięciu, do którego zaprosiłem gości w celu poruszenia jak najbardziej poważnego problemu dotykającego użytkowników kart AMD Radeon.
Lecz jeżeli należysz do przeważającej większości posiadaczy kart Nvidia, to wbrew pozorom ten materiał jest również dla Ciebie. Czy wydaje Ci się on ciekawy? Może wprawić on w zdumienie i niedowierzanie, ale i tak powinieneś go obejrzeć chociażby dlatego, że bez względu na to, jaką kartę graficzną posiadasz, to wszyscy tu jesteśmy razem. Dzieli nas w końcu wspólna pasja do komputerów i szeroko pojętej rozrywki zwanej grami komputerowymi. Więc gdy na swej drodze napotkasz kogoś z Radeonem, to i Ty będziesz mógł mu pomóc. Jak widzisz, gość programu zostawił laptopa. W zasadzie jego połowę. Druga gdzieś tam leży. Dlatego już teraz podłączamy go do tego monitora zewnętrznego i zabieramy się do pracy.
Laptop jest już na swoim miejscu i na początku zajmiemy się problemem, o którym wspomniała dwójka gości. Co ciekawe, nie każdy nawet wie, że problem go w ogóle dotyka. Chociaż w przypadku laptopu wykrycie tego jest o wiele łatwiejsze. Jeżeli twoje urządzenie pracuje krócej na baterii niż powinno i nawet bez teoretycznego obciążenia na pulpie cię generuje ono więcej ciepła, to wiedz, że może to być już znakiem tego, że coś jest nie tak. Osoby posiadające desktopy często pozostają całkowicie nieświadomi miesiącami, czasem nawet latami tracąc przy tym sporo na wydajności swojego komputera. Spokojnie już tłumaczę o co chodzi. Aby wykryć czy problem występuje też u Ciebie, otwórz menadżera zadań.
Uporządkuj procesy według obciążenia procesora i jeżeli na górze znajduje się Radeon Software Host to. . . No, mój drogi, dobrze, że w końcu trafiłeś na ten materiał. Radeon Software jest aplikacją służącą do zarządzania kartą graficzną i choć owszem ma ona kilka naprawdę ciekawych feature'ów, to nie jest ona też do niczego niezbędna i obciążenie rzędu 10, 20, a w wielu przypadkach przekraczające nawet 30% procesora jest absolutnie, ale to absolutnie niewypuszczalne. Powoduje to wspomniane dojenie baterii, bo no sorry, ale nie da się inaczej tego nazwać i wcale nie jest to problem jedynie użytkowników laptopów. Nawet jeżeli używasz desktopa to wciąż oznacza to wyższe rachunki za prąd, a ten, jak wiemy, w ostatnim czasie podrożał kilkukrotnie.
Procesor grzeje się też znacznie intensywniej, co idzie w parze z szybszy opracą wentylatorów, więc i ze zbędnym podnoszeniem poziomu hałasu. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że podczas grania takie dodatkowe kilkadziesiąt procent obciążenia procesora w tle zajmuje te cenne cykle zegara, przez co nawet na najmocniejszym radeonie nie ma sztylu klatek ile mieć powinieneś. Jak więc rozwiązać ten problem? Mogłoby się wydawać, że ubicie procesu jest pewnym wyjściem, ale po ponownym uruchomieniu komputera ten znowu się przecież odpali w tle. Więc to takie leczenie w stylu polskiej służby zdrowia. Leczą oni objawy, ale nie przyczyny.
W takim razie dlaczego aplikacja Radeon nieustannie obciąża nasz procesor? Powód jest tak niepoważny, że dosłownie można boki zrywać, a sposób naprawy może wam wyglądać na totalny trolling, ale uwierzcie mi, trollingiem on nie jest. Zresztą sami zobaczcie. W tle widzimy wciąż mielącą procesor aplikację Radeon Software Host. Otwieramy eksplorator aplików i przechodzimy do katalogu wideo. W tym folderze tworzymy nowy katalog o nazwie Radeon Real Life. Jeżeli masz już taki folder, to usuń go i stwórz na nowo. Pamiętaj aby przepisać jego nazwę dokładnie tak jak widzisz to na ekranie. Teraz zakończ działanie aplikacji Radeon w tle i uruchomij ją ponownie.
Zobaczysz, że owszem przy rozruchu wykorzystał na trochę moc obliczaniowej procesora, co jak najbardziej jest w pełni normalne, ale po chwili obciążenie to znacząco zmaleje. Po pełnym wczytaniu, gdy będzie ona pracowała w tle, to zobaczysz, że to co wcześniej było na poziomie kilkudziesięciu procent wynosi teraz tyle ile powinno, czyli zero. Co dobrze, ale skąd ta pewność, że to właśnie folder był przyczyną? Otóż zobacz co się stanie, gdy go usunę. Klikam na klawiaturze przycisk DEVIT i już go nie ma, a obciążenie aplikacji momentalnie wzraste i pozostanie już tak na wieki wieków. Teraz szybko możesz podliczyć ile AMD wisi Ci za stracone kilowaty i zakurzone filtry oraz wentylatory.
Zastanawiające jest tylko jak AMD w ogóle mogło dopuścić do takiej sytuacji. Na zagranicznych forach znalazłem posty sprzed dwóch, trzech lat o tym, że użytkownicy taki problem mieli już wtedy. Ja sam na niego wpadłem teraz, niedawno. Przy okazji przejścia z Windowsa 10 na 11, bo akurat przy tej okazji robiłem porządki, wspomniany folder, przyznaję się wyrzuciłem. W końcu nie był mi on do niczego potrzebny, bo moja karta i tak nie obsługuje nagrywania z aplikacji Radeon. Reszty możecie domyśleć już sami. Laptop zaczął się zdecydowanie bardziej grzać i rozładowywać baterie kilkukrotnie szybciej niż miało to miejsce do tej pory. A to dlaczego nie ma on teraz ekranu to może wyjaśnię przy jakiejś innej okazji.
Może problem ten będzie wkrótce naprawiony, może już dzisiaj jest, ale na innych kartach. Lecz mój laptop posiada mobilną wersję Radeona. Jest nią RX 560 X i to jest ostatnie, to znaczy najnowsze oprogramowanie, z którym ten dedykowany układ w ogóle działa. Po zainstalowaniu któregokolwiek nowszego, czy jak w tym przypadku najnowszego softu RX 560 nie jest już wykrywany, nie istnieje, nie da się go używać. Już któryś rok ludzie dopraszają się nowszych sterowników i dalej nikt z tym nic nie robi. Jest to kolejne pole na którym AMD no cóż po prostu osrodało ciała, ale nieważne. Osób z tym procesorem jak mój jest pewnie tylko kilkadziesiąt, może kilkaset tysięcy przez co w skali światowej.
Najwyraźniej można ich od tak zignorować. No i nie jest to przecież jakiś flagowy układ, więc przecież komu by na tym zależało. Rozwiązanie jest więc proste. Kup pan sobie nowego laptopa. Owszem ja wiem jak to brzmi, ale skoro problem ten został zidentyfikowany już cztery lata temu i to na oficjalnym forum AMD, to nie sądzę aby teraz ktoś z tym w ogóle coś zrobił. Hola, hola. Chcę aby jedna sprawa była tutaj jasna. Nie jest to wcale żaden hejt na AMD. Nie. Jedynie staram się przemówić za tych których głos do tej pory po prostu ignorowano. Powiem moim zdaniem tak jest właśnie zadanie recenzentów.
Uwielbiam AMD za to, że w końcu utarło nosa Intelowi i za to, że nawet z Nvidia próbują jakoś konkurować. Przez co w przyszłości powinniśmy otrzymać lepsze, wydajniejsze produkty, które powinny też kosztować mniej. Przynajmniej takie jest założenie. Jak sami zauważyliście dynamika rynku się zmieniła i AMD nie jest już tym słabe uszem, którego należy głaskać po główce za każde potknięcie. Zresztą w tym momencie liczą sobie oni naprawdę solidne pieniądze i zarówno za procesory i za karty graficzne. Więc taka mocna pobazliwość w ich stronę byłaby przynajmniej w moim odczuciu mocno nie na miejscu. Materiał ten, zwłaszcza jego początek może ci wyglądać odrobinę na taką tragikomedię, lecz nie taki wcale jest zamysł.
Tak naprawdę ma on pomóc tobie rozwiązać problem, które w oprogramowaniu Radeon bądź co bądź występują i jest ich naprawdę wiele. Niemniej jednak przejdziemy do kolejnych zagadnień związanych z oprogramowaniem AMD. Pozwólcie mi wtrącić jeszcze trzy grosze do tematu obciążenia procesora. Problem ten często można rozwiązać też poprzez zresetowanie lokalizacji zapisu. Jeśli ten wciąż u Ciebie występuje to zainstaluj aplikację pozwalającą na głębsze śledzenie procesów wykonywanych w tle. Link do programu znajdziesz w opisie tego filmu. W skrócie mówiąc, oprogramowanie Radeon dodaje do swojej biblioteki gry, o czym pewnie każdy z Was wie.
Jeżeli taką grę usuniesz, ale tylko częściowo tak, że powiedzmy folder zostanie, a pliku wykonywalnego nie będzie, to Radeon Software znowu będzie obciążał procesorami miesiącami w poszukiwaniu pliku, którego przecież już tam nie ma. Lecz tego typu przypadki są dużo mniej udokumentowane. Użytkownicy albo to ignorują, albo reinstalują system Windows, zwalając przecież całą winę właśnie na system, bo tak jest wygodniej. Windows winny jest przecież wszystkiego, a mało kto domyśli się, że tak naprawdę winę ponosi oprogramowanie karty graficznej. A jeżeli w ogóle nie potrzebujesz całej tej aplikacji, to jakimś wyjściem jest instalacja samych sterowników, AMD daje teraz opcję pominięcia tego dodatkowego softu. Tylko że no owszem, wtedy z automatu tracimy wiele ciekawych funkcjonalności, o których jeszcze dzisiaj sobie porozmawiamy.
Przejdźmy wreszcie do kolejnych kłopotów, jakie napotykają użytkownicy Radeonów. Nawet jeśli fellerna aplikacja od AMD nie obciąża non stop Twojego procesora, to może ona znacząco skracać życie Twojego nośnika SSD, lub konsumować zbyt dużą ilość pamięci RAM, co później w grach objawia się bardzo nieprzyjemnym stateringiem. Przejdź do ustawienia aplikacji i kliknij w zakładkę o nazwie nagrywanie i strumieniowanie. Jeżeli masz aktywowaną funkcję o nazwie powtórka, oznacza to, że ostatnie, tak jak tutaj widzimy 300 sekund, czyli 5 minut rozgrywki, będzie przechowywane w pamięci stałej lub operacyjnej. Funkcja powtórki jest ciekawym bajerem. Ciekawym dla osób, które później do niej sięgają, ale pozostawienie jej non stop włączonej kosztuje nas naprawdę bardzo wiele.
Pierwszą wadą tej funkcji jest obniżenie wydajności w grach, bowiem część mocy karty spożytkowywana jest przez encoder wideo, a mogłaby być przecież wykorzystana na wygenerowanie kilku dodatkowych klatek. Jeżeli ograniczony jesteś wydajnością karty graficznej i do tego korzystasz z monitora o wyższej rozdzielczości, to wiedz, że pozostawienie tej opcji włączonej niejako powiedzmy podkrada kilka cennych klatek obrazowych. To jak wiele fpsów tracisz zależy od wydajności i generacji karty, ale zawsze coś tracisz, nawet w przypadku najmocniejszych radeonów. Drugim i sporo większym zagrożeniem niż utrata kilku ramek obrazowych na sekundę sprowadza się do fizycznego niszczenia czy też degradacji twojego nośnika SSD. Tak tak, to nie jest żaden żart i warto abyś się teraz kupił, bo nie wiedza, kosztuje cię prawdziwe pieniądze.
Gdy masz ustawioną tu pamięć dyskową, oprogramowanie radeon nieustannie zapisuje rozgrywkę właśnie na dysk. Przypuszczam, że skoro jesteś graczem to masz już nośnik SSD. Te jak wiemy zużywane są poprzez zapis. Oczywiście współczynnik TBW w nowych nośnikach półprzewodnikowych dalej rośnie, ale o skracaniu jego żywotności powinieneś być świadomy. Tutaj widzimy, że przy zachowaniu wysokiej jakości na monitorze o rozdzielczości 1440p zapisywane jest 3,75 GB danych na 5 minut. Łatwo policzyć, że jedna godzina naszego grania równa się zapisowi 45 GB na dysku. Oczywiście wszystko starsze niż 5 minut będzie z niego automatycznie usuwane, ale to co najważniejsze, SSD musiał faktycznie dokonać fizycznego zapisu tychże danych.
No i teraz tak wiele osób w sieci narzeka na zbyt szybko zużywające się nośniki SSD, a chyba poznaliśmy winowajce. 45 GB na godzinę i ile grasz dziennie? Dwie? Załóżmy trzy godzinki. Jeśli tak, to w ciągu jednego roku aplikacja Radeon dokonuje bezsensownego zapisu blisko 50 TB danych. To pewnie więcej niż sam zużywasz na wszystko inne. Jeśli masz, załóżmy, 250 GB Samsunga, to jego przydatność planowana jest na 150 TBW. Wystarczą więc niespełna 3 lata, aby oprogramowanie Radeon zajęchało go doszczętnie. Ok, załóżmy, że w komputerze masz dysk mechaniczny, to tutaj już takiej tragedii nie ma, bowiem tych sam zapis aż tak mocno nie zabija. Raczej temperatura, zużycie materiałów, wibracje i takie tam.
Jeśli masz mechanika w komputerze, to ustaw, aby rozgrywka zapisywana była właśnie na niego, zamiast na SSD. Problemem będzie jedynie czas dostępu. Jak sami widzicie, robi się naprawdę ciekawie, ale wróćmy do oprogramowania Radeon, bo no niestety to nie koniec patologii. Każdy lepszy cwaniak zmieni więc, aby funkcja powtórki była zapisywana na pamięć systemową. Ta przecież nigdy się nie zużywa. No owszem, zapis jej krzywdy już nie zrobi, to prawda, ale jeżeli masz niewystarczającą ilość pamięci RAM, to twoja rozgrywka w pewnym momencie może zacząć się brutalnie szarpać. Zresztą przyjrzyj się teraz dokładnie. Zaraz po uruchomieniu gry, usługa działająca w tle o nazwie Radeon Settings Host Service, zaczyna zbierać swoje żniwo.
Po kilku sekundach konsumuje ona 560 MB pamięci i wartość ta wciąż rośnie. Wystarczy pograć kilka minut dłużej. Zobaczmy, że mamy już do menadżera zadań i widzimy, że usługa ta wylądowała już na pierwszym miejscu pod względem zapotrzebowania i zabiera nam blisko 4 GB pamięci RAM. W tym przypadku jest to dwa razy więcej niż sama gra. Teraz zastanów się, co się stanie, gdy włączymy grę, która wymaga większej ilości pamięci. Nowe gry już teraz potrafią siedzieć na 10 czy 14 GB. Jeżeli przy nich pozostawimy funkcję powtórki uruchomioną, robi się totalna sieczka. Tak jak wielu z Was zgłasza problem z wydajnością i szarpaniem podczas rozgrywki. Teraz już wiecie, co może być jedną z przyczyn, ale jednocześnie.
Jeśli potrzebujesz funkcji powtórki, to oczywiście jak najbardziej możesz jej dalej używać, tylko rób to rozważnie. Jeżeli masz system z 16 GB pamięci, to ograni czas trwania powtórki. Jeśli chcesz wyłapać tylko te pojedyncze glitche czy zabawne sytuacje, to 30 sekund powinno wystarczyć, no może maks 1 minuta. Część okupowanej pęci RAM ulegnie zmniejszeniu. Jednakże karty AMD cierpią na jeszcze jedną i to dość poważną bolączkę. W mniej wymagających tytułach, grając przy niższych rozdzielczościach, potrafią one przechodzić w stan niskiego użycie energii, czyli tzw. ultra low power state. W skrócie ULPS. Te powoduje drastyczne zrzucanie częstotliwości procesora graficznego, przez co zamiast oczekiwanych, załóżmy, 200, możemy mieć 50 klatek na sekundę.
To, że gra jest starsza czy sam fakt, że gramy w 720p wcale nie musi oznaczać, że chcemy znacząco pogorszyć jej płynność, prawda? Każdy kto gra w Counter Strike'a pewnie wie o co chodzi. Aby przywrócić pełnię mocy twojego GPU, wejdź do ogólnych ustawień Afterburnera i na dole zaznacz opcję Disable ULPS. Zastosuj ustawienia i uruchom ponownie komputer. Kolejnym powodem ograniczającym wydajność twojego Radeonka mogą być ustawienia zasilania. Kliknij w przycisk Start i wpisz Plan Zasilania. Pod magistralu PCIe odnajdź Zarządzanie energią w zależności od stanu linku i zmień ustawienie te na Wyłącz. Jest jeszcze kilka dodatkowych funkcji i ustawień w oprogramowaniu AMD Radeon, które mogą powodować inne, czasami drobniejsze, czasami poważniejsze problemy z wydajnością i stabilnością.
Warto więc je zniwelować. W zakładce ekran rozwiń zestaw funkcji opisanych jako ignorowane i wyłącz funkcję HDCP. Jest to kolejny sposób na redukcję opóźnień, podniesienie ilości klatek oraz zminimalizowanie błędów, chociaż głównie wyłączamy to po to, aby móc korzystać z urządzeń przechwytujących obraz. Aczkolwiek HDCP niezbędne jest do otwarzania zakodowanych materiałów ze streamingowych platform, chociażby takich jak Netflix, więc bierz to pod uwagę. I lecimy do kolejnego punkcika. Jeżeli występują u Ciebie problemy ze stutteringiem, to przejdź do ustawień grafiki i wykonaj reset pojęci podręcznej shaderów. Po wykonaniu tejże operacji przez pierwszy kilka minut od uruchomienia gry, owszem, możesz zauważyć jeszcze większy stuttering. Lecz bez obaw.
Ten spowodowany będzie odbudowywaniem bazy, ale po kilku minutach powinno być już tylko lepiej. Super, mamy już załatane to co najgorsze, ale skoro jeszcze tu jesteśmy, to dokonajmy optymalizacji pozostałych ustawień. W zakładce grafika aktywuj funkcję Radeon Super Resolution. Ta pozwoli cieszyć Ci się w zaawansowaną technologią upscalingu, która działa na zbliżonej zasadzie do FSR. Co prawda tak w ogólnym ujęciu FSR, czyli Fidelity FX Super Resolution byłoby lepsze, lecz ta wymaga pełnej implementacji w konkretnej grze, a ilość tych jest wciąż bardzo ograniczona. Z kolei RSR, czyli Radeon Super Resolution działać powinno z każdym tytułem. Wystarczy uruchomić grę w pełnym oknie i w ustawieniach zmniejszyć jej rozdzielczość.
RSR postara się wtedy nadrobić braki wizualne i podbić obraz do natywnej rozdzielczości monitora. Aby upewnić się, że funkcja ta działa prawidłowo, to podczas rozgrywki otwórz nakładkę Radeon wciskając Alt wraz z klawiszem R. Jeżeli borykarz się obecnie zniewystarczająco ilością klatek, przez co twoja rozgrywka nie jest tak płynna jakbyś sobie tego życzył, to naprawdę warto skorzystać z tej funkcjonalności. Tym sposobem układ graficzny technicznie będzie miał mniej pikseli do renderowania, ale podniesie szczegółowość, a i co ważniejsze ogólną jakość widzianego przez siebie obrazu. Jednakże funkcja RSR dostępna jest tylko dla nowszych kart graficznych.
Jeżeli nie masz tego ustawienia u siebie, to takim pewnym substytutem jest niżej widziany tutaj Radeon Image Sharpening, więc mu też możesz dać szansę, ale nie zapominaj o zmniejszeniu rozdzielczości w grze. Choć Anti-Lag potrafi być pomocny w niektórych tytułach, to zalecane jest jego wyłączenie. Radeon Chill też tutaj dezaktywujemy. Radeon Boost również pozostawiamy wyłączony. Ulepszoną synchronizacją Radeon aktywuj wtedy, gdy posiadasz monitor ze wsparciem FreeSync. W przeciwnym wypadku pozostaw ją wyłączoną. Zmiana poniższego ustawienia o nazwie Czekaj na odświeżanie pionowe staje się niedostępne przy aktywacji ulepszonej synchronizacji. Jeżeli nie posiadasz monitora FreeSync, to aktywacja synchronizacji pionowej zablokuje maksymalną ilość klatek, ci kciekie, czym obraz nie będzie rozrywany.
Ale jednocześnie powoduje to powstawanie input laga, który dla wielu jest w zasadzie jeszcze gorszy. Więc tę opcję raczej pozostawiamy wyłączoną. Następnie rozwień zaawansowane ustawienia i tu możesz ujrzeć kontrolę maksymalnej częstotliwości wyświetlania klatek. Te już jak najbardziej warto uruchomić, ale tylko w niektórych grach. Chociaż ustawienie te zasługuje na głębsze omówienie w następnym materiale, to w takim ogólnym skrócie, jeśli masz 60Hz monitor, to ustaw tutaj 59 lub 58 klatek. Przy 104Hz panelu ustawienie te zablokuj na 142 lub 143, czyli ogólnie zachowaj zasadę jednego lub dwóch fps'ów poniżej odświeżania matrycy. Anti-alizing pozostaw na opcji użyj ustawień aplikacji. Następnie aktywuj morfologiczne wygładzanie krawędzi. Filtrowanie anizotopowe zostawiamy wyłączone.
Jeżeli zależy Ci na ilości klatek, to przy jakości filtrowania tekstur wybierz wydajność. Optymalizację formatu powierzchni tutaj aktywuj. Tryb deselacji pozostaw na ustawieniu AMD i wyłącz potrójne buforowanie. Teraz przechodzimy do zakładki ekran. Pamiętaj tutaj o wyłączeniu AMD FreeSync. Oczywiście o ile nie używasz zgodnego monitora. Superoddzielczość pozostaw wyłączoną. Skalowanie GPU ma być włączone w przypadku używania technologii FSR. W przeciwnym razie je też wyłącz. Integer scaling potrafi zdziałać cuda. O ile grasz w 8 i 16 bitowe gry retro, pozostali powinni tę opcję wyłączyć. HDMI Link Assurance i HDMI Scaling pozostaw wyłączone. Przed zmianą głębi kolorów wygooglaj ilu bitowy jest panel, którego obecnie używasz.
Większość niższych i nawet średniobudżetowych monitorów jest 8 bitowa. Sprawdź jaki jest Twój ekran i jeśli będzie on 10 lub nawet 12 bitowy to wybierz tu odpowiednią wartość. Format pikseli zostawiamy domyślny RGB 444. Poniżej znajduje się opcja ulepszonego wyświetlania kolorów. Jeżeli zmienisz ją na jaskrawe ustawienia w grach to nasycenie barw stanie się dużo bardziej wyraziste. I naprawdę wiele osób sobie bardzo ceni ten sposób pokazywania obrazu. Lecz ustawienie to jest dodatkowe obciążenie dla procesora graficznego. Dlatego jeśli walczysz o każdą klatkę to opcję tę pozostaw wyłączoną. A skoro mamy ogarnięte kilka najważniejszych kwestii gnębiących karty od AMD to pozwól, że pomogę Ci rozwiązać kolejny problem, czego istnieniu pewnie nawet nie wiedziałeś.
I nie, nie przekładaj tego na później, bowiem zajmiemy się temperaturami Twojej karty. Link w Twoim prawym górnym rąku. Pamiętaj oczywiście subskrybować to nie byle jak subskrybować, a złączonym dzwoneczkiem. Bowiem to co mówiliśmy w tym materiale, no to obawiam się, że to jeszcze nie wszystko. Będzie kolejna część. Trzymajcie się, cześć. .