TRANSKRYPCJA VIDEO
Dla tego filmu nie wygenerowano opisu.
W dalszym ciągu wiele osób pozostaje poza dostępem do światłowodu czy nawet poza dostępem do sensownego internetu kabelowego. Tym samym wielu z nas przez lata było skazanych na rozwiązania mobilne. To jak działał 3G chyba każdy z was pamięta. Przez krótki czas 4G było pewną formą wybawienia, ale w rejonach o wysokiej gęstości zaludnienia i te nie dawało rady. Nadeszła więc era na technologię mobilną 5 generacji, a w połączeniu z Wi-Fi 6 te małe pudełeczko potrafi być sporo szybsze niż gigabitowy światłowód. Tak więc jeżeli ty też masz serdecznie dość wolnego internetu LTE, zwłaszcza wieczorami, to musisz zobaczyć ten materiał do samego końca. Sieć 5G już jest i czas najwyższy z niej skorzystać.
Z tej strony Paweł, a ty oglądasz kanał Tech Mania KD. Zapraszam. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVG Moll. Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama po oprogramowanie pokroju Office'a czy Windowsa. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. Sprawdźmy więc co zawiera opakowanie. Po wysunięciu szufladki zawartością naszym oczom ukazuje się sam router, ale odłóżmy go na razie na bok, bowiem pod spodem powinno być coś jeszcze. I tak, znajduje się tu sympatyczna podstawka. Jest ona podgumowana zarówno w miejscu oparcia routera jak i od spodu.
Co prawda żadnej ładowarki producent do opakowania nie załączył, za to odnajdziemy tu 50 cm kabel USB-C oraz dość podstawową instrukcję. Jako, że router stawiamy zwykle w miejscu widocznym, to i wygląd odgrywa tu niemałą rolę. DWR 2101 prezentuje się nie najgorzej, trochę tak jak wypchany czarny portfel. Widać, że producent starał się uatrakcyjnić design, chociażby tymi detalami przypominającymi ścieżki znajdujące się na płytce PCB. Do niczego one nie służą, ale tak trochę nawiązują do nowoczesnej technologii znajdującej się we wnętrzu. Za to ekran jest tym, co wyróżnia ten model z tłumu. Zwykle wyświetlacze w routerach mobilnych to taki trochę pic na wodę. Ten tutaj jest kolorowy, dotykowy i ma przekątną wynoszącą 2,4 cala.
W zasadzie wszystko, co tylko chcielibyśmy zrobić, zrobimy wygodnie z jego poziomu. Zmienimy nazwy sieci Wi-Fi, zmienimy hasło, dobierzemy protokoły zabezpieczeń, nadamy czy zmienimy code pin, odczytamy nawet SMSy i wykonamy wszelkie aktualizacje, czy też sprawdzimy przepustowość połączenia. Na ekranie głównym wyświetlacz pokazuje poziom zasięgu oraz to, czy jesteśmy połączeni do sieci 3G, 4G, 4G+, czy oczywiście 5G. Znajduje się tam informacja o aktywnym Wi-Fi, zarówno 2,4 GHz, jak i 5 GHz. Mamy tu podane SSD sieci, czas połączenia, ale także stan akumulatora i co bardzo fajne, łączną sumę przetransferowanych danych. Jest to bardzo przydatne w sytuacji, jak gdy operator ustala sobie jakiś limit transferu. Odrobinę szkoda, że nie można pozostawić ekranu zawsze włączonego, zwłaszcza skoro producent dołącza właśnie tę podstawkę.
Wygaszanie wyświetlacza musi być ustawione pomiędzy 15 sekund a 10 minut, chociaż wystarczy jeden przycisk, aby go poćwietlić lub po prostu wyłączyć. Na lewym i prawym boku router posiada perforację służącą wentylacji, za to po prawej znajduje się malutki przycisk. Jego przyciśnięcie powoduje restart urządzenia, 3 sekundowe przytrzymanie resetuje do ustawień fabrycznych. Na dolnej krawędzi odnajdziemy miejsce służące do ściągnięcia tylnej klapki oraz po prawej gigabitowy port RJ45. Możemy tu podłączyć komputer lub nawet drugi router, gdybyśmy chcieli pociągnąć internet jeszcze dalej. Na górze oprócz loga producenta znajduje się port USB typu C, służący głównie do ładowania i podtrzymania energii, ale jeżeli tylko chcemy, ten jednoczesie może udostępniać internet do komputera, dzięki czemu gniazdo LAN w dalszym ciągu pozostanie wolne.
Po zdjęciu dolnej klapki odnajdziemy gniazdo nano na kartę SIM. Należy ją umieścić zgodnie z piktogramem i w moim przypadku to w zupełności wystarczyło, aby sam router skonfigurował dane dostępowe do internetu. Sam nie musiałem wpisywać już żadnych dodatkowych danych, chociaż router został wysłany do mnie z Polski, a ja mieszkam w Irlandii i oczywiście operator też jest irlandzki, to więc jeśli chodzi o podstawową konfigurację, to prościej chyba już po prostu by się nie dało. Jeżeli chcemy pozmieniać więcej ustawień, to sporym ułatwieniem może okazać się przełączenie języka na polski. Wystarczy wejść w Ikoneo Settings, zjechać na dół do zakładki Language i wybrać Polskie.
Całe menu skonfigurowane i opisane jest już tak przyjrzyście, że moje dodatkowe porady w tym zakresie są, przypuszczam, raczej już zbędne. Lepiej, abyśmy ten czas poświęcili na umówienie technologii, które ten router wspiera. Pierwszą i najbardziej istotną cechą tego urządzenia jest współpraca z najnowszym standardem sieci komórkowej. Piąta generacja zastępuje 4G, które zamiennie nazywane jest też często jako LTE. Na rynku ukazywać się będzie wiele wersji tejże technologii o różnych specyfikacjach. Prezentowany router oferuje maksymalne prędkości do 1600 Mbps pobierania i do 80 Mbps wysyłania. Tylko, że to czy będziemy w stanie osiągnąć takie prędkości uzależnione jest oczywiście od technologii, którą dysponuje nasz operator.
Nadajniki mojego dostawcy póki co są limitowane do 500 Mbps i w sumie takie prędkości osiągałem, chociaż dokładniejsze dane jeszcze zdążymy sobie omówić za chwilkę. LTE 5G to nie tylko wyższe transfery danych, ale także sporo niższe opóźnienia, czyli tzw. ping. Ten pomiędzy routerem a stacją bazowo operatora nie przekracza 4 ms, chociaż może być też tak niski jak 1 ms. Sieć 5 generacji działa też o wiele lepiej w miejscach o wysokim zaludnieniu. Jest w stanie obsłużyć nawet milion urządzeń na jednym kilometrze kwadratowym. Chyba każdy widział jak 4G kuleje wieczorami. Zawsze wtedy, gdy tylko więcej osób zacznie korzystać intensywniej z sieci.
5G nie jest już tak podatny na to samo przeciążenie jak właśnie LTE, co ma największe znaczenie w przypadku dużych osiedli mieszkaniowych. Kolejnym bardzo ważnym elementem tego routera jest obsługa sieci Wi-Fi 6. W zasadzie ten jeden element daje mu ogromną przewagę nad wieloma innymi, nawet ultra profesjonalnie wyglądającymi routerami. Wi-Fi 6 to oczywiście najnowszy standard sieci bezprzewodowej, który w teorii osiąga trzykrotnie wyższe transfery aniżeli Wi-Fi 5. Chociaż prędkość to nie wszystko. Ważniejszy może być dla Ciebie fakt, że Wi-Fi 6 ma wbudowane mechanizmy obniżające zużycie energii, dzięki czemu laptopy czy telefony będą działały nam po prostu dłużej. Wi-Fi 6 to również sporo niższe opóźnienia, a to już bardzo istotne w przypadku online'owych rozgrywek.
Nowe, nawet średnio półkowe płyty główne mają wbudowaną obsługę Wi-Fi 6. To samo dotyczy chociażby konsoli PlayStation 5. Ta akurat osiąga o 20% wyższe transfery właśnie po Wi-Fi 6, aniżeli po kablo, więc naprawdę warto się nad tym zastanowić. Naturalnym jest też to, że prezentowany router wspiera równocześnie starszy standard łączności bezprzewodowej, który jest przecież tak istotny w przypadku starszych telefonów, tabletów, ale też w przypadku obsługi urządzeń należących do tak zwanej grupy Smart Home, bo możemy mieć podłączonych do 32 urządzeń jednocześnie. Sporym plusem jest też wsparcie dla najnowszego standardu zabezpieczenia łączności bezprzewodowej. WPA3, bo o nim tu mowa, pozwala na większe bezpieczeństwo nawet wtedy, gdy używasz krótkich i nietrudnych do odgadnięcia haseł.
WPA2 był w zasadzie dalej jest wyśmienitym zabezpieczeniem, lecz nie jest ono odporne na brutalne złamanie hasła. WPA3 niweluje już ten problem i jeśli dzisiaj kupować nowy router, to raczej warto wybrać właśnie ten, który wspiera najnowszy standard. Każdy przenośny punkt dostępowy powinien być wyposażony w akumulator. Ten tutaj o pojemności 5260 mAh przy zwykłym użytkowaniu powinien wystarczyć na cały dzień pracy, chociaż co to w sumie znaczy? Dlatego odłączyłem router od źródła zasilania i pozwoliłem mu działać na baterii. Ta wystarczyła blisko na 10 godzin. Całym dniem może bym tego nie nazwał, ale zważywszy, że było podłączone do niego jednocześnie 11 urządzeń oraz router kabelowy, który udostępnia internet na dole w mieszkaniu, to jest to wynik, którego się nawet nie spodziewałem.
Połączeń przez dalny ekran ze swoim miejscem pracy, pięć działających kamer, które wysyłają nagrania do chmury czy nawet muzyka z Google Home wymuszają ciągły transfer danych, ale to jeszcze nic. Żeby test był jeszcze bardziej miarodajny, pobrałem do tego ponad 70 GB gier ze sklepu Ubisoft. Tak więc w razie przerwy w dostępie energii elektrycznej dalej możemy śmigać całymi godzinami po internecie na naszym laptopie czy telefonie. Nie wątpliwie router ten pobiera po prostu bardzo mało energii. Choć instrukcja mówi o 2A ładowarce, to sam podłączyłem go na stałe do jakiegoś 1A zabytku. Nawet w czasie dłuższych sesji ściągania kilku set gigabajtów gier nie odnotowałem spadku poziomu na ładowanie baterii, więc taki 1A też najwyraźniej wystarczy, chociaż samo ładowanie będzie po prostu dużo wolniejsze.
Jednak mobilny router jest mobilny po to, aby można było go czasem zabrać w podróż. Nieważne czy chcesz popracować w pociągu czy po prostu udostępnić Internet dzieciakom w czasie dłuższej podróży autem. Jeżeli tylko teryfa Ci na to pozwala, to w niektórych przypadkach może być to po prostu dużo lepsze rozwiązanie niż odostępnianie Internetu ze swojego telefonu. Tak duża bateria niewątpliwie ma wpływ też na wagę urządzenia. Te jest może stosunkowo niewielkie, bo w końcu do męskiej kieszeni się zmieści, za to waga wynosząca 235 gramów jest już niewątpliwie odczuwalna. Przejdźmy wreszcie do tego, co nas najbardziej interesuje, czyli realnie uzyskane prędkości. Mieszkam na naprawdę sporym osiedlu, na którym znajduje się około 400 mieszkań.
Tuż obok, zaraz po drugiej stronie ulicy jest kolejnych 300. To wszystko na naprawdę niewielkiej powierzchni. Co prawda drugie osiedle miało dostęp do światłowodu już od dłuższego czasu, za to moje dopiero od kilku tygodni. Dlatego wciąż wiele osób w tym rejonie nagminnie korzysta z LTE. Skutek tego taki, że przez wiele lat mieliśmy do wyboru albo bardzo drogie połączenie przez operatora kabelowego o maksymalnej prędkości 24 Mbitów. Serio? Albo właśnie 4G, które wydawało się dużo lepszym wyborem. Te w teorii powinno w końcu dawać nam wyższe prędkości i owszem, w nocy miały nawet do 150 Mbitów. Lecz wieczorami przez cały ten przepych 4G strasznie kulało i miewałem pomiędzy 2 a 5 Mbitów.
A chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jak źle się korzysta z takiego internetu. Oglądanie Netflixa czy YouTube w 480p czy nawet czasem w 360p potrafiło zacinać. Było bardzo źle i tak męczyłem się przez długie lata. Jeżeli jesteś w podobnej sytuacji to zaraz przekonasz się skąd to całe parcie na 5G. Tak więc teraz możesz przyjrzeć się kilkunastu pomiarom wykonanym na przestrzeni całego dnia rozpoczynając oczywiście od godzin porannych. Prędkości wahają się pomiędzy 250 a 350 Mbitów. Poniżej 200 nie spadają nawet w tych najbardziej obłożonych godzinach. To, że router jest w stanie pociągnąć nawet do 1600 Mbitów na sekundę to jedno, ale tak jak wspomniałem wcześniej, technologia operatora musi na to pozwolić.
Mój dostawca przynajmniej na ten moment maksymalnie pozwala na osiągnięcie prędkości 500 Mbitów na sekundę. I owszem, jeżeli pokażę wam teraz testy wykonane w innej części miasta, w której występują głównie domki jednorodzinne, czyli zagęszczenie ludności jest niższe niż na osiedlach mieszkaniowych, to zobaczymy, że router bez problemu osiąga i, co najważniejsze, stabilnie utrzymuje właśnie w okolicach tych 500 Mbitów. Tak więc owszem, jak to zwykle bywa, wiele zależy od naszej lokalizacji, odległości od stacji bazowej i ilności przeszkód, z którymi sygnał będzie musiał sobie jakoś poradzić. Tak jak mówiłem wcześniej, w mojej okolicy poprzez sieć LTE miałam maksymalnie do 150 Mbitów na sekundę, ale każdego wieczora czy w weekendy prędkości potrafiły spadać do okolic 2 czy 5 Mbitów.
Zdarzały się nawet momenty, gdy prędkość spadała do 0,5 Mbita, tak więc teraz, na 5G nawet, gdy wieczorami prędkość spada do wartości rzędu 200 Mbps, uwierzcie, że bardziej szczęśliwym chyba nie mógłbym być. Zresztą zwróćcie uwagę też na PING. Ten nawet wieczorami wciąż waha się pomiędzy 15 a 20 ms. To oczywiście przez sieć bezprzewodową i też nie za każdy razem byłem podłączony do Wi-Fi 6. Pamiętajcie, że zawsze możecie podłączyć router czy to przez USB, czy kablem Ethernet, co pozwoli obciąć jeszcze odrobinę z tego opóźnienia. No ale opóźnienia poniżej tej wartości mogą być korzystne już raczej tylko przy szybkich rozgrywkach online. Choć większość ustawień dostępnych jest z poziomów budowanego ekranu, to po wpisaniu w polu adresu przeglądarki cyfr 192. 169. 0.
1 wejdziemy na stronę konfiguracyjną urządzenia. Tu możecie zobaczyć, że aktualnie nie jestem połączony z 5G, a tak naprawdę z 4G+, które w zasadzie u mojego operatora komórkowego zachowuje się identycznie do 5G. Widzimy tu poziom sygnału, ile urządzeń jest aktualnie podłączonych, nazwy sieci Wi-Fi oraz główne pasmo częstotliwości, jak i te agregowane. Poza tym w pozostałych zakładkach mamy sporo więcej ustawień związanych z kartą SIM, konfiguracją sieci bezprzewodowych, statystyki zużycia danych, zapory firewall itd. Z tego poziomu również wykonamy aktualizację oprogramowania routera. Jest to taki typowy standard, chociaż przyznam, że brakuje mi tu zaawansowanych ustawień dotyczących kontroli rodzicielskiej. W niektórych bardziej zaawansowanych, stacjonarnych routerach można przypisać dla konkretnych urządzeń godzinowe limity korzystania.
Tutaj tego nie ma i wszelkie obostrzenia musielibyśmy już ustawiać z poziomu komputera czy telefonu naszego dziecka. Razumując to D-Link DWR 2101 jest urządzeniem naprawdę godnym uwagi. Prezentuje się całkiem nie najgorzej. Jest on mobilny, pobiera małe ilości energii i posiada wbudowaną baterię, która, no jak wiemy, w razie czego zawsze może się przydać. Router zapewnia niezakłócony zasięg Wi-Fi 6 na całe mieszkanie. A to co chyba najistotniejsze to sieć mobilna 5G całkowicie deklasuje to, co oferowało LTE. Budowany ekran ułatwia większość czynności z nim związanych i do tego jest dostępny niemal od ręki. W opisie pod filmem przygotowałem link, w którym sprawdzisz w których sklepach można go dostać najtaniej. Jednak jak wszystko ma on również swoje wady.
Na moment kiedy tworzę ten materiał jest on po prostu drogi. Co prawda nie ma czegoś takiego jak tani router 5G. Przynajmniej jeszcze nie. Po prostu technologia jest nowa i podatek za to co najnowsze i najlepsze trzeba tu uiścić. Ja jednak jestem teraz uradowany, że moje męki z siecią LTE w końcu dobiegły końca. Teraz wieczorami, kiedy rzeczywiście mam ochotę obejrzeć jakiś film z usługi streamingowej to przez to pudełeczką mam około 250 Mbps. Wcześniej gdy miałem pomiędzy 2 a 5 to mogłem sobie co najwyżej pograć w literaki na kurniku. I to jeszcze z dużym lagiem. A tak pomijając temat ceny to do pomniejszych wad zaliczyłbym nieprzemyślane umiejscowienie portów.
Gdy router postawimy na dołączonej podstawce to z góry ma on port ładowania, z dołu RJ45. Trochę to bez sensu, obydwa gniazda powinny być na którymś z boków lub chociaż z tyłu. Jeżeli podoba Ci się to co robię na kanale to od niedawna można wspomóc moją pracę bezpośrednio przez YouTube. Wystarczy kliknąć przycisk wesprzej, każda pomoc ma ogromne znaczenie. Dziękuję też obecnym patronom do których możesz dołączyć i Ty poprzez serwis Patronite. Dzięki, że zostaliście ze mną do samego końca. Trzymajcie się, hej!.