TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
Jeżeli konieczność reinstalacji systemu Windows spędza Tobie sens pobieg, to jesteś we właściwym miejscu. Co prawda, sama instalacja jest banalnie prosta i owszem, robiłem już o tym dedykowany materiał, link w opisie, ale to wcale nie stawianie nowego systemu operacyjnego zajmuje nam zwykle najwięcej czasu, a tak naprawdę to instalacja tych wszystkich pojedynczych programów i aplikacji, bez których co jak co, ale nie moglibyśmy pracować tak jak wcześniej. Po co więc tracić godzin na przeszukiwanie i pobieranie pojedynczych installek tych wszystkich aplikacji, skoro jest na to lepszy sposób. Zapytasz jaki? Cóż, zapraszam do materiału. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Maniac HD. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVGmall.
Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, Playstation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama, po oprogramowanie, pokroju Office'a czy Windowsa. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. Dość często korzystam z systemów bazujących na Linuxie i jedną z rzeczy, jakie najbardziej tam lubię, są repozytoria. Są to swoiste menadżery pakietów, które służą chociażby do instalacji grupy programów, ale też w prosty sposób pozwalają na szybkie sprawdzenie dostępnych dla nich aktualizacji. Tylko sobie pomyśl ile czasu można dzięki temu zaoszczędzić. Przygotowany pakiet zawsze posiada najnowsze wersje naszych ulubionych programów i można go pobrać na dowolnym komputerze z dostępem do Internetu.
Przynajmniej tak to jest na Linuxie od dawna, ale w przypadku Windowsa z pomocą przychodzą niezależni deweloperzy. Patrz teraz uważnie, bo zajmie to dosłownie minutę lub dwie, a reszta zrobi się sama. Nawet na zupełnie świeżym komputerze uruchom podstawową przeglądarkę internetową. Kiedyś był to Internet Explorer, teraz Edge. Wchodzimy więc na stronę ninite. com. Zaznaczamy programy, bez których nie wyobrażamy sobie używania komputera. Przeglądarka Chrome, klient poczty Thunderbird, może i bardzo popularny ostatnio komunikator Zoom. Do tego Steam do gier, jakiś program do muzyki też by się przydał, chociażby w postaci Ampa. No i do filmów. VLC w końcu potrafi odtworzyć każdy format wideo i to bez zaśmiecania systemu dodatkowymi kodekami.
Niezbędny i w pełni darmowy pakiet do dokumentów to LibreOffice lub OpenOffice, jak kto woli. Warto mieć też coś do podglądu popularnych PDF-ów, chociażby Foxit Reader. Następnie Dropbox, bowiem kopia plików w chmurze zawsze się przyda. Archiwizor 7-zip to według mnie totalny must-have. Konieczne mogą okazać się też dodatki dla środowiska Java, net czy Silverlight. No i choć wbudowany Windows Defender wyśmienicie daje sobie radę, można się wesprzeć dodatkowym antywirusem i czymś przeciwko złośliwemu oprogramowaniu. Jeśli nie wszystkie programy znacie, warto poświęcić moment na przejrzenie części z nich, bowiem mogą okazać się dla Was niezwykle przydatne i są to nierzadko świetne i darmowe alternatywy znanych i drogich programów.
Gdy już wybierzemy wszystkie interesujące nas pozycje, to klikamy na Get Your Ninite i czekamy na pobranie małego pliku EXE, przygotowanego dla nas. Teraz pozostaje jedynie uruchomić instalator i spokojnie możemy zaparzyć sobie herbatę, a magia Ninite zrobi się sama. Po kilku minutach wszystko jest już gotowe do działania. Na pierwszy rzut oka wydaje się to zbyt proste, aby było prawdziwe, ale właśnie tak działa Ninite. Nasuwa się zatem pytanie, co się właściwie tu stało i jak to jest zrobione. Zacznijmy od tego, że Ninite działa jedynie na systemie Windows 7 i nowszych, co nie powinno być specjalnym zaskoczeniem, ponieważ większość dostępnych tutaj aplikacji i tak z czasem porzuciło wsparcie dla tych starszych wersji Windowsów.
Wszystko zaczyna się jednak na stronie internetowej, z której pobieramy konkretny plik instalatora. Łatwo zauważyć, że plik EXE zawsze ma ten sam rozmiar, około 420 kb, ale różni go nazwa pliku, na którą składają się nazwy poszczególnych aplikacji, jakie wybraliśmy. Swoją drogą to warto go sobie zostawić na przyszłość, o czym jeszcze za chwilkę. Prostota samego instalatora polega na tym, że po uruchomieniu nie wymaga on od nas niczego więcej. Żadnego dodatkowego przycisku uruchom zezwól wybierz ścieżkę, po prostu żadnych dodatkowych dupereli. Widzimy tylko prosty pasek postępu. Jedyne co możemy zrobić z tego poziomu to kliknąć Show Details, gdzie ukaże nam się lista aplikacji wraz z konkretnym opisem aktualnie wykonywanej czynności. Choć zwykle wygląda to tak.
Pobieranie pliku serwera, a następnie jego instalacja, czas tego procesu zależy tutaj głównie od szybkości naszego łącza internetowego. Istotne jest przy tym to, że Ninite zawsze korzysta z oficjalnych źródeł programów. Są one pobierane jedynie w najnowszych, stabilnych wersjach wprost serwerów producentów danych aplikacji. No dobrze, a co z konfiguracją poszczególnych aplikacji? Otóż instalator Ninite sprawdza jedynie podstawowe informacje o naszym systemie operacyjnym. Dlatego też wie od razu, czy korzystamy z 32- czy 64-bitowego i w razie możliwości korzysta właśnie z tych wersji. Ninite sprawdza też informacje o tym, z jakiego języka korzystamy. Jeżeli chociażby pakiet biurowy dostępny jest z polskim tłumaczeniem, to właśnie to znajdzie się na naszym dysku. Dla wielu osób będzie też zbawienie fakt, że aplikacje instalowane są w tzw.
czystych wersjach, czyli bezproponowanych dodatkowych programów partnerskich czy popularnych dawniej pasków do przeglądarek. Nie ma także konieczności resetowania komputera po zakończonym procesie. Programy instalowane są automatycznie jeden po drugim i każdy z nich jest od razu gotowy do działania. No ale pozostaje jeszcze kwestia przyszłych aktualizacji tych wszystkich aplikacji. Owszem, wiele programów posiada wbudowane mechanizmy, które albo częściowo przypominają nam o konieczności pobrania nowszej wersji ze strony producenta, albo częściowo automatyzują tenże proces. Są jednak i takie, które musimy sami ręcznie sprawdzać pod tym kątem. No a no cóż, nie zawsze o tym pamiętamy. Jednakże dla Ninite to żaden problem. Jak już zdążyłem wcześniej wspomnieć, warto zachować sobie nasz instalator pakietu. Tak, ten malutki plik pobrany ze strony Ninite.
Jeżeli wrócimy do niego za tydzień czy nawet za miesiąc, to on sam przeskoczy przez całą listę tych samych aplikacji co za pierwszym razem. Jednakże, gdy znajdzie się coś nieaktualnego, to po prostu zostanie pobrany i zainstalowany najnowszy plik z danym oprogramowaniem. Wszystkie aplikacje, które i tak były aktualne lub samodzielnie zainstalowaliśmy ich nowsze wersje beta, na przykład tak jak można to zrobić w Firefoxie, zostaną pominięte. Proces ten jest więc niezwykle szybki i wygodny, a do tego dba również o nasz system, ponieważ często nowe wersje aplikacji łatają potencjalne luki w zakresie bezpieczeństwa. Czy zatem Ninite ma jakieś wady? No cóż, coś zawsze się znajdzie. Niektórzy mogą narzekać na brak jakiejkolwiek kontroli nad procesem instalacji programów.
Zawsze wybierana jest dla nich domyślna ścieżka zapisu oraz standardowa opcja ustawień. Przykładowo pakiet OpenOffice oraz LibreOffice od razu ładowany jest w całości, a przecież nie każdy potrzebuje programu do robienia prezentacji ze slajdami, czy nawet do tworzenia bazy danych. Jednak na większości to nie kłopot i chyba warto poświęcić tych kilka dodatkowych megabajtów na dysku twardym kosztem wygody. A nóż może kiedyś się przyda. Ciężko oszacować, ile tak naprawdę mogłaby zająć standardowa instalacja tych kilku czy nawet kilkunastu niezbędnych aplikacji. Zgadujesz około godziny do dwóch i to ciągłego siedzenia przy komputerze. Wyszukujesz aplikację, pobierasz ją, potem kolejno przeklikujesz się przez poszczególne okna instalatora i tak za każdym jednym programem.
A tutaj w ciągu minuty czy dwóch przygotowujesz sobie wszystko, klikasz i możesz zająć się czymkolwiek innym. Czekasz jedynie na gotowy efekt. Czas to pieniądz i to rozwiązanie z całą pewnością Ci pomoże. Choć ilość dostępnych programów nini te nieustanie się powiększa, to ich wybór powiedziałbym, że jest wciąż stosunkowo ograniczony. Nie obędzie się więc bez instalacji części programów w tak zwanym starym stylu, no ale nie wolno nam zapominać także o sklepie Microsoft, który po części może poratować nas dodatkowymi programami. Większość bardziej doświadczonych użytkowników może teraz powiedzieć, że to jakieś herezje i ze sklepu nie korzystali nigdy i korzystać nie zamierzają. Jednak ja swoją przygodę też zaczynałem dawno temu i to z Windowsem 3.
11, a w kolejnych latach 95' przeinstalowałem co weekend i tu muszę powiedzieć, że choć owszem początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do sklepu Microsoft, to jednak dałem mu szansę, czego nie żałuję. Już tłumaczył dlaczego. Sklep Microsoft to taki odpowiednik tego, co dobrze już znamy chociażby z telefonów z Androidem czy Apple'owskim App Store'em. Czyli jest to miejsce, w którym odnajdziemy gry, programy, tapety, skórki i wiele innych rzeczy. Dostępne on jest nie tylko w Windows 10, ale także w Windows 8, 8. 1 czy nawet na konsolach Xbox. W przeciwieństwie do Nintendo wybór jest tu przeogronny. Najbardziej mogłoby Was zainteresować takie aplikacje jak SoundCloud, Spotify, Google Music, YouTube Music, Amazon Prime Video czy chociażby Netflix.
Oczywiście można wejść na odpowiednią stronę, ale po co zaśmiecać sobie przeglądarkę kolejnymi kartami? Skoro dedykowana aplikacja jest, jest po prostu lepsza. Łatwiej ją odnaleźć na pasku, można zarzucić okienko na okienko i nawet da się pobrać filmy na dysk. Niezwykle przydatne w momencie, gdy zabieramy laptopa w podróż. Większość z nas korzysta też z jakiegoś komunikatora, niektórzy nawet z kilku. Czemu więc nie dodać Facebookowego Messengera czy WhatsAppa? Jednakże Microsoft Store to przede wszystkim sklep z grami. Odnajdziemy w nim największe i pożądane produkcje, które oczywiście swoje kosztują, ale między nimi są tu też małe, zgrabne i darmowe gierki, które zainstalujemy jednym kliknięciem.
Hity pokroju Forge of Empires, Hill Climb Racing czy Crossy Road są to bowiem świetne umilacze czasu dla dorosłych, ale też rewelacyjne zajęcia dla pociech i co najważniejsze, nawet jeśli potrzebujesz takiej gierki dosłownie na 10 minut, to powinieneś skorzystać właśnie z tego sklepu. Dlaczego? Otóż odinstalowanie jest równie proste, co sama instalacja. Wciskasz Start, wpisujesz początek nazwy gry i teraz wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy, aby ją odinstalować. To wszystko. A spróbuj dać dziecku dostęp do przeglądarki, aby samo sobie pościągało i poinstalowało gry. Jak wrócisz, może czekać się zapchany dysk, wszechobecne reklamy w przeglądarce, wirusy, dziwne konta i finalnie koniecznie może okazać się reinstalacja systemu operacyjnego. Dlatego w obecnych czasach lepiej jest po prostu skorzystać też z tego sklepu.
Jednakże jedną z najważniejszych zalec sklepu Microsoft jest to, że i tutaj aktualizacje odbywają się z automatu, choć można je też wymusić, wciskając przycisk strzałki koło naszego zdjęcia profilowego. Bez względu jak wiele programów, aplikacji i gier mamy zainstalowanych, to wystarczy tylko jedno kliknięcie w celu zaktualizowania ich wszystkich. Tu musicie się zgodzić, że jest to o niebo lepsze niż wykonywanie tej samej czynności dla każdego programu z osobna. Jakby tego było mało, to gdy już przyjdzie Ci zmienić komputer na nowy lub po prostu przeinstalujesz system Windows, to będą w sklepie kliknij te trzy kropeczki i wybierz Moja Biblioteka. Pojawi Ci się lista uprzednio zainstalowanych programów i gier, dzięki czemu błyskawicznie przelecisz przez ten cały proces ponownie.
Teraz możesz zapytać, dlaczego by tak nie zainstalować wszystkiego właśnie przez sklep Microsoft? Otóż pewne aplikacje są mocno niewygodne dla okienkowego giganta i to właśnie dlatego po Ninite powinieneś sięgnąć w pierwszej kolejności. Spójrzmy chociażby na LibreOffice, który jest darmowym odpowiednikiem Microsoftowego Office'a. Tak wiele osób wydaje majątek na tenże pakiet biurowego oprogramowania, tylko po co, skoro w LibreOffice możemy zrobić to samo, ale za darmo? W każdym razie Ninite pozwala nam na błyskawiczne dodanie pakietu LibreOffice do naszego komputera. Lecz gdy spróbujemy wyszukać go w sklepie Microsoft, to jako pierwszy wyskoczy nam właśnie Microsoft 365, który jest właśnie najnowszą wersją pakietu biurowego za, w cudzysłowie mówiąc, jedyne 299 zł za rok. Ten sam pakiet dla całej rodziny wyniesie na sprawie 430 zł.
Co prawda i w tym sklepie uda nam się odnaleźć LibreOffice, ale za pobranie go w ten sposób musimy zapłacić 45 zł i 99 groszy. Teraz możemy się zastanawiać dlaczego, skoro przecież ten program jest normalnie darmowy. Dzieje się tak, ponieważ jeśli nie kupujecie pakietu od Microsoft, to trzeba sobie jakoś finansowo odbić. A na kim, jeśli nie na was? Dokładnie ta sama sytuacja jest z programem Paint. net. Jest to tak naprawdę całkiem fajny i rozbudowany program graficzny. Darmowy program graficzny, który zainstalujecie przy pomocy Ninite. Jednakże sklep Microsoftu już sobie za niego żąda pieniądze.
W ogóle rzecz biorąc sklep Microsoft jest naprawdę świetną sprawą, ale jak ze wszystkim w życiu należy mieć oczy szeroko otwarte i rozsądnie korzystać z dostępnych dla nas opcji. Dlatego polecam najpierw użyć programu Ninite, a dopiero następnie spróbować uzupełnić brakującą bibliotekę programów przy pomocy Windowsowskiego sklepu. Warto też zaznaczyć, że niektóre z programów dostępnych w okienkowym sklepie mogą odbiegać funkcjonalnością czy nawet wyglądem od tych dostępnych natywnie, ale to tylko tak na marginesie. A jeśli szukasz innych ciekawych porad, to wejdź już teraz na stronę www. techmaniachd. pl i przejrzyj moje pozostałe filmiki. Jeśli podobał Ci się ten materiał, pamiętaj o łapce w górę i wyślij go wszystkim swoim znajomym, którym może on pomóc przy kolejnej reinstalacji systemu.
Z tego miejsca pragnę jeszcze podziękować wszystkim moim patronom, do których możesz dołączyć i Ty, klikając w ikonę wyskakującą teraz na ekranie. Z mojej strony to wszystko. Dziękuję za zostanie do samego końca i do zobaczenia w następnym materiale. Trzymajcie się. Hej!.
Informujemy, że odwiedzając lub korzystając z naszego serwisu, wyrażasz zgodę aby nasz serwis lub serwisy naszych partnerów używały plików cookies do przechowywania informacji w celu dostarczenie lepszych, szybszych i bezpieczniejszych usług oraz w celach marketingowych.